Interferon czyni cuda - mamy zupelnie inne oczy, duze, szeroko otwarte, oczywiscie wciaz zaczerwienione, ale nie ma nawet o czym mowic! Do tego bierzemy wciaz difadol i floksal.
Pozostałe siersciuchy dostaja interferon na spiocha - bezproblemowo. Jana - jak to nie ma smaku?

Słony! próbowałam;)
Srakucha była tylko jednorazowa. Już kupy wróciły do stanu poprzedniego, czyli powoooooli formujących się balasiątek. Mama wczoraj poszła z małym na kontrolę, wszystko wraca do normy, dostaliśmy l..liiincospectin? (chyba tak to sie nazywa) do domu. Bedzie ciezko, bo bolesny a maluch nie ma zbyt wiele skory jeszcze:/