Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 07, 2008 22:09

ja juz mam konto Ani:)

super ze podjeła decyzje o wszystkich mozliwych badaniach.
Ja osobiscie przesyłam Ani pieniazki. Mam nadzieje ze razem wspolnymi siłami pomozemy Lucysi w powrocie do zdrowia a przynajmniej poprawimy jakosc jej zycia
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 08, 2008 11:25

Agalenoro, trzymaj się.
Wielki uznanie dla Ciebie. Codzienna opieka nad domowymi i piwnicznymi kotami Ani, do tego wizyty u weta – to wielka sprawa. Jesteś :king:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 08, 2008 16:06

A ja przed chwilą dopiero wróciłam z Białobrzeskiej. Byłam tam z Lucysią od 9 rano - niestety, była spora kolejka pacjentów do dr Czubek, pozniej Lucysia miała kroplówkę dożylną.

Na początek optymistyczne wiadomości
- testy FeLV i FIV są ujemne.

Cukier 107 mg % (czyli nie tak źle) cytat z opinii lekarza:
'być może była to przemijająca cukrzyca posterydowa"


Teraz będzie trochę gorzej: :( :(


"Kotka w stanie złym, prawdopodobnie nie je od jakiegoś czasu, gdyz w jamie ustnej nasilone zapalenie ropno krwotoczne :( prawdopodobnie w okolicy gardła jest podobnie"

Lucysia nie może przełykać, nie jest w stanie, absolutnie.

Jej paszcza (i prawdopodobnie nawet gardło) to jedna wielka paskudna, ropiejąca rana.... Matowa, zmierzwiona sierść to znak, że od dawna nie jest w stanie dbać o futerko.



Byliśmy u dr Czubek - jedyna szansa teraz dla Lucysi, to konsekwentna terapia w oparciu o wyniki badan krwi. :idea: :idea:

Ani steryd, ani żaden antybiotyk, ani żaden inny lek... na takim etapie, przy takim stanie zdrowia... nie może być podawany w ciemno :(

Dziś dożylnie otrzymała biotraxon (antybiotyk), ornipural i duphalyte.

Wyniki badania krwi będą jutro. I wtedy będzie można dopiero zadecydować, co robić dalej.

Prosimy o kciuki dla Lucysi.
Była taka spokojna i ufna, poglaskana po łebku nawet mruczała pod kroplówką.
Biedny ten pyszczek strasznie :(

Lucysia ma założony wenflon i musi być intensywnie leczona.

Musi mieć kroplówkę jutro i kontynuację leku.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon gru 08, 2008 16:08

:( trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 08, 2008 16:10

Ania po szpitalu będzie unieruchomiona częściowo. Nie będzie mogła zajmować się Lucysią, na tyle, na ile wymaga jej stan. Myślę, że dobrze byłoby oddać Lucynkę na jakiś czasdo lecznicy, tak żeby jakiś dobry wet poprowadzil jej leczenie w sposób konsekwentny. Porozmawiam o tym z Anią
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 08, 2008 16:11

Mądrzę się na pewno - ale może sonda?
Czy toi przy takim zapaleniu w buzi nierealne?

Albo balsam Szostakowicza (nie przekręcam?)? Tylko gdzie to dostać?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 08, 2008 16:13

Kciuki za Lucynkę :ok:
Zrobiłam przelew na konto Ani, za kilka dni zrobię nastepny. Więc z tej strony przynajmniej działanie zabezpieczone.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 08, 2008 16:16

annskr pisze:Mądrzę się na pewno - ale może sonda?
Czy toi przy takim zapaleniu w buzi nierealne?

Albo balsam Szostakowicza (nie przekręcam?)? Tylko gdzie to dostać?


Sonda - to też sugestia wetki.

Byłam w lecznicy, wyczesałam Lucysię, pomogłam Agalenorze przy kroplówce, bo strasznie długo to trwało.

Lucysia jest bardzo chora.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 08, 2008 16:24

Za dzisiejszą wizytę zapłaciłam 205 PLN - w sumie cena rozsądna, zważywszy, ze obejmuje dwa testy, badania krwi, pomiar cukru, konsultację wet i kroplówkę.

To wszystko należało zrobić :(

Tak, dr Czubek tez sugerowała sondę. Lucysia nie jest w stanie przełykać :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon gru 08, 2008 17:48

Dlaczego to zapalenie gardła? Z dziąseł? Przecież ona non stop była na antybiotyku. :(
AnielkaG
 

Post » Pon gru 08, 2008 18:27

Ponieważ jednym ze zmartwień meggi są niestety kwestie finansowe, zapraszam na bazarek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3807959#3807959
AnielkaG
 

Post » Pon gru 08, 2008 18:52

Kotka jest pod dobrą opieką - to jest jej wielka szansa.
Wierzę, że będzie dobrze - i Agalenora, i Jana (alfabetycznie :wink:) niczego nie odpuszczą.
Kciuki trzymam
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 08, 2008 19:08

Aniu, obawiam się, że to nie takie proste.

Lucysia potrzebuje bardzo intensywnej opieki, a meggi nie ma jak po swojej operacji.
Myślę, że pomysł ze szpitalem jest najlepszy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 08, 2008 19:30

Też uważam, ze szpitalik byłby dobrym rozwiązaniem.

Meggi, nawet gdy wróci do domu po operacji, będzie potrzebować czasu, aby wrócić do formy.

A Lucynka teraz właśnie wymaga intensywnej terapii :( :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon gru 08, 2008 19:32

To zrzutka na szpitalik dla Lucy?
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PanPawel i 218 gości