Zielonookie Kotołaki IV. Choroby precz!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 10, 2008 8:18

Hello :D

Jak ja Rychowi daję radę codziennie wetknąć do paszczy, to tym bardziej wepchniesz przyjacielskiemu Wypłosiowi :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro gru 10, 2008 8:20

Avian pisze:Hello :D

Jak ja Rychowi daję radę codziennie wetknąć do paszczy, to tym bardziej wepchniesz przyjacielskiemu Wypłosiowi :D

Rychu ma płaska paszczę, a Wypłosio tak bardziej jak krokodyl :roll:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro gru 10, 2008 8:47

MarciaMuuu pisze:
Avian pisze:Hello :D

Jak ja Rychowi daję radę codziennie wetknąć do paszczy, to tym bardziej wepchniesz przyjacielskiemu Wypłosiowi :D

Rychu ma płaska paszczę, a Wypłosio tak bardziej jak krokodyl :roll:

O mamo, Marcia, co Ty masz za mieszanki genetyczne.. 8O :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro gru 10, 2008 9:04

8O

w ogóle to doczytałam wszystko od wczoraj i chyba jedyne coś sensownego do napisania co przychodzi mi do głowy brzmi "ale jak to?!?!"


cześć Marcia, cześć kociołęta, cześć krokodyl

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 9:09

Malati pisze:8O
w ogóle to doczytałam wszystko od wczoraj i chyba jedyne coś sensownego do napisania co przychodzi mi do głowy brzmi "ale jak to?!?!"

A do czego bijesz? :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro gru 10, 2008 9:43

No jakoś tak jak to, bo jak to można być rozmruczywającym się u weterynarza krokodylem, jak to można zamiast przyjęcia we dwoje być u weterynarza i jeszcze te sny. Tak czytam i sobie myślę co chwila "ale jak to", no i ale jak to mogę nie pamiętać swoich snów. Bym dopisała coś wielce atrakcyjnego, a tak no to mi zostaje to zwykłe "ale jak to" nie mogę nic dopisać ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 9:47

I jak dziś się spisuje mruczący krokodyl?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 10, 2008 10:01

MarciaMuuu pisze:Mam mu podawać 1/2 tabletki dziennie :strach: Teraz będę się głowić, w czym mu to przemycić :roll:

Trzy lata wciskałam w Sznyca tabletki najróżniejszymi sposobami polecanymi na forum zawsze z bardzo marnym skutkiem. Ostatnio bez przekonania postanowiłam wypróbować kolejny sposób - otoczyć kawałeczki tabletki w masełku i takie kulki podawać. I co? Sznycek żre te kulki jak szalony i domaga się jeszcze :!: Szkoda, że tak późno znalazłam ten sposób :wink: :lol:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro gru 10, 2008 10:22

Chanelle lyka tabletki niejako samoczynnie. Fiona tez. Najgorzej z Dexem. Ale podpuszczam Fione, a jak ona sie zainteresuje tabletka otoczona mieskiem, w Dexterze budzi sie lew: Nie oddam ci, babo, moje to jest! I lyka. Sam 8O
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Śro gru 10, 2008 10:27

Haker nie łyka tabletek, bo kot bierze do pyska tylko to co on chce i w tej chwili w której on chce. Za to rewelacyjnie pluje tabletkami. Wetka ostatnio robiła 3 podejścia. I dopiero jak mu zatkała nosek to przełknął.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro gru 10, 2008 10:36

Hannah12 pisze:Haker nie łyka tabletek, bo kot bierze do pyska tylko to co on chce i w tej chwili w której on chce. Za to rewelacyjnie pluje tabletkami. Wetka ostatnio robiła 3 podejścia. I dopiero jak mu zatkała nosek to przełknął.

:strach:
Ja bym zeszła na zawał :oops:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro gru 10, 2008 15:33

Nikodemowi nie potrafie zaszczyku do paszczy podać a co dopiero tabletke :roll:

Paulaaa

 
Posty: 8777
Od: Wto lis 06, 2007 21:48
Lokalizacja: Namysłów

Post » Śro gru 10, 2008 19:10

MarciaMuuu pisze:
Hannah12 pisze:Haker nie łyka tabletek, bo kot bierze do pyska tylko to co on chce i w tej chwili w której on chce. Za to rewelacyjnie pluje tabletkami. Wetka ostatnio robiła 3 podejścia. I dopiero jak mu zatkała nosek to przełknął.

:strach:
Ja bym zeszła na zawał :oops:

Nie wyglądało to groźnie

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro gru 10, 2008 21:27

Moje oba plują. A czornej jak już się uda do paszczy włożyć to ta wzmaga ślinienie i tabletka wypływa. Strzykawki do paszczy też jej włożyć się nie da.
Obrazek
"Jeśli powiedzą nam – chcecie za wiele –
jasne, że tak, chcemy za wiele, chcemy więcej, chcemy osiągnąć wszystko"

AKowiec

 
Posty: 823
Od: Wto cze 26, 2007 9:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 10, 2008 22:20

...wieczór :wink:
Moja Pysia kocha tabletki. Łyka bez problemu. A jak podaję coś Tosi, to Pynia przybiega, nadstawia pycholek i czeka. Chociaż samej wody ze strzykawki muszę jej dać. Inaczej obrażona idzie na szafę. :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Gosiagosia, muza_51, zuza i 1159 gości