
Ale zakochałam się na amen w tym devonkowym miocie, co był i w korniszach niestety. Bardzo się zakochałam. Jeden pan hodowca nawet mi chciał udostępnić do głaskania takiego ufoludka, widząc wzrok mój maślany, ale ja mam obsesję zagrzybienie rasowców i starałam się nikogo nie dotykać

A teraz właśnie odbyłam najszybszy zastrzyk świata, trudno uwierzyć, ale był dr Czerwiecki a nie było kolejki.
Kot uznany za ogólnie lepszego, sikanie pod siebie uznano za objaw mimowolnego znaczenia, w chwili poczucia zagrożenia. No ja wiem, że on nie robi tego złośliwie, ani nic, ale znowu piorę prześcieradło
