jestem
O monia, czyżby ciezko było się rozstać z rudym?
Ja wróciłam, zabrałam Szczotkę od p.Danusi. Sabcio rzucił się jej w objęcia, a jak miała już dość jego miłości i schroniła się na bezpiecznych kolanach pani to chodził i piszczał... Kocia miłość,nie ma co.
Problem mam ze Szczotką. Tj oko wygląda super, pani Danusia odprawiła swoje czary i śladu nie ma po zamgleniu. Ale Szczotka nie zachowuje się jak kociak-raczej jak stary,poważny kot. Fluka, chyba nie ma węchu. Bawi się jak się jej powie, żeby się bawiła,ale tak jak to wcześniej napisałam - jakby bała się pobrudzić.
Śpi czujnie, nie tak jak maluchy z brzuchem do góry. Tylko tak jak sfinks.
Czasem ma fazę paniki - boi się np swojego kocyka.
No i mniej je. Wcześniej wciągała wszystko. Teraz tak tylko ociupkę.
Ech...
Dziewczyny mogłyby ją zabrać w sobotę. Ale ja nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest zdrowa.
Najciekawsze, że mój miły mąż zabrał ze sobą na wyjazd koszulkę z czarnym kotkiem - chodził, podgłaskiwał koszulkę i mówił "ciekawe jak szczoteczka..." Ale ja tak nie bardzo mogę mieć 4 koty
Z aktualności - dostaliśmy pieniążki od cioci
Nakashy, arwenny i Anihili (fantów na bazarki skombinowała ciocia Melba)
Bardzo wszyscy się cieszą... Chyba trza będzie wesprzeć 5 małych morderców Szałwii...
Zaginął kotek Lucek, który miał ostatnio dylematy. Miejcie więc oczy otwarte - zwłaszcza Beatka - zwiał niedaleko Ciebie, ul Piłsudskiego w okolicy św. Rocha.
Foto Lucka dla przypomnienia:
Pani Ania wynalazła nowe futro. dokładnie dwa. Ale oba mogą pomieszkać narazie tam gdzie są. Jedna historia wzruszająca - kotek znaleziony na cmentarzu, na grobie swojego pana. Aż trudno uwierzyć...
Mam nadzieję, że Plinka poratuje swoimi super foteczkami. (Plinka, doceń, ominęła Cię jedna sesja u p. Małgosi - wynalazła malucha,podrasowała i dzis oddała
