Hm...mam taką propozycję:
Dzisiaj odbieram z poczty klatkę kupioną na allegro (100x53x45), miała być dla Zuzi, ale ponieważ Zuzia prosto z lecznicy jedzie do stałego domku, więc klatka będzie na razie wolna.
Jeśli to małe kotki to na kilka godzin mogłaby chyba pomieścić wszystkie kotki.
Zakładając wersję optymistyczną:
1) Justyna przywozi WSZYSTKIE maluchy do mnie
2) Maluchy lądują w klatce
3) Liwia przyjeżdza po maluchy
ja mam jeden transporter, mogę go wypożyczyć na ten raz, trzeba by drugi skądś pożyczyć.
4) Przepakowuję maluchy z klatki do transporterków, pakuję transporterki do samochodu Liwii
5) Liwia zawozi maluchy do Lidki
6) W piwnicy Lidzi maluchy są wreszcie bezpieczne.
Tak by można to zorganizować...

chyba, że są lepsze propozycje.
Trzeba w końcu coś zrobić, bo zaniedługo, jak zacznie się prawdziwa zima, to może być za późno na cokolwiek, mróz załatwi wszystko, tylko chyba nie o to nam chodzi...