Dużo mruczków do adopcji- koniec części I

[Korciaczki]

i jeszcze ode mnie banerek, dopiero teraz
z prześliczną kocią Damą:

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/sbvn][IMG]http://images49.fotosik.pl/37/7fb6d5a9a2a5ebe5.jpg[/IMG][/URL]

A my do podpisu dołanczamy ten oto piękny banerke! Brawo ruru! Wspaniały!

[Korciaczki]

Dla kochajacej_kociska
Tak więc przedstawiłyśmy dla przypomnienia kotki do adopcji na str. 55...

A teraz te nie do adopcji... ze wzg. na nieufność, lękliwość, charakter...
* Malwinka- czarna koteczka w typie persiczki, już bardzo wiekowa, znaleziona z rozbitą głową, panicznie boim się ludzi i hałasu, z szafy schodzi tylko niekiedy, niewidzi... cudem złapana do sterylki
* Kitek- czarny z krótkimi łapkami, dojrzały, nieufa ludziom, kotów też się trochę boi, mieszka na szafie, schodzi tylko pod nieobecność p. Justyny. Cudem odratowany i złapany do kastarcji
* Rafi, również czarnulek, przeżył jako jedyny z mioto podrzuconego. Dafi i bura Lulcia umarły na otzrewną... Rafik też nieschodzi z szafy, naszczęście kastrat... Ma jakieś 2lata...
* Prima, kolejny czarny nieadopcyjny kotek. Znaleziona przez ,,miłośniczkę zwierzą" która próbowała ją leczyć. Jak? wciskając jej świństwa do buzi na siłę! Dlatego nie ma kawałka języka... do justy&zwioerzaki trafiła jako 4msc kocię wprost z gabinetu wet. ..miłośniczka" niosła ją do uśpienia, bo kotek jest ,,wściekły", bo ugryzł...cóż ludzie są dziwni... Prima przez 4lata nie schodziął z szafy, teraz jak przychodzimy do zastaje ją na wersalce i nawet ją na kolana bierzemy...



Kotki ,,własne" nie do adopcji...
* Tenor- kot niebiesko-biały, rosyjsko-podobny, też uratowany (jak każdy u p. Justyny) Już dziadzius z niego, ale kochaane kocisko...
* Miki- rudy 9letek chory na S.U.K podrzucony 6grudnia 8lat temu...
pcha się na kolana, jak żaden...ale drapnąć też potrafi- urocze, humorzaste kocisko
* Tygrys- zwany lejkiem (znaczy teren mimo kastracji) bury, wieeeelki, znaleziony w kanale jako kocię
* Ozzy, cudowny kremowy pers, chory na raka, zbyt wiele leczenie wymaga by nadawać się do adopcji... już staruszek, mruczy zawsze, nawet jeśli nikt go nie głaska...


A do adopcji tylko przypomnimy: Tryni, Mili, Misia, Maja, Diablo, Czort, Szafir, Zeus...

W DT:
Master, Malwinka II... musiałybysmy pamięć odświezyć...

Straczy ewo?

[Korciaczki]

Kocia młodzież i dorosłe, oraz dziadziuś Zuzu czeka na domek!

[Luinloth]

Myślałam, że Tenorek jest młodszy wygląda dobrze i nie znać po nim wieku... Ozzy, taki schorowany biedak a maszynka do mruczenia

A czarnulki wyglądały na zadowolone, jak jechały do nowego domku, fajnie że już się zaaklimatyzowały Może i innym kiciom ktoś zrobi prezent na święta...

[Korciaczki]

Myślałam, że Tenorek jest młodszy wygląda dobrze i nie znać po nim wieku... Ozzy, taki schorowany biedak a maszynka do mruczenia

A czarnulki wyglądały na zadowolone, jak jechały do nowego domku, fajnie że już się zaaklimatyzowały Może i innym kiciom ktoś zrobi prezent na święta...

No Tenor to juz dziadzius... wyglada jak wygląda- wkońcu fachowa opieka...
Ozzy mruczy nawet jak nikt go nie głaska- dobrze mu

Sabinko, jak tam referat ? Dałaś małej Kuleczce tuńczyka?
,,nasza" bezdomna podopieczna niestey musiała dzisiaj kiti keta zjeść- zapasy się skończyły bo przeszły dwa czarne głodomory i zjadły... aż głupio nam- takie paści jej dałyśmy
oczywiscie nie krytykujemy karmienie tą karmę bezdomkne czeladki- to co innego. My mamy jedną kicię do kamrienia więc możemy sobie pozwolić na coś lepszego...

[Korciaczki]

Zawsze lubiłyśmy pisać wiersze...
Wprawdzie napisałyśmy go na wątku Czorcia, ale poizwolimy sobie go tu wkleić

Czorcio na trzech łapkach skacze dzielnie,
I na pierwszą trafi celnie,
Nie myli drogi, wprost do góry.
Jak najwyżej, choćby w chmury!
Trzeba się światu pokazać,
Nie ma co się mazać!
Znajdzie domek kochany,
Bo z jego urodą przegrywaja nawet kocie damy.
Serce ma ze złota, kochać potrafi
Choć kiedyś to przypominał kota z mafi,
Gryzł, drapał, syczał...
Nie jeden na jego widok się poryczał!
Biedny, łysy, zaniedbany...
Nadawał się tylko na kapiel, do wanny!
Opieka, weterynarz, miłość...
I brzydkie kaczątko przerodziła się w kocią piękność!
Teraz brak mu tylko jednego:
Domku, Ciebie, swojego Dużego...

Ja, piekny trójłapek, CZEKAM

[Korciaczki]

,,Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga.
Łam czego rozum nie złamie,,
Bierz, co wziąść mozesz.
Kochaj, co kochać możesz.
Pamiętaj, co zapomnieć możesz!
Pomóż w czym pomóc możesz.
PRZYGARNIJ co przygarnąć możesz!

Mnóstwo kotów do aodpcji

[Korciaczki]

For Diablo
Dla najcudowniejszego humorzastego kotka wagi ciążkiej.

Na początku było z nim marnie,
Teraz do ludzi garni.
Wcześniej z szafy nie schodził...
Choć każdy mu życie słodził!
A On dalej: bał się i bał!
I ciągle się wszędzie chował
Aż po latach dwóch wreszcie pokochał!
Poznał nas ludzi, bywających
Często bezlistosnym i okrutnymi,
Jako istoty dobre i kochające...
Nie tylko o pełny brzusio dbające,
Ale i o zdrowie, szczęście i wogóle...
,,Dlatego odwidzięczam się jak umiem i do Justy sie tulę
,nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo dziękuje
za to jak dobrze się tu czują,
za to, że lat parę temu,
wzięła mnie do ciepłego domu,
i schronienie dała
A pomoc to nie mała...
I tak jako prawie martwe kocisko,
a śmierci, mówię wam, naprawdę
byłem blisko!
Znalzłem nie tylko schronienie na zimę,
ale i otrzymałem imię
Pierwsz raz w życiu, ktoś potraktował mnie ludzko.
A nie porzucał, wyganiał, zostawiał nieludzko!
Teraz, choć wolołbym zostać tu, w tym miesjcu przyjamnym.
szukam domku, aby dać miejsce kotom innym!

Misia i Wera, vel Korciaczki

[Luinloth]

Super :D a o innych Mrusiach też już macie wierszyki?

(Kuleczki ani śladu, a tuńczyk nietknięty. Może wychodzi tylko późnym wieczorem albo biega gdzieś. W każdym razie mam nadzieję, że nic się jej nie stało.)

[Justa&Zwierzaki]

Jakie piekne wiersze jestem pod wrażeniem
A czy można prosic o wydrukowanie ich i zaprezentownie ich na wystawie kotów do adopcji bo naprawde piekne , piekne ..........

[Petka]

na górę koteczki po domki

[iziabelecka]

info z wczoraj byliśmy u weterynarza diabełki dostały maść do uszu jeszcze jedne ampułki na wzmocnienie i zostały odrobaczone za tydzień mamy kolejną wizyte imion jeszcze nie nadaliśmy ciężko wymyslić takie żeby pasowały im do charakterów hihi ale wieczorem stał się cud i każdy skorzystał ze swojej kuwety

aha jeszcze ważna informacja plakaty zostały powieszone ulotki zostawiiśmy w klinice wet nasza pani doktór powiedziała, że z wielką przyjemnością dołączy do takiej akcji sama zastanawia się czy nie zaadoptować jakiegoś koteczka

[Justa&Zwierzaki]

info z wczoraj byliśmy u weterynarza diabełki dostały maść do uszu jeszcze jedne ampułki na wzmocnienie i zostały odrobaczone za tydzień mamy kolejną wizyte imion jeszcze nie nadaliśmy ciężko wymyslić takie żeby pasowały im do charakterów hihi ale wieczorem stał się cud i każdy skorzystał ze swojej kuwety

aha jeszcze ważna informacja plakaty zostały powieszone ulotki zostawiiśmy w klinice wet nasza pani doktór powiedziała, że z wielką przyjemnością dołączy do takiej akcji sama zastanawia się czy nie zaadoptować jakiegoś koteczka

Bardzo sie ciesze że diabełki załatwiły sie do kuwetki , że byliście z nimi u weta i że plakaty i ulotki rowieszone bardzo dziekuje a kotów potrzebujących domu jest naprawde wiele i tylko czekają na wsoją szanse , na swój dom .

[iziabelecka]

no pewnie szkoda, że nie ma tylu ludzi, którzy chcieliby pomagać ale to też dlatego jak doszliśmy do wniosku wczoraj z wet, że ludzie sie boją każdy woli wziąć kotka zadbanego zdrowego najlepiej od razu nauczonego jak się zachowywać w domu wczoraj wet mnie pytała dlaczego po tej tragedii z tamtą kotką znowu zdecydowaliśmy się na kotka, który umówmy się jest po przejściach więc otworzyłam jej tą klatkę do przenoszenia i mówie, że my nie na kotka my na kotki hehhhe

[Petka]

Gdyby mi nie zaginęła kotka...nigdy bym nie trafiła na to forum...gdyby nie forum to pewnie nie odważyłabym się wziąść chorego koteczka (był bezoczka, malutki, zabrany od nieodpowiedzialnych ludzi), do tej pory miałam kontakt z wet raz do roku przy szczepieniach....więc może to nie strach...ale zwykła niewiedza....
a teraz jak patrzę na Kajtusia rojbra jednego, to nie widzę, żeby brak oczka w czymkolwiek przeszkadzał....
natomiast Pecia, kotka którą mam 8-lat...wzięłam ją od znajomych, miała 3-miesiące...była odchowana, zdrowa i dla mnie z pewnego domu...niestety bardzo często mam wrażenie, że jako maleństwu zanim ją wzięłam ktoś zdążył zrobić krzywdę...
także myslę, że ludzie poprostu nie wiedzą jak to jest...ja też nie wiedziałam, że lepiej brać dwa koty niż jednego