Zaginęła kotka - Gdańsk Wrzeszcz

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie gru 07, 2008 12:30

dziewczyny, nerwy nikomu tu nie pomogą.....
Mam nadzieję, że poszukiwania dadzą rezultat i Maśka sie odnajdzie....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Nie gru 07, 2008 13:18

Ewutek, może masz rację, ale czy zwróciłaś uwagę, jak niesamowicie wiele pojawia się postów o zaginionych kotach?? Dziesiątki wątków, po kilka na tydzień. Podczas wakacji - 1-2 wątki DZIENNIE. W tych wątkach setki porad. Może wystarczyłoby wpisać w wyszukiwarkę? Ileż można tolerować takie zachowania? Ileż razy z polityczną poprawnością uważać, że nic się nie stało? Ile razy tolerować poglądy o samodzielności PIĘCIOMIESIĘCZNEGO kota? Owszem, są koty, których nie da się oduczyć wychodzenia, ale one są dorosłe. Kotka autorki to koci dzieciak, któremu wiele rzeczy można wpoić. Mamy nie reagować na argumenty o kocie, który "sam o sobie zdecydował"?? A co z osobami, które tu wejdą, są świeżo zakocone i przeczytają takie rewelacje? Tyle setek kotów ginie, bo właściciele beztrosko pozwalają im na samowolne "decydowanie o sobie". Jestem w ciężkim szoku, że ktokolwiek może popierać takie bzdury. Zwłaszcza, jeśli autorka jednocześnie zamierza zostać domem tymczasowym! Jakie informacje przekaże ona przyszłemu domowi? Że jak kot jest żywiołowy, to można mu pozwolić na wychodzenie?
Co do "braku czasu" - autorka wyraźnie dowiodła (przynajmniej tu, w tym wątku), że średnio zależy jej na odnalezieniu kota, co już wcześniej przytoczyłam. Nie wiem, co mnie bardziej przeraża - jej beztroska, czy polityczna poprawność propagowana na forum. Odnalezienie kotki jest ważne, ale potępienie zachowań właścicielki także. Bo różni ludzie to czytają, bo komuś może wpaść do głowy, że kot ma prawo decydować o sobie. Czy nerwy nikomu nie pomogą? Wydaje mi się, że pomogą, bowiem może uświadomią niektórym, że postawa autorki jest żenująca. Że nie wolno w ten sposób podchodzić do problemu, że kot - na litość boską - nie po to znalazł się pod opieką człowieka, by samemu o sobie decydować. To mnie najbardziej zirytowało i irytuje nadal. To zdanie, które przesądziło o mojej reakcji, zdanie o samowolce kota. Przytaczałam wcześniej. Awantura nie wybuchła "ni z gruchy ni z pietruchy", tylko spowodowana była wyłuszczeniem owego poglądu.
Nie zamierzam się więcej wypowiadać w tym wątku. To nie na moje nerwy. Głaszczcie dziewczyny nadal główki pełne przedziwnych poglądów, udzielajcie rad do upojenia, udawajcie, że nic się nie stało, bądźcie miłe, grzeczne, litościwe i układne. A potem szukajcie domów maltretowanym, okaleczonym, zbieranym spod kół samochodów. Naprawdę nie widzicie, że tylko przysparzacie sobie pracy? Powodzenia.
Aniada
 

Post » Nie gru 07, 2008 14:07

Jaki koci dzieciak?? 2 lata to już nie dzieciak.
Ja mam odebrać łomot za wszystkich niepoważnych ludzi ,którzy mieli kota i się go pozbyli?? Chcesz na mnie wyładować SWOJĄ frustrację??
Uważasz , że wycinanie zdań z kontekstu i nadawanie im innego znaczenia jest ok??Uważasz, że nie znając mnie i nie wiedząc co zrobiłam i przez co przeszłam szukając kota, masz prawo mnie oceniać??
Uważasz , żę karcąc mnie przysporzysz sobie chwały?? Że może pomożesz Maśce??

Mam 10letnią kotkę Minię ,wychuchaną i rozpieszczoną do granic możliwości.Nigdy nie wychodziła na dwór.

Maśka, podobnie jak Minia, nie miałabyć kotem wychodzącym i kiedy ją brałam miała nie wychodzić, nie wychodziła wcale do 5miesiąca życia,bo wtedy uciekła.
Do tamtej chcwili została zaszczepiona i wykastrowana. W swoim działaniu nie zrobiłam nic co mogłoby narazić ją na krzywdę czy pokazać , że jestem nierozsądną osobą.
Dostaje najlepsze jedzenie na jakie mnie stać i nie oszczędzałam na niej nigdy. Weterynarzowi się skarżyłam ,że rozrabia ,ale jakoś kropli bacha mi nie polecił. Póki tu się nie pojawiłam nie wiedziałam o ich istnieniu. Ja rozumiem , że mogłabym ją trzymać i trzymać,ale ona kiedyś by znowu uciekła i uciekała by dalej,w ten sposób było najlepiej dla niej. Jest łowna, przynosiła swoje zdobycze do domu myszy,ptaszki. Przez prawie 2 lata nie było problemu. Nocy, kiedy znikneła nie przespaliśmy. Stałam w oknie i wołałam,potem jak jakiś debil łaziłam o 2 w nocy po dzielnicy i kota szukałam, cud że mi nikt nie wp...przez 2tygodnie nie spałam w nocy, chodziłam i szukałam, nawet z gorączką...wszędzie wydawało mi się że ją słyszę, nie mogłam spać...spałam po 3-4h na dobę ,góra 6 h

Uważasz , żę zasłużyłam na karę od Ciebie??Kto Ci dał prawo do karania mnie!!! Ja już mam karę. Nie mam przy sobie Maśki, nie mam z kim pogadać, bo Maśka gadatliwa jest, nie mam się z kim pobawić i powygłupiać. TO JEST NAJWIĘKSZA KARA.

Czego jeszcze chcesz ode mnie?? Mało CI??
Nie masz się na kogo pozłościć?? Ja wpadłam w rączki i można mnie bluzgać do woli, jakie to dojrzałe!!!!

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie gru 07, 2008 14:40

Nie będę dyskutować z osobą, która kasuje swoje posty. Przedstawiłaś w nich zgoła inny sposób "poszukiwania" kota, a potem się owych postów pozbyłaś. Teraz możesz pisać dosłownie wszystko.

seja pisze:to tak w zasadzie zrobiłam już wszystko co tylko mogłam...Ona jest ADHD

kasia1 pisze:Seja rozwiesiłaś zdjęcia w okolicy??

seja pisze:na zdjęcia będę miała czas po 4.12 bo wtedy mam koło i muszę to koło zdać, jak nie zdam nie dopuszczą mnie do egzaminu...i będę miał powtórkę z rozrywki.

serotoninka pisze:Czy kotek w schronisku okazał sie kotkiem zaginionym?

seja pisze:Nie wiem czy to moje. Jeszcze fot nie oglądałam

annskr pisze:Seja, byłaś w schronisku?

seja pisze: Poczekam na foty. Zresztą jakie jest prawdopodobieństwo że kot zrobił 20km i znalazł się w Gdynii??

serotoninka pisze:A może ktoś ją znalazł i zawiózł do schroniska?
No nie wiem, rób jak uważasz oczywiście, choć ja na Twoim miejscu to już bym tam pewnie w poniedziałek wieczorem pojechała, nawet jeśli to tylko cień szansy...

seja pisze:Nie bardzo teraz mogę.
Aniada
 

Post » Nie gru 07, 2008 14:51

I zdanie najbardziej kontrowersyjne, które spowodowało moją reakcję:

seja pisze: Maś jest kotem wychodzącym, o tym , że wychodzi zadecydowała sama,bo uciekła mając 5,5 miesiąca. Kochamy kota jak własne dziecko...


Czy po tej ucieczce nie można było przestawić kota na domowy tryb życia?

Ty możesz drzeć szaty, ale - jak to Zuza ma w podpisie - to twój kot gra w rosyjską ruletkę.
I nie będę się wstydzić swoich wypowiedzi i swojego zdania, bowiem chcę, aby zobaczył to każdy nowy forumowicz, który natknie się na ten wątek.

I nie krzycz. Twój krzyk w połączeniu z wykasowaniem postów sprawia, że stajesz się jeszcze mniej wiarygodna.
Ostatnio edytowano Nie gru 07, 2008 15:41 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie gru 07, 2008 15:05

pozbawiam Cie postów. Nadajesz im negatywny charakter, robisz ze mnie zbira!!!
2 tygodnie dzień w dzień jej szukałam, potem przyszły obowiązki wobec świata ludzi.Dłużej pewnych rzeczy nie mogłam pozostawiać samych sobie.
KOŁA NIE ZDAŁAM!!! BO BYŁAM ZAJĘTA CZYM INNYM!!!!!!Za dużo czasu poświęciłam kotu, teraz mnie wyrzucą z uczelni...
Linczujesz mnie dla przykładu. KOMU TO POTRZEBNE!!!!! MI?????????????

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie gru 07, 2008 15:14

seja, tu nie chodzi o to, by Cię "karać", bo nikt nie jest w stanie tego uczynić. Chodzi o zmianę Twojej postawy, o wytłumaczenie Ci kilku podstawowych spraw. Koty w wieku kilku miesięcy mają ADHD, prawie każdy. To nie jest powód, by je wypuszczać. Decyzja o wychodzeniu kotki była TWOJA i tylko TY ponosisz odpowiedzialność za jej zaginięcie. Wrzeszcz to nie jest bezpieczne miejsce dla kota wychodzącego. Mnóstwo ruchliwych ulic, towarzystwo często takie sobie... To jest samo centrum dużego miasta i jest to ostatnie miejsce w którym można wypuszczać kota.

To, że piszesz iż kot jest dla Ciebie jak dziecko, to tylko słowa. Czyny tego niestety nie potwierdzają.

Właściwie piszę to tylko dlatego, że chcesz być DT, choć kociaka chcesz wypuszczać w centrum Gdańska!! Według mnie to skrajna nieodpowiedzialność i taka osoba nie powinna brać kota na DT, tylko tyle.

Elaszka

 
Posty: 684
Od: Śro mar 01, 2006 19:23

Post » Nie gru 07, 2008 15:27

Co chcecie mi uświadamiać???? Czy Wy myślicie ,że ja sobie z tego nie zdaje sprawy??????????
Jestem myślącym człowiekiem, zdawałam sobie sprawe z zagrożenia, wiedziałam co robię,liczyłam się z tym, nie byłam z tego zadowolona, że Maśka wychodzi.

Jakbyście czytały posty o DT to znalazłybyście DT NIEWYCHODZĄCY.

Jest ze mną drugi kot, nie wychodzi i nie będzie chciała wychodzić.

Ja nie chciałam jej wypuszczać, ale jak kot mi się ładuje na karnisz, wyskakuje z wysokości wysokiego parteru, wypychając kratkę zabezpieczającą okno to co mam zrobić?? Czekać aż jak sie na coś nabije zeskakując, połamie się?? Miałam problem jak się wcisneła w rozszczelnione okno zeskakując z karnisza, bo tak chciała wyjść, myślałam, że połamała, bo wisiała i się darła. Myślicie ,że to była łatwa decyzja?? Że ją podjęłam od tak??

Mylicie się. Lincz , to się nazywa lincz.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie gru 07, 2008 15:27

Elaszka pisze:
Właściwie piszę to tylko dlatego, że chcesz być DT, choć kociaka chcesz wypuszczać w centrum Gdańska!! Według mnie to skrajna nieodpowiedzialność i taka osoba nie powinna brać kota na DT, tylko tyle.


Właśnie.

seja pisze:KOŁA NIE ZDAŁAM!!! BO BYŁAM ZAJĘTA CZYM INNYM!!!!!!Za dużo czasu poświęciłam kotu, teraz mnie wyrzucą z uczelni...


Krew w piach... Z uczelni nie wywalają po jednorazowo niezaliczonym kolokwium. Wcześniej pisałaś, że nie będziesz szukać aż do zdania koła. Teraz znów coś innego. Kręcisz, kombinujesz, warto by cię przypiąć na czarną listę, tak sobie myślę, bo jeszcze naprawdę ktoś da ci kota.

seja pisze:Jakbyście czytały posty o DT to znalazłybyście DT NIEWYCHODZĄCY.


Ale nie poczytamy, bo tych postów nie ma.

No nic, żegnam. Z widmowymi wiadomościami, okraszonymi histeryczną reakcją nie będę dyskutować.
Ostatnio edytowano Nie gru 07, 2008 15:38 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie gru 07, 2008 15:38

Czy Wy myślicie , żę będę wypuszczać chore kotki?? Czy nawet jak będą zdrowe?? Przecież to nie moje koty będą, odpowiedzialność z nimi związana spada na mnie, czy byłabym tak nierozważna?? NIE

Nie chesz żebym była DT?? OK.
Kotki które miały do mnie trafić trafią do schroniska. TEGO CHCESZ??
Bo o co Ci chodzi??

Jak miałam 5,5 miesiecznego kota , który zasmakował wolności przestawić na niewychodzenie?? Kiedy się tego domagał?? Kombinował na każdym kroku?? Miałam czekać aż jak się zabije i pluć sobie w brodę , że to moja wina?? TERAZ TEŻ TO JEST MOJA WINA!!! I NIC, ŻADNA Z WAS TEGO NIE ZMIENI! To ja z tym żyję, moje piętno.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie gru 07, 2008 15:39

Co do DT niewychodzącego : poszukaj w innych wątkach, bo tu się nie deklarowałam na DT

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie gru 07, 2008 15:40

Nie seja, daleka jestem od linczowania. Choć ja na Twoim miejscu położyłabym uszy po sobie i biła się w piersi. Jak na razie tylko tłumaczę z nadzieją, że w końcu zrozumiesz...

Z tym wciskaniem to chyba masz na myśli uchylne okno, a nie rozszczelnione? No i na temat uchylnych okien też jest duuużo tematów i kilka kocich ofiar, ale to już inna sprawa, mogłaś nie wiedzieć. Rita mi się non stop wieszała na firankach i co? I jakoś przestała (co prawda wcześniej pozbyliśmy się firanek). Ale podstawowa sprawa: nawet gdyby Twój kot nie mógł się przyzwyczaić do niewychodzenia, to TWOIM absolutnym obowiązkiem byłoby znalezienie mu domu, w którym mógłby wychodzić BEZPIECZNIE, a nie wypuszczanie go w centrum wielkiego miasta!!

Jakbyście czytały posty o DT to znalazłybyście DT NIEWYCHODZĄCY.

I tu już zwyczajnie kłamiesz:
cytuję Ciebie:
Domek wychodzący jeżeli kotek będzie miał takie ADHD jak moja szylkretka,ale raczej niewychodzący

Elaszka

 
Posty: 684
Od: Śro mar 01, 2006 19:23

Post » Nie gru 07, 2008 15:42

Jednorazow po kole nie, ale mam te koła zdawać i dostawać punkty. Nie uzyskam punktów , nie mam dopuszczenia do egzaminu. A powtarzam rok, jak nie zdam to adieu

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie gru 07, 2008 15:44

Mnie też uciekł kot.Niosłam go do domu w torbie transportowej,jakoś sobie ją otworzył i zwiał.Był ze wsi,wrócił tam,odzyskałam go,ma super dom w W-ie.Szczęśliwie się to skończyło.Wątek założyłam 10 minut po jego zniknięciu.Tak bardzo później dziękowałam forumowiczom za wsparcie moralne,bo byłam bliska załamania.Winiłam siebie za to,co się stało i słyszałam od znajomych,co powinnam była zrobić.To było takie dołujące.Słyszałam,że pewno zginie,że samochód go przejedzie,że psy pogryzą.Był w trakcie leczenia,co dodatkowo mnie przygnębiało.Tylko na forum nikt mnie nie potępił,dostawałam informacje,że koty się odnajdują nawet po dwóch miesiącach..itd.Każdy popełnia błędy.Nie zdarzyło się wam nadepnąć kotu na ogon,nikomu nie uciekł kot,bo ktoś otworzył drzwi ?Moje koty nie podchodzą do drzwi,nie są typami uciekinierów,ale czasem kopnęłam któregoś niechcący.Koleżanka,forumowiczka ma kota,który musi wychodzić,bo inaczej obsikuje wszystko ze złości.Nie wszystko jest takie czarno-białe.Zostawmy złe emocje,to już nic nie pomoże.Ja mam nadzieję,że kotka się odnajdzie,bo to przecież o nią tu wszystkim chodzi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56328
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 07, 2008 15:45

Dziewczyny to strata czasu. Z takimi osobami nie da się dyskutować. Każde słowo nie pocieszające i nie głaszczące po główce odbierane jest jako lincz. Zgadzasz się we wszystkim z Seją - jesteś przyjacielem, w czymkolwiek masz inne zdanie - jesteś śmiertelnym wrogiem... Ot taka filozofia, taki typ osoby... Aniada bardzo sensownie piszesz, ale chyba szkoda Twoich nerwów niestety... Ja śmiałam napisać 2 zdania krytyczne, oprócz iluś tam pozytywnych (typu że trzymam kciuki za odnalezienie kotka i kolokwium) i w efekcie dowiedziałam się że jestem fałszywa. I otrzymałam na pw rozkaz, że mam nie odzywać się w wątkach Seji...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], bpolinski33, Haniazyl66, kota_brytyjka, Meteorolog1, Wojtek i 86 gości