Zuzia-Tyle zmian w jej życiu--Szczęśliwy koniec:)

[Etka]

widzialam ze dodali aukcje do obserwowanych bo sa dwie osoby.
jak nie zadzwonia to ja bede dzwonila do nich, bede kuła żelazo. Sa tam dwa koty i bardzo duze mieszkanie. Kotka wysterylizowana, kocur jeszcze nie, no ale Zuzia jest wysterylizowana i nie ma problemu. Mieszkaja rodzice i dorosly syn ( rozmawialam z synem, mowil ze musi jeszcze pogadac z rodzicami)
Z rozmowy wywnioskowalam ze raczej sa chetni, mysle ze Zuzia mialaby tam dobrze, bo widac ze kochaja zwierzeta.

No nic, modle sie teraz by telefon zadzwonil i by Zuzia znalazla swoj domek.

edit: przeczytalam jeszcze raz jej historie, troche pomieszalam, powiedzialam zainteresowanemu domkowi ze Pan jest smiertelnie chory i ja oddal a teraz idzie do hospicjum kurcze zmyslilam ale to mi sie tak jakos ubzduralo ze dlatego ja oddaje
to przez te sanatorium

[Mała1]

troche bede musiała chyba ta wersje załagodzić jak co choc troche.
Bo pan ogolnie nie wiem ,czy nie bedzie mnie maltretował o tel do nowego domku.
On nie jest chyba zły, tylko chce móc jeżdzić do dzieci na dłużej , do sanatorium itd.

ech-byleby ten ktos zadzwonił

[Zakocona]

Tak mało czasu.

[Korciaczki]

Justa&Zwierzaki
A wam kochani, poświadczyć możemy że Zuzuinka bedzie się miała rewelacyjnie jeśli trafi na tymczasik! Jesteśmy u p. Justyny prawie codziennie- tak to koci raj...
Pieniedzy na wet. się nieszczędzi, czasu też, a miłości to już wogóle...
O umowach adopcjyjnych niewpsominając, bo ten puknt to zasada

[Minik]

a ja będę wierzyć,że Mikołaje, Gwiazdory czy inne zimowe stwory zabiorą Zuzinkę do prawdziwie kochającego domu

[Myszeńk@]

Kciuki od rana.
Ech ....

[Minik]

i nieco później...

[czycha3]

i nieco później...

i jeszcze trochę później...

[dorota_d]

hop

[Zakocona]

Został tydzień...

[Mała1]

niesmiało sie
a więc tak...
zadzwonił Pan z Krakowa-zainteresowany dość mocno Zuzią
Ma juz dwa koty, miłego kocurka i troszkę maupowatą koteczke.
I to jest jedyna rzecz, ktorej sie boi-czy kotki sie dogadają.

Umowilismy sie tak, ze ja pojutrze najprawdopodobniej wezme Zuzię do siebie -sprawdze choc troche relacje miedzy kocie.
Na kociarni Zuzia pierwsze dni miała okropne, ale potem z innymi kotami dogadywała sie spokojnie.
No i zobaczyny...mam nadzieję,ze to bedzie TEN DOM.

poza tym, jesli adopcje iwonki2 beda udane-wydała dzis dwa koty,i one nie wróca, to DT tam ma zapewniony Łapciak-a wiec moja łazienka bedzie pusta jak co

Justa-zrobie wszystko,żeby Cie nie obciążac kolejnym kotem-zobaczymy co czas przyniesie

[dorota_d]

Czyli dla ZUZI jest szansa - jak dobrze.

[BOENA]

Czyżby Zuzia miała być powtórnie Krakowianką?

[Etka]

oj jak sie ciesze ze ten Pan zadzwonil
bo juz sie martwilam ze nie wczoraj

[Mała1]

trzymajcie kciuki, mnie martwi to ,ze to Kraków.
Niby nie tak daleko, ale na codzien nie mozna sobie wpasc i pomoc jakby co.
A Pan wydawał sie bardzo fajny