Wygląda na to, że zażegnany.
Dostałyśmy na wieczór porcję furosemidu, na resztę dni leki do domu.
W lecznicy Buńka wyrwała sobie wenflon (usiłowała od wczoraj, ale dziewczyny dobrze opakowały, więc nie mogła).
Strachu najadłam się co niemiara.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie! [...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"
Wcale nie jest tak dobrze .
Buńka co prawda je, ale po oczach widać, że nie czuje się najlepiej. Oddech miarowy i wolniejszy niż wczoraj, ale dość płytki .
Poza tym nie może znaleźć sobie miejsca. Znów chce na balkon - łazi, wyje i sterczy pod balkonem.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie! [...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"
Babunia z serduchem już wcześniej miała problemy, dlatego tak późno zdecydowaliśmy się na operację ucha i sterylizację (przy okazji).
Co słychać o nie wiem, bo wczoraj tak się zdenerwowałam, że nie wypytywałam o szczegóły
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie! [...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"
rozumiem....kurcze a ona dostaje jakie leki na to serduszko???
Aga sorry ze tak wypytuje ale człowiek zdenerwowany czesto sie gubi....ja tak mam wiec moze na spokojnie zastanowic sie co jeszcze mozna zrobic zeby ona sie lepiej poczuła.
Wiem ze jest w dobrych raczkach (bo przeciez to Twoje łapki) no i wetow macie lepszych niz my tu w Poznaniu ale mogło cos umknac w nerwach.
Panna na pewno się nie da gdyby było bardzo źle, to miałaby ponownie założony wenflon. I nie dostalibyśmy leków do domu.
Mam opis zdjęć, cytuję z pamięci w płucach nieliczne zmiany miąższowe o charakterze zapalnym. Serce niepowiększone, w położeniu stosownym do wieku. Wątroba nieznacznie powiększona.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie! [...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"