no musze powiedziec ,ze nie bardzo wiem co robic.
Nie wydaje mi sie ,ze ona sie odblokuje do piatku

, boje sie posyłać jej tak daleko
Chyba dobrzeby było dac jej mozliwosc wyjscia z łazienki-ją chyba małe pomieszczenia dodatkowo stresuja.
Ale ja sie nie odwazę przy Felku,nie mam do niego 100% zaufania,a to za duzy pies na eksperymenty.
Musze nad jednym z tych zwierzat panowac, a boje sie ,że w obecnej chwili nad zadnym nie zapanuję.
Musze mieć mozliwość po prostu w razie czego zamkniecia kota.
a ja jej nie moge dotknąć, póki co
Biedna, biedna Zuzieńka-co ona musi przezywac za stres-to nawet sobie nie moge wyobrazić.
Ja ją głaskałam w schronisku normalnie, wywalała brzuchol, nosiłam ja na rękach

sama sie pchała na kolana.
Chyba jutro kupie faliwaya-jak myslicie?