Aukcja się skończyła, było masę chętnych, bo "taka słodziutka" i nikogo odpowiedzialnego
Podzieliłam dzwoniących na typy:
1. Rolniczy -po ile pani ten pies, bo ostatniego mi rozjechało
2. Kochający - moja dziewczyna zobaczyła tego pieska i się zakochała, a ja go chcę jej sprezentować.
3. Odpowiedzialny inaczej - ostaniego psa zagryzł pies sąsiadów, zdechł przy porodzie, zaginął, został otruty etc. Zero refleksji i postanowienia poprawy.
4. Oszczędny, wezmę, ale po drugim szczepieniu i z dowozem (na nasz koszt oczywiście) do Krakowa plus skrupulatne upewnianie się, że pies nie potrzebuje dodatkowej opieki medycznej w związku z tym, że przeszedł parwo.
5. Histeryczny - zabiję się, jak Pani mi nie da tego psa, ja go pokochałam.
6. Snobistyczny- wielokrotne dopytywanie się, jakiej pies jest rasy, po usłyszeniu, że żadnej, wyraźne rozczarowanie.
7. Nie znający tematu - szok w związku z informacją, że szczeniak sika i niszczy, że potrzebuje dodatkowej opieki i szkolenia, że psy się kastruje i nie karmi chappi.
8. Rodzice, piesek spodobał się mojemu (2, 3,5,6 letniemu) dziecku i chcemy go kupić.
9. Zasadniczy, biznesowy - po ile jest ten pies i kiedy mogę odebrać. Uparcie licytuje mimo usuwania ofert i jest zdziwiony, że chcemy jakiekolwiek informacji na temat warunków etc.
Jestem załamana. Może to ja mam jakiś problem, że boję się powierzyć psa, komuś z podejściem do zwierząt innym niż moje, ale... Malutka jest naszym oczkiem w głowie, tyle o nią walczyliśmy... Mamy 3 psy, nie możemy mieć czwartego
