Łódź- Pixi nie ma, został Malutki, Dixi JEST!

» Sob lis 29, 2008 9:42

dellfin612 pisze:Wdać, ile radości sprawia Ci opieka nad kotami
i satysfakcji

Noooo

» Sob lis 29, 2008 19:46

Dziś pierwszy raz pokazała mi się z daleka jedna z kotek - popatrzyła na mnie i jak zobaczyła, że ja widzę, schowała się (ale bez popłochu). Wygląda, że dziewczynki sobie radzą. :-)

» Sob lis 29, 2008 21:02

Widocznie, że polubiły Twoje pyszne odwiedziny i chcą pokazać
że owszem są
i chyba dostąpiłaś zaszczytu oglądania jednej

» Nie lis 30, 2008 16:51

Ja myślę, ze one przede wszystkim lubią jedzonko...
Wczoraj poszłam o trochę nietypowej porze, więc nie siedziały ukryte i stąd to "bliskie spotkanie trzeciego stopnia" ;-)

» Pon gru 01, 2008 19:54

Dziś znowu widziałam koteczkę, tę bardziej szarą, śmielszą. Druga się nie pokazuje :-)

» Pon gru 01, 2008 21:26

ale jednak sprawy posuwają się do przodu :ok:

» Wto gru 02, 2008 20:16

Jedna z kotek to juz własciwie przestała się chować - niecierpliwie czekała, aż nałozę jedzenie i miała minę "no pospiesz się, głodna jestem". Drugiej na razie nie widać, ale po ilosci sioo mozna sie domyslać, ze jest :-)

Gorzej, że na Wólczańskiej 21 zostały jeszcze 3 kotki - dwie dosyc młode, stale przychodzą, drugiej nie widuję (widuje ją karmicielka, ale ona mi to karmienie po prostu podrzuciła i bywa raz w tygodniu). I niestety, własnie za tą kotka biegały kocury jakis tydzień temu - mówiła mi o tym dzis pani Ania, która trochę się tymi kotami interesuje (ale do domu nie weźmie, jedzenie rzadko wystawia). Trzeba by tę kotkę złapać, wysterylizowac, a ja juz nie mam za co, poza tym mnie ona się nie pokazuje. Czeka mnie przeprawa z karmicielką, która może by mogła ją złapać. Muszę ją przekonać, zeby spróbowała kotkę złapać, ale jak złapie to co dalej? Kasy na sterylkę brak, talony "nie działają", po sterylce trzeba by przechowac w lecznicy (to tez kosztuje), a potem najlepiej byłoby wypuscic w mojej piwnicy, o ile kotki tam urzędujące jej nie pogryzą.
Żeby to był jedyny problem... Gosia zgłosiła mi sprawe kotki z ryneczku przy Przybyszewskiego - jej siostra dokarmia tę kotkę, ale w grudniu likwiduje "kramik" i kotka zostanie sama. Do Gosi nie podchodzi, ale siostrze daje się miziać. Siostra kotki nie weźmie, ma 2 psy. I co ja mam zrobić?
kotki z Dworca kaliskiego wymagaja już kastracji, nikt ich nie chce adoptowac, Pani Jola ma tych kotów za duzo... A ja nic nie mogę zrobić

» Wto gru 02, 2008 21:30

Jolu mówisz, myślisz, szukasz pomocy to bardzo dużo, nie mów że nic nie możesz zrobić, bo robisz.

A wspólnie może nam się uda wykastrować stadko http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3785635#3785635

» Wto gru 02, 2008 23:09

Jola, zobacz! na świecie są aniołowie

Montes :love:

» Wto gru 02, 2008 23:14

Dlaczego napisałaś, że talony nie działają, czyje to są talony?
I ile kosztuje u was sterylizacja?
Czy można się dogadać z lekarzami na jakąś ulgową cenę hurtową przy stałej współpracy?
Ja się dogadałam kiedyś i to działało.

» Śro gru 03, 2008 1:30

No i wymyśliłam bazarek, może będę w stanie coś dorzucić :lol:

bardzo chciałabym pomóc

Dziś już późno, wystawię rano

» Śro gru 03, 2008 9:10

Montes, dzięki wielkie! Jesteś naprawdę kochana! Ja oczywiście też się zmobilizuję i coś dorzucę, tylko wszystkich trzech sterylek nie dam rady sama... :oops: