Mogę zabrać chciałabym tylko więcej szczegółow, co to za kotek no i raz, że mogłabym go wziąć dopiero jutro późnym wieczorem, a dwa w dniach 4-6 /mniej więcej/ grudnia wyjezdzam, więc na te dni ktos chyba musiałby kociątko przejąć - będzie ok?:)
Sabina, mój tymczas awansował na rezydentkę bo nie mogłam się zmusić do oddania takiego cudeńka. A poza tym to ona jest dzikunką i żaden z niej przytulak na razie. Dostałam pracę i argument o braku funduszy upadł
Ja sądze że mumka dzwonila o tymczas u Soso dla ślicznej , miziastej, wysterylizowanej kotki, którą wczoraj wziełaMaria_z spod biblioteki Uniwersytetu .
Jabym się myliła to prostujcie
tak, w tej sprawie dzwoniłam, nie mogłam wczoraj złapać kontaktu z marią_z, zaraz będe wszystko nadrabiać trochę nie domagam zdrowotnie więc nawet nie mogłam pojechac do kici, zobaczyć jej...
Gisha dzięki za sprostowanie, tak czułam, że coś mi umknęło.
Mumka27 przepraszam, nie słyszałam telefonu, a jak się zorientowałam, było już dość późno i nie chciałam po nocach dzwonić. Gdzie jest ta kicia? U kogoś w domu, czy dalej pod tą biblioteką?
kicia jest u P.Maryli, która tam tez pracuje, teraz do niej dzwoniłam , ale nie odbiera, zdjęcia kici są na tym wątkuhttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=84840&postdays=0&postorder=asc&highlight=grubcia+biblioteki&start=45
będe próbowac dzwonić dalej, wysłałam smsa też, zadzwonię do Ciebie jak cos będe konkretnego wiedziała.
Po pracy postaram się kupić kocie oprzyrządowanie: kuwetkę, miseczki, karmę /co ona je?/ po poprzednich kotkach nic mi nie zostało Proszę o telefon raczej po 17:)
Ależ śliczności - niebieściuszek - po prostu cuudo, ale co mały kotek robił na estakadzie?!
Trikolorka spod biblioteki też prześliczna, ze zdjęć na młodą kotkę wygląda.
Szczęście w nieszczęściu ze takie śliczne te koty - domki łatwiej znajdą.
Poczekam poczekam. Nie chciałabym tylko, żeby kicia u mnie z konieczności na ścisłej diecie była Niestety, raczej tylko DT, moja lepsza połowa dzielnie się opiera przed koniecznością posiadania własnego stałego kotka.
A w tym niebieskim szczęściarzu z estakady zakochałam się. Mam nadzieję, że szybko znajdzie domek, bo jak nie to chyba zamęczę mojego TZ zebyśmy go wzięli