Mój piękniś kochany nie w sosie i nie w formie
Już wczoraj miał mniej wigoru niż zazwyczaj, przespał prawie cały wieczór. Ale ponieważ reszta kotów też była wieczorem raczej senna i wyjątkowo spokojna, to uznałam, że to po prostu taki dzień. Rano ładnie zjadł śniadanko, w ciągu dnia opróżnił po 2/3 z każdej z dwóch miseczek, które mu zostawiłam wychodząc do pracy. Ale od mojego przyjścia do domu cały czas śpi, przesiedziałam z nim kilka gdzin do tej pory na kanapie trzymając go na kolankach, głaszcząc, no i ogólnie zamartwiając się
Jedyny powód jego złego samopoczucia, który przychodzi mi do głowy to te tabletki na odrobaczenie. Dostał je zgodnie z zaleceniem pani doktor, w przepisowej dawce. Może martwe robale tak go podtruły ?
No nic, zobaczymy co będzie rano. Zostawiłam go na kanapie, przykrytego kocykiem, śpi. Nie będę go wkładać do klatki, niech tam sobie śpi słoneczko.
Trzymajcie kciuki za małego kochanego brzusinka.
Bardzo mi smutno i martwię się
