Lula i Spóła. Gospodarze oszaleli :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 09, 2008 16:42

Czy koty żyją? :)
A ja będę DT jak dorosnę...

_Elza

 
Posty: 158
Od: Wto maja 06, 2008 17:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 09, 2008 19:07

Pan Mąż miał dzisiaj spotkanie z Burą, Czarna przebywa cały dzień poza, tylko Krówka bywa w domu...
A ja na razie mam dość wszystkiego. Odezwę się jak odreaguję.
Na razie mnie nie ma :evil: radźcie se sami.
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Wto gru 09, 2008 19:09

Nawet Cię nie widzimy w ogóle.
I mimo to, ściskamy mocno.

Lul, do domu!
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie gru 14, 2008 16:52

No, ufffff...
Trochę odreagowałam, ale i tak cały czas mnie jakaś alergia gnębi i katar razem z kaszlem i a-psikaniem mnie wykańczają.
A przez ten czas tyyyyle się działo i wcale nie wszystko pozytywnie... :(

Mianowicie AGrafka nasza piękna poszła w siną dal. Możecie mi wszyscy po kolei napluć na buty za to, że nie wytrzymałam presji i puściłam ją w teren. Moja wina tylko i wyłącznie i niniejszym pod pręgierzem się uginam. Oraz pod ciężarem winy i odpowiedzialnośći, a właściwie nieodpowiedzialności. Własnej...
Sylwka dzielnie mnie pociesza, mówiąc, że wszystkiego się nie da przewidzieć, ale ... co to mówiła Zła Ciotka Nordstjerna? No, własnie... I miała rację (jak zwykle). Klub Paranoika rządzi !!!

Właściwie nie boję się o kotę jako taką, jest ciepło, dookoła mnóstwo myszów i przyjaznych kotom szop i stodół. Oraz okolicznych gospodarstw. A pola i lasy obleciałam dookoła dokładnie i sprawdziłam wszystie dziury i wądoły, z łykawcem włącznie.
Napisałam ogłoszenia z obietnicą nagrody, ale wiecie jak to na wsi z kotami..."Znajdzie sie pani, łazi gdziesi..." Mam nadzieję.
I mam też nadzieję, że nie postanowiła wrócić do Krakowa, ale na wszelki wypadek Sylwka obiecała zwracać uwagę.

A Lulka łobuz- wypluła tabletkę na robale i dopiero dzisiaj ją znalazłam pod szafką. Leżała dwa dni. Ale i tak czarną nafaszeruję!!! Niech no tylko wróci z obchodu. A obchodzi często i długo...wraca o skandalicznych godzinach i bardzo niechętnie. Ciągle kędyś krąży, nawet jej nie widać i nie słychać :evil:

Kropka dla odmiany jest kanapowcem naszyjnym, czego nigdy w życiu bym się po niej nie spodziewała jak do nas przyszła. Włazi na mnie i kładzie się na szyi, co jest dość uciążliwe, bo waży ze trzy tony !!!
A poza tym straszliwie linieje, bo wcześniej obrosła w zimowe futro, a teraz nie wychodzi, tylko spędza dni przed kominkiem. Więc jej za gorąco i się rozbiera...

Ogólnie czas leci za szybko, a ja tonę w papierach, przygotowując kolejne wojaże...
Mimo wszystko pozdrawiam :?
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Nie gru 14, 2008 17:01

Oj, współczuję :(
Agrafka, wracaj, gdzie Ci będzie lepiej?

Też mam nadzieję i wierzę, że jeśli kot ma przetrwać w naturze, to w Waszej okolicy ma największe szanse. Ona polowała sama? Umie?

Ściskam mocno i trzymam kciuki za powrót.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie gru 14, 2008 17:40

No ładnie. AGraf przede wszystkim jest niesterylizowany. :(
Ta "presja" to mogły być zwyczajne początki rui - u nas w garażu miewała takie napady, że wypuszczona z klatki chciała tylko i wyłącznie wyjść i nic innego jej nie interesowało, a raz nawet nalała pod drzwiami. Po proverze jej przeszło jak ręką odjął.
Właściwie to bardzo bym chciała, żeby ten scenariusz się sprawdził: panna poszła w tango i skruszona wróci z brzuchem - w końcu sterylka aborcyjna zwykła rzecz. Byle wróciła. Myszy myszami, ale ona miała potrzebę ludzia i głaskania, to nie jest dziki kot.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie gru 14, 2008 17:41

Polowała i umie jak najbardziej, a pocieszam się, ze mysiorów cały czas jest po dostatkiem, bo Lulla codziennie przynosi...i zjada...błeeeee...
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Nie gru 14, 2008 17:46

Ale po proverze, którą dostawała to nie bardzo jej wrzaski przechodziłyyyy... (skruszona Kasia)
Ostatnio edytowano Nie gru 14, 2008 19:08 przez ogrodniczka65, łącznie edytowano 1 raz
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Nie gru 14, 2008 18:17

AGrafka, kurde :?
Wracaj...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie gru 14, 2008 18:29

Ja liczę na to że ona jednak odreagowuje tygodnie zamknięcia w stodole u sąsiadów. Kurcze musi się znaleźć. Mam nadzieję że nie ma takich głupich pomysłów aby wracać do Krakowa.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 14, 2008 19:37

Bo z tą cholerną proverą to jest tak, że ona blokuje, ale tak nie do końca. Myśka na hormonach była tak jakby w permanentnej cichej rui - niby nic, a też stale chciała na zewnątrz i kolega Oswald stale próbował ją kryć.
Wyprowadzana do ogrodu tylko patrzyła, którędy by tu zwiać - wystarczył moment nieuwagi i już była na płocie, tylko patrzyła, skubana, gdzie jest niezabezpieczony. Po sterylce to nawet na dach nie bardzo chce wychodzić, no, chyba że słoneczko pod opowiednim kątem świeci i za gorąco nie jest.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie gru 14, 2008 23:39

Oj AGrafciu... Wracaj! :(
Wróci, na pewno wróci...

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon gru 15, 2008 19:19

nanetka pisze:Oj AGrafciu... Wracaj! :(
Wróci, na pewno wróci...


No...ja juz podejrzewam czemu zwiała...bo jej od razu w podpisik nie wsadziłam i sie obraziła... :?
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pon gru 15, 2008 19:46

Takie tam zdjęcia z zasłużonego (albo i nie) wypoczynku Rikkiego w popołudniowym słońcu...


Obrazek


No i Niedzielna Kropeczka na zimowym okienku:
Obrazek
Zakochana w Rudym Kawalerze... :D

RudaCórka

 
Posty: 51
Od: Sob sie 16, 2008 15:42
Lokalizacja: kraków :)

Post » Wto gru 16, 2008 12:26

Wiadomo coś o AGrafce?

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google [Bot], zuza i 51 gości