Dziewczyny rozmawiałam wczoraj z Anulką prawie godzinę
Bardzo sie cieszyła że może pogadać
Zamartwia sie o wszystkich i wszystko bardzo
Szczególnie o Lucysię
Narazie jest trochę podłamana tym że nie widac poprawy,ale wytłumaczyłam jej że tak bedzie jeszcze przez jakiś czas bo jest opuchlizna pooperacyjna i może stan zapalny jeszcze
Ania źle się czuje w kołnierzu,nie może swobodnie jeść
Powinna miec drugi kołnierz na zmiane
ja miałam tylko jeden i czułam sie cały czas nieświeżo
Ania teraz nie bedzie mogła się schylać nawet żeby Koty głaskać,nie wolno dżwigać więcej niz 1kg
Długo jeszcze będzie musiała dochodzić do siebie,to bardzo wielka ingerencja w kregosłupie
Ania prosiła zebym napisała że tak bardzo brakuje jej odwiedzin
bardzo małe grono Warszawianek jest tak naprawdę z nią
Gdybym tylko nie musiała regularnie podawac kroplówek Kotu to pojechałabym do Warszawy ale nie mogę i mnie to smuci
Anula potrzebuje Kogoś blisko
ma trudności w codziennej toalecie,nie może podnosić głowy a co dopiero umyć się dokładnie leżąc plackiem
Prosiła żebym Wszystkich tutaj pozdrowiła serecznie i podziekowała za pamięć
Wzruszyła sie jak powiedziałam jej że jesteśmy,że w jej wątku wszyscy czekają na jej powrót do zdrowia
Dziekuję Wam Dziewczyny za to co dla Anki robicie
