Niestety

, narazie nie będę miała następnych kociaczków. Oto co napisał mi kolega , który miał je złapać.
"Nic nie wyszło z dzisiejszego polowania na kotki. Małe dranie tak się schowały że nawet nie mam pojęcia gdzie ich szukać. Jak jest tak zimno one wychodzą jak muszą. W tej piwnicy w której były poprzednio ich nie ma, prawdopodobnie są w takiej obok która jest od wewnątrz zamknięta a tego sąsiada nie ma bo pracuje w Czechach, tam sąsiadka ostatnio daje im jeść. Mówiła mi że jednego czarnego ktoś sobie zabrał."
Obiecał, że jak tylko da radę to złapie maluchy i dostarczy do mnie. Też się martwi zbliżającą zimą. Biedne maluchy.
Z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że Tygrys i Dziewczynka już pojechały do nowych domków.
