Kiedy człowiek traci wszystko. Miś w DS, Puszkin u A59

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 08, 2008 22:04

Puszkin "pojawia" się na białobrzeskiej. zdjęcie jeszcze zza krat. od zawsze robiło na mnie duże wrażenie. dziś bardzo podniosło mnie na duchu.
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon gru 08, 2008 22:11

ruru pisze:
Aleksandra59 pisze:
Kasia_S pisze:a poeta Puszkin pojawia się w telewizorni :D i to nie byle gdzie, w lecznicy zamontowali wielki ekran i wszyscy w poczekalni mogą go podziwiać :D no nie tylko jego, ale Puszkin wygląda niesamowicie :wink:


8O 8O 8O - to u mnie w domu jakieś kamery są 8O Ja sobie nie życzę :twisted: bałagan straszny mam, nie do pokazywania :twisted: Tym bardziej wszystkim w poczekalni :twisted:


Big Puszkino Brother
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
to będą tłłłłumy w tej poczekalni


NO NIE :twisted: Poetę - arystokratę mieszkającego w WILANOWIE (przypominam - Wilanów to m.in. siedziba Jana III Sobieskiego) mieszać w jakieś DEBILNE projekty telewizyjne :twisted: NEVER :twisted:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon gru 08, 2008 22:19

Kasia_S pisze:Puszkin "pojawia" się na białobrzeskiej. zdjęcie jeszcze zza krat. od zawsze robiło na mnie duże wrażenie. dziś bardzo podniosło mnie na duchu.


A tak na serio - to skoro lecznica "publikuje" zdjęcia Puszkina jeszcze zza krat, to może trzeba lecznicy podesłać zdjęcia Puszkina u mnie w domu :wink: Wybrać takie typu - Puszkin totalnie rozluźniony :?: No, że nawet taki "zły" kot, to wcale nie jest zły kot :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon gru 08, 2008 23:43

8) Puszkin nakolankowo wymiziany :D , podjęta próba czyszczenia uszków - efekt :twisted: lewa ręka PODRAPANA STRASZLIWIE :twisted: Skąd ja mogłam wiedzieć, że Puszkin przy próbie czyszczenia uszków włączy tylne łapki :oops:
Zaangażowana w czyszczenie uszków odpuściłam "dolne" partie Puszkinka a poeta miał się po prostu ochotę podrapać i się podrapał :twisted: na mojej ręce :twisted:

Chyba Puszkinowi mizianie zaczyna się podobać 8) - nie uciekł na salony, tylko śpi na łóżku 8O

Kurde - jakoś tam planuję wizytę Puszkina u wetów, planowany termin wizyty piątek 12 grudnia :wink:

Gdzie ja rano mogę kupić cokolwiek na zakrycie ran na ręce lewej 8) Chyba pytanie retoryczne 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon gru 08, 2008 23:47

są takie gąbczaste wałki do tresury psów :D
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto gru 09, 2008 0:09

Satoru pisze:są takie gąbczaste wałki do tresury psów :D


Bardzo śmieszne :twisted: :twisted: :twisted:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto gru 09, 2008 20:24

Takie wieści - oczywiście chodzi o czyszczenie uszków, a nie o moją totalnie podrapaną rękę, lewą - a TU CISZA :roll:
Już cioteczki Puszkinka nie kochają :? Bo wieści nie czytają :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto gru 09, 2008 21:27

Oczywiście, że kochamy Puszkina wprost proporcjonalnie do rosnącej miłości puszkinowej do Oli. Nie wiem co poradzić w sprawie czyszczenia uszu. Ja czasami z bezradności np. przy podawaniu jakiegoś wstrętnego lekarstwa robię z kota kukiełkę obtuloną kocem lub ręcznikiem. Tylko potem koty się na mnie gniewają :twisted: , minimum przez parę dni. Więc skoro z Puszkina taki wrażliwiec, to chyba nie skorzystasz z tej podpowiedzi.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 10, 2008 0:26

ania-h pisze:Oczywiście, że kochamy Puszkina wprost proporcjonalnie do rosnącej miłości puszkinowej do Oli. Nie wiem co poradzić w sprawie czyszczenia uszu. Ja czasami z bezradności np. przy podawaniu jakiegoś wstrętnego lekarstwa robię z kota kukiełkę obtuloną kocem lub ręcznikiem. Tylko potem koty się na mnie gniewają :twisted: , minimum przez parę dni. Więc skoro z Puszkina taki wrażliwiec, to chyba nie skorzystasz z tej podpowiedzi.


8) Kukiełka jest stosowana, ale w odniesienu do rezydentów - dla Puszkina to za duży stres 8). Może za jakiś czas ta metoda będzie miała zastosowanie - na razie na żywioł lecimy :roll:
Po wczorajszej akcji - jednak Puszkin mnie nie lubi :oops: Śpi na łóżku, ale jeden gest w stronę poety i ucieczka :oops: :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro gru 10, 2008 15:01

Śnieżka po kuracji bactrimem( wpychałam jej 1/8 tabletki) przez miesiąc omijała mnie szerokim łukiem :? Może bezpośrednio po zabiegu dawaj mu jakiś przysmak, że tylko on dostaje i jest uprzywilejowany w stosunku do stada, w ramach zadośćuczynienia za "maltretowanie" :)
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 10, 2008 17:56

a na lewą rekę roboczą długa rękawicę - ostatnio w obi kupiłam takie mięciutkie
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 10, 2008 22:48

Na razie jest opcja - w piątek wiozę Puszkina na ogląd wetowy 8) Specjalnie na ten dzień urlop biorę :wink:
Proszę o kciuki, żeby udało mi się poetę ulokować w transportrerku, bo może być ciężko 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro gru 10, 2008 23:03

Jeśli mogę coś podpowiedzieć w sprawie załadunku do transporterka. Moje koty kroplówkowane codziennie, przez prawie 3 tygodnie robiły wszystko by się nie zapakować do weta. Najlepszą opcją była ucieczka i kryjówka- kiedyś przez 4o minut szukałam Fiołka :evil: . Pomagało: transporter do pionu, oparty o coś, żeby nie przechylał się,
wejściem do góry, kot wsadzany pupą do dziury, grawitacja działa, czasami przeszkadzają zawieszone pazury. To nie jest "miłe" wsadzanie do transportera, ale w moim przypadku okazało się jedyną opcją :twisted: .
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 10, 2008 23:16

ania-h pisze:Jeśli mogę coś podpowiedzieć w sprawie załadunku do transporterka. Moje koty kroplówkowane codziennie, przez prawie 3 tygodnie robiły wszystko by się nie zapakować do weta. Najlepszą opcją była ucieczka i kryjówka- kiedyś przez 4o minut szukałam Fiołka :evil: . Pomagało: transporter do pionu, oparty o coś, żeby nie przechylał się,
wejściem do góry, kot wsadzany pupą do dziury, grawitacja działa, czasami przeszkadzają zawieszone pazury. To nie jest "miłe" wsadzanie do transportera, ale w moim przypadku okazało się jedyną opcją :twisted: .


Aniu - dzięki za podpowiedź :D Ja mam transporterki "kosmiczne" otwierane od góry :wink: , ale i tak przewiduję pewne problemy :roll:

Twoje kroplówkowane koty były i tak bardzo dzielne i grzeczne. Fiołek - jest moim faworytem, a migdałkowych oczu kiciuni nigdy nie zapomnę :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro gru 10, 2008 23:22

U mnie to samo - pionowo i wrzut kota z przyczajki. Inaczej nie ma łopcji :roll:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości