długo nie było mnie na necie bo dopiero dzisiaj dostałam od TZ nowy komputerek na święta
co u Yokusi
oj cięzko było
w piątek Yoko dostała rui
i nie wiem dla kogo to było bardziej traumatyczne przeżycie
kotka nie zamykała się nawet na chwilkę i zawodziła nawet w nocy
moje chłopaki ze strachu przed dziwną koleżanką uciekały na spacerki
no i w końcu wczoraj będąc już u kresu wytrzymałości pojechałyśmy na sterylkę
wiem że brzydki to prezent na święta ale coż....
Yoko bardzo dzielnie się wczoraj trzymała i prawie zaraz po przyjeżdzie do domu była aktywna
a teraz jest miło cicho i świątecznie
nowe zdjęcia będą już niedługo a na razie jedno starsze
gdzie się podziała myszka z którą wczoraj tak dzielnie walczyłam......
