Rudy SENIOR.Jest DT i sponsorzy. Już w domu. :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 28, 2008 11:31

Ech kciuki za rudaska :ok:
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lis 28, 2008 12:54

Wątpię, zeby schronisko było dobrym rozwiązaniem.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lis 28, 2008 13:13

Zakocona pisze:Wątpię, zeby schronisko było dobrym rozwiązaniem.

Gdyby chodziło o kota pół-dzikiego to jak najbardziej. Ale on jest bardzo pro-ludzki. Już raz go podpalono :( Idzie zima, on prosi ludzi o pomoc.
U nas w schronisku, na prawdę krzywda mu się nie stanie...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 28, 2008 13:15

Boo77 pisze:Lucky a czy w Jego sytuacji nie lepiej byłoby Go przywieźć do którejś z naszych Fundacji czy nawet do schronu?


no co Ty, przeciez wiesz jak jest w schronie. tak zle mu zyczysz?
To juz tam gdzie jest , jesli tyko ma jedzenie jest mu pewnie lepiej i bezpieczniej. Kontakt ze schroniskowymi wirusami moze byc dla niego zabojczy. Moze Fundacja, ale nie schron:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 28, 2008 13:21

Oki.
Jak uważacie.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 28, 2008 13:24

Lidka pisze:
Boo77 pisze:Lucky a czy w Jego sytuacji nie lepiej byłoby Go przywieźć do którejś z naszych Fundacji czy nawet do schronu?


no co Ty, przeciez wiesz jak jest w schronie. tak zle mu zyczysz?
To juz tam gdzie jest , jesli tyko ma jedzenie jest mu pewnie lepiej i bezpieczniej. Kontakt ze schroniskowymi wirusami moze byc dla niego zabojczy. Moze Fundacja, ale nie schron:(


I tylko jeszcze jedno. W opolskim schronisku na prawdę kotom nie dzieje się krzywda...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 28, 2008 13:31

Skadinad wiem ile pracy, pieniedzy i samozaparcia dziewczyn kosztuje, zeby moc powiedziec to na przyklad o kociarni w katowickim schronie. I wiem jak dziewczyny staja na glowie, zeby jak najmniej zwierzakow przekroczylo te brame. Jak staraja sie wyciagac stamtad jak najszybciej, zeby mialy szanse. Kazde wielkie zbiorowisko przypadkowych zwierzat rzadzi sie swoimi prawami i tego nie przeskoczysz. Mozna conajwyzej starac sie zmniejszac straty.
Nie mam tyle odwagi, zeby bywac w schronisku ale staram sie byc blisko. Zreszta te walke widac w kazdym schroniskowym watku. Zajrzyj na niekochane.

Dla rudego tak czy tak dom by sie przydal, ale taki normalny, nie zastepczy.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 28, 2008 13:44

Lidka pisze:Skadinad wiem ile pracy, pieniedzy i samozaparcia dziewczyn kosztuje, zeby moc powiedziec to na przyklad o kociarni w katowickim schronie. I wiem jak dziewczyny staja na glowie, zeby jak najmniej zwierzakow przekroczylo te brame. Jak staraja sie wyciagac stamtad jak najszybciej, zeby mialy szanse. Kazde wielkie zbiorowisko przypadkowych zwierzat rzadzi sie swoimi prawami i tego nie przeskoczysz. Mozna conajwyzej starac sie zmniejszac straty.
Nie mam tyle odwagi, zeby bywac w schronisku ale staram sie byc blisko. Zreszta te walke widac w kazdym schroniskowym watku. Zajrzyj na niekochane.

Dla rudego tak czy tak dom by sie przydal, ale taki normalny, nie zastepczy.


Lidko, jestem w schronie opolskim od ponad 2 lat, ani to długo ani krótko. Przez ten czas dużo się zmieniło. Mamy oprócz kociarni (która ma osobne boksy, nie jest jednym wielkim wybiegiem) izolatkę i kwarantannę. U nas kotów się nie usypia, nie mieliśmy w tym roku (odpukać!) pp. Owszem, luksusów nie ma ale nie jest źle. Nie mamy żadnego wirusa w tej chwili, ewentualnie kilka katarów do opanowania. I owszem pochłania to wszystko kupę pracy, pieniędzy i czasu a są nas DWIE osoby. W Opolu nie ma ani silnej grupy taka jak katowicka, nie ma ANI JEDNEGO domu tymczasowego. Lucky jest młodą osobą która robi niezwykle dużo, ale ma chyba teraz przynajmniej dwa tymczasy a w Strzelcach jest sama. Sama siebie nie przeskoczy.
Rudego już raz podpalono czy oblano kwasem.
Jeśli nie zlituje się nad nim dom forumowy, powiedz sama, jakie ma szanse na dom, na od ręki? Niekastrowany, nieszczepiony, z działek...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 28, 2008 21:12

Rudy potrzebuje pomocy!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 28, 2008 21:49

Rudy jest starym kotem.Szanse na dom praktycznie zerowe.Najlepszym rozwiązaniem byłby dla niego tymczas-ale na to nie ma co liczyć.Nawet adopcje zdrowych maluchów topornie idą.
Jeśli ktoś by się zdecydował-musiałby się liczyć z tym,że on jest kotem,który przeżył bardzo wiele,przez całe życie jadł tzw. byle co.Jest kotem,który potrzebuje kogoś,kto mimo wszystko da mu szansę.Potrzebuje swojego człowieka na ostatnie lata swojego życia.
Boję się,że w schronisku/fundacji się załamie.Boję się,że za jakiś czas pojawi się na forum wątek o tytule " Rudy staruszek umiera w schronisku".Boję się,że jego historia mogłaby się potoczyć podobnie jak historia mojej Agatki.A z drugiej strony boję się,że ktoś znowu zrobi mu krzywdę.Błędne koło.I bądź tu człowieku mądry...

Jeśli mogłabym go wziąć-już dawno bym to zrobiła.Ale nie mogę.Mam 3 swoje koty-2 seniorki i Agatkę po bardzo ciężkich przejściach.Jednego na "stałym tymczasie" i jednego malucha na DT.I małe mieszkanie.

Lucky13

 
Posty: 4259
Od: Sob wrz 01, 2007 10:13
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post » Sob lis 29, 2008 12:06

Ja też nie wiem, co lepsze... Życie na działkach nie jest bezpieczne, ale schronisko - taka zmiana w tym wieku...

A może jednak ktoś go przygarnie...
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob lis 29, 2008 16:04

Rzuciłam hasło w domu... i .... gdyby się znalazł stały sponsor to rudy może przyjechać na tymczas do mojej cioci.... :oops:

Ciocia bardzo prokocia, ma wielka słabośc do starszych zwierząt. W mieszkaniu dwa psy- mikroskopijna Piesia, ofiara chowu wsobnego, staruszka co spędziła całe życie w schronie i Brutus, starszy pies, który był bity i niewyprowadzany przez ponad rok w melinie pijackiej. Poza tym dwa koty- Bast, 8-letnia kotka, przygarnięta jako zapłakane maleństwo i Mikesz na DT, kociak, w dzieciństwie skopany, teraz 7-miesięczny młodzieniec.

Sponsor niestety konieczny, bo ciocia jest emerytką i na kolejnego stworka jej nie stać.....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 29, 2008 17:26

Przyznam sie, ze tez probowalam po cichu dom zalatwic. Tez emerycki:))
Ale w takim razie nie ma sprawy, niech rudzielec jedzie i niecgh bedzie szczesliwy:))
Wspomoc nie wspomoge, bo swoich domowo piwnicznych mam ok 20 ale mam nadzieje, ze sponsor sie znajdzie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 29, 2008 22:40

Jest miejsce zatem! To 99% sukcesu!

Czy ktoś może zadeklarować pomoc finansową???

Lucky, może zmień tytuł, jest dom tylko trzeba wsparcia finansowego!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lis 30, 2008 11:36

Podrzucę,
zmieńcie tytuł...

Rudy może mieć, domek, sponsor potrzebny... :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 92 gości