Balbinka i Pikasia, zdjęcia stare i nowe

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 17, 2008 10:14

Ha, bakterie poszły sobie precz, czyli zapalenie pęcherza się wyleczyło, za to odczyn się zmienił i przygnały kryształy :? Masz ty się z tą kotą :roll: :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 17, 2008 10:22

Tia, bakterie sobie poszły same.
Bo Balbi nic nie dostawała.
Jeszcze biorę pod uwagę to, że może nasilił jej się stres, bo była w lecznicy, znowu więcej leków dostawała, no i do tego mieliśmy tę awarię CO w długi weekend.
Kiedyś mi tłumaczyła wetka, że koty (i ludzie) z tendencjami do mineralizacji w pęcherzu źle reagują właśnie na zimno, że wtedy takie kłopoty się nasilają.
To by było jedyne racjonalne wytłumaczenie. Bo przecież dieta od kilku miesięcy ta sama.

Przyznam, że jak dostałam wyniki do ręki, to się zaczęłam w poczekalni śmiać. Bo takiego obrotu spraw nie obstawiałam. Choć powinnam się już przyzwyczaić, że mam takie niezwykłe koty :wink:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 17, 2008 10:25

noż się porobiło
normalnie agentki z tych twoich kotów niezłe ;)
kciuki za opanowanie sytuacji
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon lis 17, 2008 13:32

Dziewczyny, ja nie jestem jakoś mocno zaniepokojona tym struwitami, bo Balbinka siusia całkiem przyzwoicie, nie ma żadnych problemów w kuwecie, nie napina się, nie płacze. Poza tym, ich się mogło więcej wytrącić, bo zamknęłam klo na noc, żeby się zaczaić - no i trochę dziewczyny siuśki przetrzymały.
Przyznam, że bardziej mnie zmartwił ten rozrzedzony mocz, bałam się, czy nie dzieje się coś z nerkami (choć kreatynina i mocznik zupełnie w porządku wyszły). Jestem trochę zaskoczona, że zmiana pH i ciężaru nastąpiła w tak krótkim czasie.
Myślę, że trzeba to będzie to teraz monitorować, zwracać uwagę na ewentualne anomalia i łączyć to z czynnikami zewnętrznymi. Przypomniałam sobie, że poprzednie zapalenie pęcherza miało miejsce na granicy sezonu grzewczego, u nas wtedy nie grzali, a na dworze już było zimno. Być może Balbinka po prostu źle znosi zimno i trzeba będzie na to uważać.
Chociaż nie wiem, co jeszcze - poza przeprowadzką do lokum z kominkiem :wink: - mogłabym zrobić; kto u nas był, ten wie, że wszystkie parapety poobkładane kocykami i poduszkami, jak w jakim haremie :mrgreen:
Nic, trzeba forsę odkładać i zamawiać u MariiD kolejne ciepłe poddupniki, dziewczyny na taką profilaktykę chorób układu moczowego nie powinny narzekać 8)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 21, 2008 20:21

Obserwuję w tym tygodniu moje koty i dochodzę do wniosku, że chyba zima jednak nadchodzi nieubłaganie.
Dziewuchy zrobiły się żarte, jak nie wiem co :twisted:
Codziennie budzę się o piątej, bo domagają się jedzenia, a Balbina musi pół godziny przed posiłkiem dostać lekarstwo. Potem karmię i udaje mi się czasem jeszcze coś dospać. Oczywiście jak wychodzę, to Ich Wysokości zalegają w swoich barłogach, a ja idę na mróz i wiatr :crying:
Dobrze, że przynajmniej w domu ciepło po awarii co długi weekend przyjechał Spec i wyregulował ogrzewanie, że ho ho :)

Na froncie siuśków jest nienajgorzej chyba, przynajmniej na oko :wink: Za tydzień będę łapać materiał do kontroli.

A - reminescencyjnie - udało mi się znaleźć wątek Abstrakcyjnych Kociaków autorstwa Jany :) Link podkleiłam w pierwszym poście, a całość o raz kolejny przeczytałam i nie powiem, tak mi się jakoś czy zaszkliły :wink:
Ale i uśmiechnęłam się pod nosem czytając o Mahonku, bo przypomniałam sobie, jak mi swego czasu Jana relacjonowała, że Mahonek chyba jest wnętrem, bo mu jajka nie zeszły. A wkrótce potem Mahonek dostał rujki 8)
Swoją drogą, często myślę o Mahoni; ciekawe, jak się jej wiedzie.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 21, 2008 20:28

smil pisze:Obserwuję w tym tygodniu moje koty i dochodzę do wniosku, że chyba zima jednak nadchodzi nieubłaganie.
Dziewuchy zrobiły się żarte, jak nie wiem co :twisted:

oj zdecydowanie :twisted: u mnie to samo :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lis 21, 2008 20:33

Beata pisze:
smil pisze:Obserwuję w tym tygodniu moje koty i dochodzę do wniosku, że chyba zima jednak nadchodzi nieubłaganie.
Dziewuchy zrobiły się żarte, jak nie wiem co :twisted:

oj zdecydowanie :twisted: u mnie to samo :roll:


wg moich kotów chyba wyjątkowo ostra zima.
Dzisiaj rozkradły mi naleśniki, 10 min po obiedzie :roll:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lis 22, 2008 0:11

ariel, nie załamuj mnie :twisted:

Odnotowałam jeszcze jedną anomalię :wink:
Pikasiątko przy twardym urobku ostatnio zakopuje z takim zapamiętaniem, jakby miała się dostać co najmniej do ruin z czasów Powstania 8O
Przedwczoraj nad ranem realizowała tę procedurę, teraz znowu wykopaliska - ja to bym jeszcze zniosła, ale żal mi tej wyrozumiałej sąsiadki z dołu :?
Nie wiem, o co chodzi - żwirek ten sam, regularne czyszczenie kuwety jest.
Czego ona tak kopie?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 24, 2008 12:16

odkryła w sobie kreta, widać czasami trzeba czasu na to, żeby kot stwierdził, że tak na prawdę jest kretem ;)
u nas lonia kreci od zawsze
marceli nie kreci w cale, ale intensywnie zakopuje... po maluchach :roll:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon gru 01, 2008 22:09

Zima była i się zmyła :mrgreen:
Ale koty żarte nadal, no może dziś trochę spuściły z tonu i dają pożyć, a nie tylko żebractwo stosowane.

W kwestii zakopywania, to Pikaśka nadal bardzo się angażuje. Zawsze kopała intensywnie (w przeciwieństwie do Balbinki, która w nawet w kuwecie jest prawdziwą damą), ale teraz jakoś to jest wzmożone. Chyba muszę z nią poważnie porozmawiać.

W sobotę dziewczyny miały bliskie spotkanie z małym człowieczkiem.
Tzn. widywały już bardzo małych ludzi, ale pierwszy raz odwiedził nas mały ludź o postawie wyprostowanej, poruszający się na dwóch kończynach :wink: Bardzo byłam ciekawa tego spotkania. No i w sumie nienajgorzej. Pikaśka najpierw uciekła, ale zaraz wylazła - ciekawość zwyciężyła :)
Pogłaskać się żadna nie dała, ale po kilku minutach siedziały w pokoju jak gdyby nigdy nic. Mały ludź już widywał koty, więc głównie wyrażał zadowolenie, zwracał też naszą uwagę, gdy któraś z panien drapała sofę albo pajacowała. Potem niestety chciał się pobawić w zabawę właściwą chyba dla tego wieku, tzn. w berka. I tu już fiasko, koty co prawda uciekały przed nim, ale nie chciały go gonić. A tak się mały starał, zawracał i zawracał. A one nic, siedziały tylko z oczami jak spodki :twisted:
Mimo to jestem z nich dumna, bo nie zaszyły się pod łóżkiem, nie było syków ani warczenia. A i młody człowiek umiał się znaleźć (to dziecko rzadko krzyczące, bardzo pogodne i wesołe, ale nie terroryzujące otoczenia). Będą kolejne spotkania, a co 8)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 02, 2008 9:13

Hej, ale to fajne doświadczenie jest :), jak się obie strony potrafią znaleźć w sytuacji :). Bardzo lubię takie widoki :).
Dumna jestem z obu panien - może z czasem załapią, o co chodzi z tym berkiem? Koty maja ponoć inteligencję emocjonalną 8)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro gru 03, 2008 11:16

:lol: dobrze, dobrze szkolić koty trzeba. będą miały wprawę przed pojawieniem się takiego małego ludzia na stałe w domu ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt gru 05, 2008 12:32

Nie wiem, czy załapią zabawę z berkiem.
Albowiem odnoszę wrażenie, że moje koty reprezentują typ niechętny zmianom :?
Chciałam podnieść nam (no dobrze, sobie) komfort życia i ograniczyć zjawisko a la plaży, czyli walającego się po domu żwirku.
Ponieważ kryta kuweta już dawno nie została zaakceptowana, chwyciłam się ostatniej deski ratunku w postaci cudownego nieroznoszącego się żwirku CB Nature Gold. Dumna i blada nasypałam w poniedziałek do jednej kuwety, w drugiej na wszelakij słuczaj zostawiłam drobnego Hiltona. I co? Maupy w ogóle nie chcą korzystać z cudownego nieroznoszącego się żwirku, za to kopią jak szalone w Hiltonie, który oczywiście jest wszędzie.
A, pardon - Balbina raz raczyła wleźć do nowego, nawet cuśtam siknęła, ale stąpała po nim jak nie przymierzając po rozżarzonych węglach i opuściła kuwetę z wyraźnym niesmakiem na twarzy :evil:
Pikaśka to nawet nie patrzy w kierunku kuwety z "wynalazkiem", wali jak dym prosto do drobnego.
I tak to poniosłam porażkę :crying:
Trudno, zostajemy przy starym. Będę dalej ćwiczyć skłony i przysiady z szufelką i zmiotką :twisted:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 05, 2008 12:47

a spróbuj na weekedn zostawić jedną kuwetkę? 8) a nuż się przekonają ;)
a ten żwirek też sie roznosi :roll: tyle, ze ziarenka żwirku są większe i jak sie na nich bosą stopą stanie to nie czuje sie człowiek jak na plaży, ale na jakiejś drodze kocimi łbami wybrukowanej :twisted:
sorki za metaforę ;)

W każdym razie ów żwirek do marcelowego tyłka lgnie tak samo jak drobny cat's best :(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro gru 10, 2008 16:11

U mnie na zmianę żwirku na drewniany Kitka zareagowała kupskiem poza :twisted:
Kotom standard podnosisz bez pytania? To masz :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 15 gości