
Moderator: Estraven
Sihaja pisze:Kalair, ja dostałam zmywarkę w prezencie, jeszcze od męża. Jak się rozstawaliśmy nie oddałam jejJestem zadowolona, nie lubię zmywać, wszystko wkładam do niej i nie widać bałaganu. A jak są goście to wogóle cudownie. Nie myślisz o tym, ile potem masz zmywania, tylko zamykasz, włączasz i po kłopocie. Uważam,że zmywarka i dla samotnych jest rewelacją, a gdybym miała rodzinę i jeszcze dzieci to już jest obowiązkowa
Mam taką mniejszą - 45 a i tak myślę, że jakby była większa to byłoby jeszcze lepiej
ewaw pisze:Ach, ten piękny ogon Estianka
Nelly pisze:Są takie malutkie zmywarki, które można na czymś ustawić dla jednej osoby, dwóch. Ale słyszałam, że tych malutkich nie warto. Wiecie, no zawsze się coś tam uzbiera, nie trzeba włączać codziennie można raz na dwa dni na przykład.
kalair pisze:[A tona pewno na taką bym się nie decydowała, jak już.Bo po gościach już pewnie by na dwa trzy razy mycie było..
Buziaczki dla Estianka!
Nelly pisze:kalair pisze:[A tona pewno na taką bym się nie decydowała, jak już.Bo po gościach już pewnie by na dwa trzy razy mycie było..
Buziaczki dla Estianka!
Estianek dziękuje![]()
Przy gościach, to ja dużą dwa, trzy razy włączamAż tyle znowu to tam się nie mieści żeby na raz. Chyba, że chce mi się jej pomóc, no i nie wszystko jednak można do zmywarki.
Nelly pisze:Na wystawie w Poznaniu ukradli MCO![]()
Ale nic bliżej nie wiem, tyle co na hodowcach zobaczyłam.
Nelly pisze:Na wystawie w Poznaniu ukradli MCO![]()
Ale nic bliżej nie wiem, tyle co na hodowcach zobaczyłam.
Nelly pisze:Ja nie wiem jak to się stało. Koty są w klatkach ale nie mogą te klatki być zamykane na kłódkę. Tylko tak. Hodowca też musi od kota odejść czasami (WC itd). Trochę ludzi się kręci tam gdzie nie wolno wchodzić. Wiecie, wszystko idzie ukraść jak się dobrze to zorganizuje. Albo próbować w każdym razie, a przy sprzyjających dla kradnącego okolicznościach się udaje. Straszne. Jechać z koteńkiem i wrócić bez...
Mereth pisze:Nelly pisze:Ja nie wiem jak to się stało. Koty są w klatkach ale nie mogą te klatki być zamykane na kłódkę. Tylko tak. Hodowca też musi od kota odejść czasami (WC itd). Trochę ludzi się kręci tam gdzie nie wolno wchodzić. Wiecie, wszystko idzie ukraść jak się dobrze to zorganizuje. Albo próbować w każdym razie, a przy sprzyjających dla kradnącego okolicznościach się udaje. Straszne. Jechać z koteńkiem i wrócić bez...
Niby tak Nelly, ale kurcze, jeśli się jedzie z kotem, to nawet kogoś obok kto siedzi z kotem prosi się o zerknięcie na kota, a nie tak.
Ale może ktoś tak podstępnie podszedł i wziął.
Smutne to, ktoś się łapczywie pokusił
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 845 gości