czuje sie normalnie olana jakas.
tylko 30 minut czekania? co to jest?!?

tygrys dostal swoja dawke, a ja zostawilam kolejne 45 zeta.. :/
codzienna taka oplata mnie troche wykancza


na razie jeszcze mam (dzieki dziewczyny!!

I byc moze bede musiala sie zwrocic z prosba (znowu


dziwnie tak.
a jeszcze musze isc kupic leki, ktorych od wczoraj nie udalo mi sie zdobyc. i zafundowac tygrysowi lakcidowy mix.
Poza tym! pączke jest gruby

a ja nie wiem ile im dawac. zabraklo mi suchego, kupilam im dzis mokre (garmont czy cos takiego) i opylily juz dwie puszki!! jedna przed wetem a druga po.
ja nie wiem co o tym sadzic, ale chyba pora przestac traktowac je jak wyglodniale koty cmentarne i zaczac dawkowac te pokarmy zgodnie z zaleceniami na pudelkach

poki co tygrys dlubie przy opatrunku (musialam mu okleic mocniej plasterkiem) a paczek szaleje z myszką. Tygrys mimo przezyc nie poszedl spac ale dziarsko dreptal po mieszkaniu troche, ostrzyl pazurki o kanape i w ogole zywiej sie zachowuje.
to dobrze

najbardziej lubie chwile w lecznicy, kiedy juz go wyciagne w gabinecie z kontenerka i przytulam mocno i czekamy na lekarke (zawsze gdzies biegaja) i go leciutko kiwam (znaczy sie bujam tak) i mu mrucze i spiewam i on sie nawet bardzo nie wyrywa

i go caluje w glowke i w ogole milosc kwitnie
i ja to nie wiem jak ja je komus oddam....
