» Wto gru 09, 2008 18:50
Nie wiem, czy mój post dotrze do poprzednich właścicieli kotów (skoro koty już nimi nie mieszkają, stąd poprzedni). Jeśli jest taka możliwość proszę o pokazanie go im.
Może się również przydać innym, u których gdzieś w rodzinie, wśród znajomych, itp pojawi się problem astmy.
Nie będę pisała na temat oddania kociaków, zwłaszcza przez dziadków, itp, przynajmniej nie w sensie emocjonalnym, a jedynie merytorycznym.
Na początek kilka wyjaśnień:
*) od wielu lat choruję na astmę (ciężką), przerabiałam pobyty szpitalne (choć nie tak częste, w wypadku osoby dorosłej łatwiej ich unikać - odpowiednio wcześnie podany lek umożliwia uniknięcia szpitala, itp, ale dziecku trudniej podać lek wziewnie, w wypadku dwulatki i ataku to niemal niewykonalne...), ataki zdarzają mi się z różną częstotliwością, były okresy, gdy były po kilka razy tygodniowo, były okresy spokoju.
*) moja astma jest na tle alergicznym - alergia na liczne alergeny wziewne, w tym poza standardowymi (jak roztocza kurzu domowego, niektóre grzyby, i takie tam) takie, na które nie robi się testów (stwierdzone doświadczalnie - środki do czyszczenia mebli, okien, papierosy, i wiele tym podobnych)
*) mam w domu dwa koty (które śpią w moim pokoju, a konkretniej śpią ze mną, a jeszcze konkretniej na mnie...)
W wypadku alergii na koty - to najczęściej alergia na ślinę, itp, i większość alergików sama potwierdzi, że objawy są skórne (podrażnienia oczu, zaczerwienienia skóry, wysypka, opuchlizna, itp), lub dotyczą górnych dróg oddechowych (katar, kaszel, itp).
Płuca i oskrzela to dolne drogi oddechowy, i droga do nich daleka. Nie jest to niemożliwe, ale baaaardzo rzadkie.
Wielu lekarzy astmatyków, gdy nie ma pewności, na co jest alergia radzę usunięcie wszystkich dywanów, zasłon, narzut, pozbycie się zwierząt domowych, itp.
Bardzo często jest to przesadzone.
Np mając alergię na kurz (tzn roztocza kurzu domowego) można mieć dywan, ale... nie może to być gruby, puchaty, itp, a może być taki chodniczek, który np można prać w pralce (są takie - sama mam - raz w miesiącu do pralki i po problemie). Oczywiście ścieranie kurzu miotełka pochłaniającą kurz lub wilgotną szmatką najlepiej codziennie...
Więc konkretniej:
*) czy mała miała robione testy? jeśli nie, to na jakiej podstawie stwierdzono alergię na koty? czy to działanie zapobiegawcze ("proszę się pozbyć zwierząt z domu")
*) czy w pokoju małej (gdzie śpi) są kwiatki? - jeśli tak, to nad nimi bym się zastanowiła (nie, nie pozbywać się ich! ale na kilka dni przenieść do innego pokoju- kwaitki się podlewa, a to zwiększa wilgotność powietrza)
*) czy jest nawilżacz powietrza - jeśli tak, to nie używać, jeśli nie ma, to nie kupować - wilgotniejsze powietrze ułatwia oddychanie zdrowym, astmatykom pomaga - najgorsza pogoda to taka po deszczu, gdy jest wilgotno, itp.
*) czy mała ma wpokoju OCZYSZCZACZ powietrza? To takie cos, co filtruje na bieżąco powietrze usuwając z niego drobinki kurzu, pył, a także alergeny... rozrzut cenowy jest od 100zł do ponad 2000 tyś. Ja mam taki zwykły za niecałe 200zł, włączam go na 2-4h dziennie (wieczorem przed snem), gdy jestem cały dzień w domu, to jeszcze rano na jakieś 2h. Niedługo po jego zakupie i włączaniu przed snem przestałam się budzić z powodu duszności. Dodatkowym plusem jest mniejsze osiadanie kurzu na wszystkim, bo gromadzi się na filtrze.
Poza tym, takie sensowniejsze mają opcję jonizacji powietrza i osłoniętą lampę UV (przefiltrowane powietrze jest również pozbawione bakterii, grzybów, itp)
Abstrahując od kotów, itp, skoro mała ma problemy oddechowe powinna mieć w pokoju oczyszczacz powietrza.
*) proponuję przestać używać w pokoju dziecka detergentów, przynajmniej przez jakiś czas... w sprzedaży są dostępne niezbyt drogie czyściki parowe - urządzenie, do którego wlewamy wodę i czyścimy gorącą parą - czyści, dezynfekuje, ale nie uczula - można tym czyścić okna, meble, itp - ŻADNYCH środków do czyszczenia szyb, mebli, żadnych środków czystości w sprayu, itp.
Alergeny różnią się lotnością, sposobem przenoszenia, itp.
Np w wypadku alergii na środki do czyszczenia mebli (np pronto) nie mogę też przebywać jakiś czas po czyszczeniu. W wypadku zwierząt jest inaczej. Alergeny lotne to nie sierść - nie przyczepiają się do człowieka - jak przyjdzie ktoś, kto ma w domu koty, to ktoś, kto ma kata itp może to odczuć, astmatyk nie. Mam bardzo silną alergię na papierosy (dym), ale ubranie śmierdzące papierosami już nie wywołuje ataków. (nieprzyjemne doznania ze względu na smród pominę, śmierdzi, ale nie duszę się z tego powodu, nie mam objawów astmatycznych, a o to w tym momencie chodzi).
Sensowność pozbywania się kota przez dziadków całkiem pominę...
Często rodzicom chorego dziecka wydaje się, że środowisko powinno być jak najbardziej wyjałowione, wręcz sterylne. Ale to poważny błąd - przy takim sterylnym środowisku zwiększa się wrażliwość na alergeny.
Nie mówię oczywiście, że ma być brudno, oczywiście że nie, ale nie trzeba za każdym razem dezynfekować mebli, wszystkiego, z czym ma kontakt dziecko silnym środkiem chemicznym.
Domestos itp też jest częstym źródłem alergii....
Jeśli dziecko bawi się na podłodze musi być ona czysta, ale nie szorowana środkiem do dezynfekcji. Wystarczy woda z płynem, który nie ma intensywnego zapachu (najlepiej całkiem bezwonny, można kupić takie), a potem, koniecznie mop z mikrofibry i czysta woda, żeby usunąć pozostałości płynu z podłogi. Z meblami i innymi tak samo - po użyciu jakiegoś płynu (jak już trzeba..) szmata i czysta woda.