[Białystok3]'syjamiątko' s.82 i 'rosyjski' Iwan s.91

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 24, 2008 22:54

Kotka-mama ze slomianki jest juz teraz spokojniejsza.Ale wczoraj przy przekladaniu z transportera do klatki troche powalczyla,wyslizgnęlasie z kubraczka ale dzieki temu ze Iwonka poswiecila swój palec w ktory kota wtopila zeby mozna bylo zalozyc ponownie kubraczek i zostala umieszczona w klatce.W nocy była spokojna ale rano zrobila misz-masz w klatce no i troche pospiewala a wszystkie psy i koty staly pod drzwiami.
Jutro ma przyjechac Tomasz i sprobujemy zrobic troche porzadku w klatce.


Malą Pusię zawieżlismy dzis do nowego domku.Będzie miala dobrze,fajny domek,mili ludzie.Pani pracująca,pan juz na emeryturze cieszy sie ze będzie mial z kim "pogadać" w ciągu dnia. Umowę podpisali,kicię mają wysterylizowac.

Anna & 137

 
Posty: 25
Od: Wto sie 26, 2008 19:50
Lokalizacja: Bialystok

Post » Wto lis 25, 2008 8:30

Motylku - jak tam Felek? Uspokoił się?
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 25, 2008 8:47

Felek mamy już nie terroryzuje (ale mama znów nie nocuje w domu :P wtedy tylko na łikend była)

Muszę kociuchy do weterynarza zabrać na przegląd
1. ocenić kiedy można sterylizowac Małą
2. dowiedzieć się skąd brzuszkowe problemy (któres na biegunkę i chyba też wymiotuje) od wczoraj wieczorem
3. Felek się zachowuje jakby miał ruję 8O wieczorem, pół godziny po tym, jak się położę, zaczyna śpiewać pod drzwiami balkonowymi monotonnie i rozpaczliwie.. i teraz rano też :roll: w zasadzie ma więcej niż 2 kolory więc moze jest Felcią (no ale przecież właścicielka poprzednia mówiła, ze był kastrowany :roll: )

byle się dało Dużego mojego namówić na transport futra samochodem :roll:
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 25, 2008 9:17

Jutro ma przyjechac Tomasz i sprobujemy zrobic troche porzadku w klatce.


Witaj, przepraszam Witajcie Wszyscy dwunożni co pomagają tym biednym zwierzakom. Jak wynika z analizy ( sory) zapisów na wątku to Aniu kicia ma dość duże cięcie i moim skromnym zdaniem ma prawo trochę po kaprysić. Wiem że danina krwi własnej ( krew pani Iwony ) to cierpienie ale ... To boli.
Wybacz wczoraj nie miałem jak i tka dzionek był za krótki. Chyba kochana pani Małgosia ( Moniu ta od Rudej kotki którą się opiekowałaś) wymyśliła dobry sposób na tzw. okienka w piwnicach. Na "próbę i wzór " na razie zamontowała dwa profesjonalne wejścia w swoich piwnicach Blok 15 i 17 Porzeczkowa . Zobaczymy jak to będzie funkcjonować ale mam nadzieję iż ludzie to zaakceptują (!) bo koty to przyjęły natychmiast .
Aj bym zapomniał znów . Jak cztery dni temu szukałem pod blokiem trójki maluchów dzikusów do odłowienia ( dwóch budrysów już waletuje w piwnicy) to z góry z balkonu zaczepiał mnie jakiś pies. Patrzę i oczom nie wierzę . Pozdrowienia od Soni - zobaczcie poznała Zaś wczoraj jak wracałem do domu po 20 Sonia wyprowadziła rodzinę dwunożnych na sanki. Stałem i patrzyłem ze 30 minut . W ogóle nie widać w jej ruchach tego że miała takie paskudne złamanie. Ania dzięki w jej imieniu. Jesteś wspaniała .

Dziemian Tomasz

 
Posty: 27
Od: Nie paź 26, 2008 13:59
Lokalizacja: Białystokul.Pułaskiego 103/103

Post » Wto lis 25, 2008 11:47

Tomku,dzieki za wspaniałe wieści o Soni ale Ty też,zrobiles dla niej baaaardzo wiele.

Anna & 137

 
Posty: 25
Od: Wto sie 26, 2008 19:50
Lokalizacja: Bialystok

Post » Wto lis 25, 2008 20:38

Ooo tak, pamiętam. NO, ale pani Aniu, wy też włożyliście w Sonię sporo serca :D
Takie przypadki są najciekawsze - piesek średnio adopcjny poważnie połamany - to dużo trudniejsze niż malusi, śliczny, mega-adopcyjny rudzielec. A jednak się nią zajęliście...
(oczywiście to nie znaczy, że Rudzielcami nie należy się zajmować, wręcz przeciwnie :D :D )

Niekiedy mam tu dostęp do świata :)
Mam nadzieję, że Szałwia nie została pożarta przez stado groźnych krówek. Ech, kiedy pan Mirek dzwonił wycenił je na 8 tygodni, ale z takimi potworami pewnie byłoby łatwiej. Jeśli są większe to pewnie chwilę potrwa zanim docenią, że im pupki nie marzną na słomiance.
Ale muszę przyznać, że świetna robota z tą rodzinką - cały pakiet z mamą - całościowe rozwiązanie sprawy...

Jak tak sprawa Faworka? Bo mam namiar na jeszcze jedną panią z W-wy, która marzy o rudzielcu. Ale dzwoniła akurat kiedy Faworek się sprzedał.
Choć zapewne znaleznenie mu domu u nas nie będzie przesadnie trudne.
Napiszcie, to zdejmę z kotkowa, że zarezerwowany...

Problem mam-na świeżo będę pytać. Zapewne w maju będę musiała tu przyjechać na 2-3 miesiące. Pomijając że martwię się, co będzie z kocimi sprawami u nas (koty żyły jakoś beze mnie przez wiele lat więc pewnie przeżyją jak nie będzie mnie 3 mce, w końcu WY jesteście :)
Ale moje koty- zabrać czy zostawić? A może zahibernować? Ech....
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 25, 2008 23:03

O, Aga :)
trzeba zacząć myśleć o zrobieniu zdjęć do paszportu i odcisku łapki, co?. Chyba że koty obejmuje Schengen :D.

Faworek od wieczora w nowym domku! Państwo skorzystali z tego namiaru od Moni i sami wszystko uzgodnili i przekazali kotka. Jeszcze dziś robili testy, upewniali się, ale niestety, nie mogli kicia zatrzymać. Piszą, że nowi właściciele w porządku, Faworuś będzie miał dobrze.

Moje dzikusy: jeden z nich zaczyna bawić się piórkiem. Ale jest w zdecydowanej mniejszości, prym wiedzie wczoraj przywieziona kicia - drze się przy sprzątaniu klatki i nakręca pozostałe. Koteczki mają 3 miesiące, a bałagan w klatce robią jak 6 tygodniowe kocięta. Może w końcu przeżywają swoje kocie dzieciństwo? ;)

Chyba wczoraj nie napisałam: Ania od Niuni oddała już wszystkie szczeniaczki, i serdecznie dziękuje za pomoc, wskazówki, ogłoszenia i wsparcie.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto lis 25, 2008 23:11

Schengen obejmuje, szczepienia i paszporty to nie problem.Gorzej z logistyką i kruchą równowagą psychiczną mojego Słonika. Bo tyle czasu bez pani - źle. 3 dni w samochodzie, nowe miejsce -też źle... Ech, podróże.

Pisał nowy pan Ciastka - zachwycony (Ciastkiem) i zszokowany (zachowaniem rezydentki, która chciała go pobić :roll:) Martwi się...
Napisałam mu, żeby się nie martwił, tylko próbował towarzystwo zaprzyjaźnić, a jak nie to szybciutko dał znać, póki jest kolejka chętnych...
Więc Monia, jakby kto dzwonił ws rudzielców jeszcze to testuj na wszelki wypadek jakby rezydentka z domu Ciastka nie spokorniała....
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 25, 2008 23:53

Mała mnie kaleczy i rozbraja (albo rozbraja i kaleczy) chcialaby wskakiwac ale chyba się boi i woli się podciagać (jak ja x)) tak więc albo wbija mi łapinkowe pazurzyska z kolano i wisi, bo na tym pomysł wspinaczki się kończy, albo zrzuca z półek rzeczy, lapiąc za niewłaściwe podpory wspinaczkowe ( w ten sposób zbiła akwarium :? na szczęście tylko pękło u podstawy i nikomu nic się nie stało a rybki przeprowadziły się do drugiego no i pokój nie został za bardzo zalany)

Drapak będzie chyba specjalnie dla niej ;) będzie się po czym wspinać.

Duży już na jutro umówiony - pojedziemy z kiciuchami na przegląd itd.
Kurcze, Felek nie ma książeczki zdrowia, a wiem, ze poprzednia właścicielka z nim u weterynarza bywała [ale, bo jak iaczej, nie pamiętam gdzie, a ona wyjechała za granicę] Nie wiem czy Fel był szczepiony.
Bo Mała, chyba nie była, Szałwia?
:oops:

Feluś bo głodówce 12h dostał jeść ...i wszystko zwrócił :(

Bardzo bym chciała, zeby się to wszystko udało.

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 26, 2008 0:14

Motylku, jeśli wiesz w jakiej lecznicy bywała poprzednia właścicielka Felusia - myślę że można jakoś dotrzeć do informacji. Szczepiony kot zawsze dostaje książeczkę (powinna zostać przekazała razem z Felkiem).
Mała nie była szczepiona, trochę za wcześnie było wtedy na szczepienie.
Zdrówka życzę obu kiciom i pomyślnego przeglądu :ok:.

Nieee, znowu ktoś Ciastusia tłucze? :(. Mam nadzieję, że to tylko tak rozpoznawczo, w końcu koci rezydent powinien docenić towarzystwo.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Śro lis 26, 2008 11:07

Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 26, 2008 18:52

1969ak - dzięki :)

Motylku - jak kitki? Feluś chyba nie miał okazji zarazić się jakimś świństwem? nie przyciągasz do domu jakiś zdechlaków, jak nie przymierzając niektórzy tu obecni 8) ?
A tak serio- chyba jakaś wet-wizyta mu się szykuje. Mój Słonik wymiotuje np z powodu chorób które wykluwają się pod wpływem stresu (wiecie, kobieta go bije :roll: ) W tamtym roku dokładnie miesiąc po przybyciu Sabka (tyle czasu mu zajęło zajarzenie, że to nowe stworzenie to kot i pewnie już zostanie :D ) Ale wesoło nie było - wszystkie testy z białaczką, FIV, podejrzenie FIP. Na szczęście się wykotkował. Jakieś 3 tyg temu podobnie, choć sporo lżej (pewnie zajarzył, że Szczotka przybyła) Trzymam kciuki...

Przysłał nam pozdrowienia kitek, którego niedawno fotografowała Plinka na Dziesięcinach. Poczytajcie jakie ma dylematy (mi zwłaszcza się podoba ten o kociętach 8)

"Niedawno jeszcze byłem w Kotkowie jako "dorodny kot Małgosi", teraz mam swoje imię, swoją DUŻĄ i przede wszystkim swój stały domek. Nie powiem... na początku było różnie. Duża pokochała mnie chyba od pierwszego miaukniecia, ale ja się ceniłem.

Nie mogłem jej darować tego nieprzyjemnego zabiegu... no wiecie jakiego... wrrrrr... mogło być tyle uroczych kociąt podobnych do mnie. Ale odpłaciłem jej, gryzłem ją gdy chciała mnie pogłaskać lub przytulić. Udawałem niedostępnego, a co, niech wie, że nie jestem "łatwy".

Ale jak kiedyś nie było jej przez kilka godzin w naszym domku, normalnie coś takiego mnie schwyciło (nie chcę pisać dosłownie, że to tęsknota, bo DUŻA czyta posty na kotkowie i nie chcę jej rozpuszczać)... ale wiecie co... jak wróciła nie mogłem sie powstrzymać i wskoczyłem jej na ręce z głośnym mruczeniem, nie potrafiłem też powstrzymać sie od potarcia jej noskiem w nos, i o zgrozo nawet ją w ten nos polizałem. Jak myślicie, czy teraz jeszcze wypada mi udawać "niemiziastego" kota? Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, postaram sie napisać jeszcze :)

P. S. Duża mówi wszystkim, że moje imię pochodzi od Lucjusza, ciekawe dlaczego wiec jak jesteśmy sami, mówi do mnie" ty malutki diabełku" ?"

A oto kić :
Obrazek
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 26, 2008 19:44

Lucjuszu.................Kocham Cię i dużą Twoją :))))))))))))))))
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lis 26, 2008 20:30

Lucjuszku - myślę, że szybko dogadałbyś się z Zajoncem. On też udaje, że nie lubi Dużej :lol:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78 ... sc&start=0



Mały Olek/Ziółko pojechał do domku. Fajny mu się trafił, mają też zaprzyjaźnionego weta czyli będzie pod fachową kontrolą. Jak domek dzwonił to wiedział, że dom musi być niewychodzący. Kto rozpuszcza takie wieści :D

Jakby było mało - dzwoniła Pani popytać o malucha. Mówiła, że czeka w kolejce na Ciastusia jakby wrócił do adopcji. Ale wspominała też coś o kotkach spod Białegostoku. Monika, czyżby pojawiła się szansa na zabranie kotków z Oliszek?
W każdym razie Pani będzie czekać (tym bardziej, że udało się namówić jej swojego TŻ-a), bo najbardziej chciałaby rudzielca. Przy czym to nie jest warunek. Ważne, żeby był przyjazny dziecku. Może uda się takiego wciągnąć z Oliszek lub z syfu.
Będzie monitorować Kotkowo, bo wie, że tam są koty z pewnego żródła, w sensie przebadane, z pewnych rąk. Żartowała, że jak się jakimś zainteresuje to chwilę wcześniej znajduje dom. Ale przecież nie zostawimy Pani w potrzebie :)

Wychodzi na to, że kicie znajdują domu jak przysłowiowe bułeczki. Tfu, ftu, żeby nie zapeszyć :!:
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 26, 2008 21:32

Tak Ciastuś coś nie ma szczęścia do domków, rezydentka go tłucze więc zdecydowali się go oddać i faktycznie pojedzie do Pani z dzieckiem, wydaje mi się najlepszym kandydatem ponieważ jest miziastym miziakiem :P Pani Ula zabierze Ciastusia od pana Sebastiana. Więc wszystko zakończy się szczęśliwie :roll:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Savilala i 67 gości