magdaradek pisze:chłopaki! Nie wygłupiać się, nie chorować!!
A Berni w porządku? nie zaraził sie?
Berni jest pancerny
Sasza śpi w sypialni, nie ma tam upału, ale co jakiś czas włącza się grzejnik, przed miseczkami w kuchni ma położony dywanik, żeby nie siedział dupinką na kaflach, nie wiem, czemu smarka

pcham w niego ten rutinoscorbin a on grucha z odrazą i usiłuje wniknąć w szafkę, ale łyka posłusznie. Zobaczymy, jak będzie.
Poza tym jestem w trakcie zastanawiania się na temat nowych ogłoszeń dla niego. Jestem już pewna na 1000%, że jeśli Sasza trafiłby do domu jako pierwszy kot, dokocenie podlotkiem jest absolutnie możliwe

być może nawet gdyby miał dojść do jakiegoś rezydenta-glusia małego - też nie byłoby problemów. Sasza jest kotem takim trochę jakby
wisimitowatym, jak go nie ganiają, ani po głowie nie skaczą, to sobie siedzi na wyrze, albo w oknie, czasem myszkę podrzuci, o jedzenie poprosi, a resztę czasu spędza na spaniu albo głębokich przemyśleniach egzystencjonalnych. Nie lubi ludzkiej "przemocy", burczy wtedy pod nosem, ale nie jest absolutnie agresywny. Kiedy chcę go wziąć na ręce - nie przepada za tym - to próbuje umknąć, a minę ma przy tym znaczącą ewidentnie : "odwal się, kobieto, nie kcęęęęęę"
