KOT BIRMAŃSKI - jest bezpieczny! Dziękuję.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro gru 03, 2008 21:39

zielona bo tak juz jest.
Gdybym wstawiła tu zwykłego burka kociego to raczej nikt by sie nie odezwał. Nie byłoby tych 2 stron nawet w ciągu tygodnia. Aktualnie dostałam stos PW i 2 telefony.... :roll:

Dzwoniła fundacja "kocia mama" i oferowała pomoc.

Kot juz bedzie bezpieczny!
Ostatnio edytowano Czw gru 04, 2008 13:24 przez Karilka, łącznie edytowano 1 raz

Karilka

 
Posty: 37
Od: Sob mar 29, 2008 21:06

Post » Śro gru 03, 2008 21:41

Nie nie :) ja nie o tym watku czy osobach tu piszacych! :)
I absolutnie nie potepiam kogokolwiek kto zamiast "dachowca" chce bardziej rasowego kota :)

Tylko po prostu jestem świeżo po rozmowie ze znajomymi którzy , zamiast powiedziec szczerze i prosto z mostu "chcemy rasowego lub prawie rasowego kota" - zaslaniali sie brakiem mozliwosci i warunkow, ze duzo pracuja, ze nie poswiecili by nalezytej uwagi kotu etc (chodzilo o zwyklego Buraska i to bez ogonka) a jak trafili na takiego prawie ze rasowego za darmo to nagle i warunki i czas sie znalazl . Wiec mnie to rabneło :/ i dlatego sie uzewnetrzniam . Moze niepotrzebnie tu akurat :/

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 21:45

zielona bo tak juz jest.
Gdybym wstawiła tu zwykłego burka kociego nikt by sie nie odezwał. Nie byłoby tych 2 stron nawet w ciągu tygodnia. Aktualnie dostałam stos PW i 2 telefony.... :roll:

Dzwoniła fundacja "kocia mama" i oferowała pomoc.

Kot juz bedzie bezpieczny!



Dostałam dziś telefon od kuzynki, ze w lecznicy jest kot, którego chcą uśpić JUTRO. Że to kot rasowy, że 4 letni, ze zdrowy, że milutki.

Tak sie podobno dowiedziała w lecznicy od znajomej wetki.
Napisałam natychmiast wątek.


Takie dostałam informacje i zareagowałam natychmiast. Może to i mój błąd, że sama nie sprawdziłam informacji dokładnie jednak wolałam zareagować od razu jesli kot miał zostać w tak bliskim czasie uśpiony.
Jutro już byłam umówiona na wizyte u niego i dokładniejsze zbadanie sprawy.

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA POMOC!

Karilka

 
Posty: 37
Od: Sob mar 29, 2008 21:06

Post » Śro gru 03, 2008 21:48

Karilka pisze:(...)Dostałam dziś telefon od kuzynki, ze w lecznicy jest kot, którego chcą uśpić JUTRO. Że to kot rasowy, że 4 letni, ze zdrowy, że milutki.

Tak sie podobno dowiedziała w lecznicy od znajomej wetki.
Napisałam natychmiast wątek.


Takie dostałam informacje i zareagowałam natychmiast. Może to i mój błąd, że sama nie sprawdziłam informacji dokładnie jednak wolałam zareagować od razu jesli kot miał zostać w tak bliskim czasie uśpiony.
Jutro już byłam umówiona na wizyte u niego i dokładniejsze zbadanie sprawy.

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA POMOC!


Rozumiem,ale dlaczego napisałas wczesniej:

Karilka pisze:Łódź.
Na moje błagania karte o eutanazji ma wypełnioną na piatek!
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro gru 03, 2008 21:50

zielona.ona pisze:
ps. swoja droga to dziwne ? jest szary burasek do oddania w dobre rece - i wszyscy mowia ze nie moga, nie maja pieniedzy na utrzymanie, nie maja czasu, warunków etc
A trafia sie mainecoon czy persiak i nagle te same osoby ktore "absolutnie nie mialy warunkow na przygarniecie kota" nagle sie twierdza ze i kase na jedzenie i cieply kąt znajda. (sorry ze odbiegam od tematu , ale ostatnio sie spienilam na znajomych ktorzy zareagowali własnie w taki sposob - mam nadzieje ze nie trafia na ten watek :/)

To często wynika ze strachu. Ja się mniej boje dać DT długowłosemu, czy pointowi bo mam wrażenie, że łatwiej znajdzie dom. I zazwyczaj tak jest chociaż moje dwa tymczasy długowłose okazały sie nieadopcyjne (jeden ma jedną nerkę nieczynną i ciągłe problemy z zeębami, drugi był białaczkowy, odszedł w piatek).
Mam od dłuższego czasu dwie zwykłe krówki i obawy, że u mnie zostaną . Na persa przejetego wczoraj od "własciciela" juz czeka dom-trzeba go tylko sprawdzić.
Jak mam wolne miejsce, to wezme każdego potrzebującego. jak miejsca już nie mam, to czasem odważę się jeszcze na takiego "chodliwego" kota, w nadziei na błyskawiczną adopcję. Myslę, że wiele osób mysli podobnie

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 03, 2008 21:51

Zadzwoniłam do kuzynki i bardzo prosiłam, zeby postarała się to załatwić. Powiedziałam, ze do piątku mu coś znajdę i że recze, ze będzie dobrze.
Dowiedziałam się, że kot będzie bezpieczny do piatku.

Karilka

 
Posty: 37
Od: Sob mar 29, 2008 21:06

Post » Śro gru 03, 2008 21:55

Tosza pisze: (...) Ja się mniej boje dać DT długowłosemu(...)


Ja nie w temacie tymczasow tylko juz docelowego domu.
najb. zabolalo mnie głupie sciemnianie, przeciez bym tych moich znajomych ich nie zabila jakbym sie dowiedziala ze chca mlodego, zdrowego, rasowego. :) Tylko po co tak kłamac ze sie "nie ma warunków, czasu, pieniedzy..." a potem nagle okazuje sie ze jak rasowy to nagle warunki/czas etc. są?

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 22:00

Zielona jakby Ci powiedzieli, ze chcą rasowca to byś ich uznała za nieczułych a tak to "wszystko jest w porzadku" :? .
Tak juz jest.

Rasowy pupil to taki prestiż jakby... :roll: Ehh...

Tak samo jest z psami.
Jak zwykły, zdrowy kundel to nikt nie weźmie.
York by poszedł w mig.

Karilka

 
Posty: 37
Od: Sob mar 29, 2008 21:06

Post » Śro gru 03, 2008 22:12

każdy kot na miau otrzymuje pomoc-każdy......czasem to tylko dłużej trwa. Nie oceniajcie zbyt ostro-ja sama wyadoptowałam ostatnio buraska.....chociaz na codzień zajmuje się głównie długowłosymi.Ich czas przeżycia w nieszczęściu jest krótszy-sa słabsze.Puchatkowo nigdy nie odmówiło pomocy innemu kotu.....A na apel o ratowanie zycia zawsze jest duzy odzew-gdybys napisała,ze umiera burasek tez bys dostała stos pw.Jestem pewna. Bo takie jest miau .Wszystkim którzy pomogli dziekuję...... :)
Serniczek
 

Post » Śro gru 03, 2008 22:13

czy sprawa adopcji jest jeszcze otwarta?Byłabym chętna

kalinka711

 
Posty: 63
Od: Pt lis 21, 2008 22:43

Post » Śro gru 03, 2008 22:17

Serniczku racja.

Miau jest dobrym forum.

Karilka

 
Posty: 37
Od: Sob mar 29, 2008 21:06

Post » Czw gru 04, 2008 17:27

No i co jest z kotem? jak sprawa się zakończyła?

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Czw gru 04, 2008 18:35

:?:
Serniczek
 

Post » Czw gru 04, 2008 21:09

Kot jest w lecznicy. Jutro pojawią się jego własciciele, zeby się kota zrzec i zapłacić za kastrację.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 04, 2008 22:50

Ktos go bierze na DT? Chyba, ze do reki znajdzie dom. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości