Klusek pojechał do Kingi, w wyprawce dostał domek do Tunisi Szanse na wyadoptowanie go są bliskie "0", dlatego tym bardziej jestem wdzięczna Kindze, ze zgodziła się go zabrać na prawdopodobnie "wieczny tymczas". Kinya A Tunisi dziękuję za opiekę, co więcej jutro na zabiera persa Skunksa, na kilka dni bo domek sie szykuje.
Klusek już zameldowany, nie chce siedzieć w domku tylko łazi, zwiedza i warczy na inne koty Kolację zjadł ładnie.
Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądała jutro. Intuicyjnie obawiam się klopotów (dziś nie było gdzie nogi postawić, cała zasikana), bo Wincenty też charakterny staruszek
Noc minęła chyba w miarę spokojnie, spodziewałam się zobaczyć rano większe pobojowisko Klusek w swoim domku, zjadł śniadanko, tylko oberwało się Julce, która zbyt blisko niego podeszła.
Flo w budce Wincentego.
Wincenty na różowym kocyku od cataliny.
Jakaś ciężka atmosfera panuje w "kocim apartamencie" - no ale to tak różne koty, z różnych miejsc i z różnymi doświadczeniami...
No sytuacja bez zmian, ja w sumie z bazarków przesłalam Marcinowi 200 zl, on, wydał do ostatniej rozmowy 500, musze zadwonic do niego co z nia, on ma jeszcze do tego renala jesc. Ja przyznam , ze splukana jestem bazarkowo.