Myślałam, że jestem twarda, ale jestem miękka jak cholera...
W piwnicy w centrum są 4 kociaki, wszystkie mają kk, jeden jest chory najbardziej, bardzo słaby. Nie mogłam go zabrać, muszę mu szukać tymczasu. Tak bardzo boli mnie serce, że one tam marzną. Siedzę i ryczę. A im bardziej ryczę, tym większa jest awantura w domu.

Bo tylko tyle mogę
- będzie dobrze, no po prostu musi być dobrze
I tego będziemy się trzymać 













