Antoś i Toffi

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 26, 2008 16:31

Wrócilismy od weta - po kontroli. Jednak w uszku Toffiego siedzi polip :( Mały. Dostał znowu antybiotyk i troszku steryda. Dalej zakraplamy uszka i jeszcze zakraplamy oczka. Polip siedzi w prawym uszku i prawe oczko też nieciekawe - rozpulchnione, tak nazwała je nasza wetka. Jeśli ten steryd nie przysuszy tego polipa, to niestety będzie operacja. :cry: Na razie za tydzień znowu kontrola. :(

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Pt lis 28, 2008 13:48

Dzień dobry :P
Jak koteczki dzisiaj? Uszko lepiej?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt lis 28, 2008 14:30

:D Uchol dobrze, juz sie nie sączy. Obaj rozrabiają. Dziękujemy za pamięć :D
A kocurra maja nowa zabawkę 8O Młoda dostała na urodziny prezent w wieeelkim pudle. Prezent zabrała a pudło zostało sie futrzakom. Nie wiedziałam, że może to sprawic tyle radości kotom. Oba od razu je zaanektowały i teraz sa bitwy w pudle i obok niego :wink: Bezkrwawe :D

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Sob lis 29, 2008 12:26

Witaj Antułan :P Jak ci mija dzionek?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob lis 29, 2008 13:46

Bierka pisze::D Uchol dobrze, juz sie nie sączy. Obaj rozrabiają. Dziękujemy za pamięć :D
A kocurra maja nowa zabawkę 8O Młoda dostała na urodziny prezent w wieeelkim pudle. Prezent zabrała a pudło zostało sie futrzakom. Nie wiedziałam, że może to sprawic tyle radości kotom. Oba od razu je zaanektowały i teraz sa bitwy w pudle i obok niego :wink: Bezkrwawe :D


:lol: :lol: :lol:

Pudla pozbedziesz sie dopiero za jakis kwartal :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lis 29, 2008 15:03

Dorota pisze:
Bierka pisze::D Uchol dobrze, juz sie nie sączy. Obaj rozrabiają. Dziękujemy za pamięć :D
A kocurra maja nowa zabawkę 8O Młoda dostała na urodziny prezent w wieeelkim pudle. Prezent zabrała a pudło zostało sie futrzakom. Nie wiedziałam, że może to sprawic tyle radości kotom. Oba od razu je zaanektowały i teraz sa bitwy w pudle i obok niego :wink: Bezkrwawe :D


:lol: :lol: :lol:

Pudla pozbedziesz sie dopiero za jakis kwartal :twisted:


łooo Matko i Córko :strach: :strach: :strach:

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Czw gru 04, 2008 13:50

u mnie też teraz pudło-mania :D
Ale tylko pączek zainteresowany (przynajmniej jak jestem w domu bo tygrys wtedy sie chowa)

pozdrawiamy!

:)

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pt gru 05, 2008 12:48

Cześć chłopaki :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt gru 05, 2008 18:56

slifkowa pisze:u mnie też teraz pudło-mania :D
Ale tylko pączek zainteresowany (przynajmniej jak jestem w domu bo tygrys wtedy sie chowa)

pozdrawiamy!

:)


Witamy w wątku i serdecznie zapraszamy :D

W środę byliśmy u weta na kontroli ucha. Jest dobrze nie trza psuć :D
Polip pogoniony i na razie spokój. Wysechł, przysechł ??? Nie zrozumiałam :oops: ale jest dobrze :D No i mamy termin na odjajczenie Rudego 22 grudnia 8) Chłopaki rozrabiają, a Toffi walnął dziś pięknego pawia na stół w kuchni :evil: Ale humorek dopisuje i jest git :D

Antonion zaczyna domagać się mizianek :dance2: Jest przy tym przesłodki i ogon zawija wtedy w chińską ósemkę :lol:

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Nie gru 07, 2008 19:50

Oby tak dalej :)
Polipom - nie, miziankom - tak :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon gru 08, 2008 16:43

Cześć Antułan i Młody :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 10, 2008 12:06

No i masz babo placek :twisted:
Od dwóch dni u mnie w domu rewolucja :twisted: :twisted:
Administracja wymienia kaloryfery wraz z przyległościami :evil:
Dobrze, ładniutkie te nowe kaloryfery ale moje koooty :crying:

Antułan jak to on - ciekawski i wszędzie by wlazł :? Ale że dobry kotecek to dał się złapać i zamknąć w łazience. :1luvu:
Ale Toffi :strach: :strach: :strach:
W panice lata po mieszkaniu w końcu schował się pod łóżkiem u Młodej i nie dał się wyciągnąć :( W końcu się udało i dołączył do Tonia w kibelku.
Ale mam efekty :( Chyba znowu ma coś z tym swoim oczkiem. Wczoraj było przymknięte i pojawiło się trochę wydzielinki :cry: Gdzieś czytałam, że ten wirus od kociego kataru (a Toffi miał go w kocięctwie) pozostaje w kocim organizmie (tak jak nasz opryszczki) i może się uaktywnić np. pod wpływem stresu :cry: A dopiero co wyleczyliśmy oczka :crying: Chyba trzeba się przejść do weta. O Boże !!! Poobserwuję to oczko i zobaczymy.

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Śro gru 10, 2008 13:01

Bierka pisze:No i masz babo placek :twisted:
Od dwóch dni u mnie w domu rewolucja :twisted: :twisted:
Administracja wymienia kaloryfery wraz z przyległościami :evil:
Dobrze, ładniutkie te nowe kaloryfery ale moje koooty :crying:

Antułan jak to on - ciekawski i wszędzie by wlazł :? Ale że dobry kotecek to dał się złapać i zamknąć w łazience. :1luvu:
Ale Toffi :strach: :strach: :strach:
W panice lata po mieszkaniu w końcu schował się pod łóżkiem u Młodej i nie dał się wyciągnąć :( W końcu się udało i dołączył do Tonia w kibelku.
Ale mam efekty :( Chyba znowu ma coś z tym swoim oczkiem. Wczoraj było przymknięte i pojawiło się trochę wydzielinki :cry: Gdzieś czytałam, że ten wirus od kociego kataru (a Toffi miał go w kocięctwie) pozostaje w kocim organizmie (tak jak nasz opryszczki) i może się uaktywnić np. pod wpływem stresu :cry: A dopiero co wyleczyliśmy oczka :crying: Chyba trzeba się przejść do weta. O Boże !!! Poobserwuję to oczko i zobaczymy.

Może się uda tylko miejscowo, jakieś kropelki? Żeby nie walić antybiotykiem do brzuszka?
Marcelibu
 

Post » Śro gru 10, 2008 13:29

Mam nadzieję, że kropelki :ok:

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Śro gru 10, 2008 17:26

Już po wizycie :) Tak jak myślałam, stres zrobił swoje. :evil:
Dostaliśmy kropelki do oczu i interferon. Poza tym wszystko z Toffim ok :D

Chyba te mądrości ludowe dot. chorowitości rudych maja coś do rzeczy :?

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ruda_maupa, Silverblue, włóczka i 244 gości