Kolejna koteczka tricolorka jest od dzisiaj w ciepełku

Znalazł się transport. Wielkie dzięki, Macarthur

Nasz nowy forumowicz przyjechał dzisiaj po kicię aż z Marek spod Warszawy, przenocuje kicię, a jutro zawiezie ją do Łodzi, do Iwci.
Koteczka siedziała jak zwykle pod domem, od razu bez problemu ją zapakowałyśmy do koszyka, a burasia z buro-białą siedziały w budce, w śmietniku. Kitulka potem godzinę spędziła w domu w łazience, mrucząc aż echo niosło, jedząc kurczaka i puszeczkę, potem załatwiła się do kuwetki. Jak Macarthur przyjechał z transporterkiem to sama wlazła od razu do transportera

i dała go spokojnie zamknąć.
Kiciusia jest bardzo zaniedbana, wprawdzie oczka ma niezłe, ale reszta ciałka bardzo nędzna...Mam nadzieję, że nie jest w ciąży, bo jak pojadła, to te boczki miała dziwnie wzdęte. Widać jednak, że bardzo potrzebuje człowieka, próbowała mi się wtrynić na kolana, ale ja podła jej nie pozwoliłam, bo miałam na sobie ostatnie czyste odzienie
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc z tym stadkiem. Gdyby nie Wy, pozostało by nam siąść i płakać...
Zostały jeszcze dwie koteczki. Mam nadzieję, że do świąt znajdą ciepły dom
