Czy ona będzie szczęśliwa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 24, 2003 20:54

Salma trochę się uspokoiła i przez kilka godzin spała w swoim ulubionym miejscu (za tapczanem). Potem sobie pojadła rybki (co do whiskasa to chciałabym uspokoić że nie jest on jej podstawowym elementem jadłospisu, zjada go tylko od czasu do czasu a tak raczej je domowe jedzonko, uwielbia rybkę na surowo, serki homogenizowane i różne mięska - to jeszcze w czasach kiedy żyła na podwórku i sypiała pod jakąś budą na targowisku miejskim). Zakupiłam jej śliczny brązowy domek z materiału, w którym może spać, ale ona chyba woli okno lub kąt za tapczanem (i na razie jak jej tam dobrze to niech tak zostanie, nic na siłę). Pokazywałam jej drapak, ale się go wystraszyła, mam nadzieję, że za jakiś czas załapie co to takiego. Po drzemce bardzo mnie zaskoczyła, to było tak: siedzi u mnie dziewczyna na korepetycjach, jesteśmy zajętę lekcją a tu naraz kto wyłazi zza tapczana i patrzy na nas z zainteresowaniem? Tak, tak. Obniuchała wszystkie kąty w pokoju, była też na biurku, na drukarce i na monitorze, ale potem wróciła na okno. Ważne, że jednak sobie co nieco pooglądała.
Co do wizyty u weterynarza to musimy zaczekać do środy, dzwoniłam do lecznicy a tam okazuje się, że nasz pan doktor sam na zwolnieniu lekarskim i będzie dopiero w środę; może to i lepiej, kotka będzie miała jeszcze jeden dzień na oswojenie się z sytuacją a nie jest w jakimś opłakanym stanie, przynajmniej na to nie wygląda.
Po tej jej eskapadzie po pokoju wstąpiło we mnie trochę optymizmu, powoli zaczynam wierzyć, że wszystko się ułoży, mam nadzieję, że w kwestii psa też. Jak na dzikiego kota to chyba nie jest najgorzej :roll:
Sabina i Salma
 

Post » Pon lis 24, 2003 23:21

No to całkiem nieźle jej idzie! Byle tak dalej! :ok:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto lis 25, 2003 2:25

Pewnie że nieźle! Super. Ani się obejrzysz, a będzie Cię w nocy spychać z poduszki ;) A Ty się obudzisz, spojrzysz z rozczuleniem i grzecznie ustąpisz kici miejsca :D

Trzymam kciuki :ok:

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto lis 25, 2003 15:44

W nocy znowu mnie zaskoczyła ta moja nowa domowniczka, połowę nocy spała w swoim kącie za tapczanem ale drugą już nie. Obudziłam się ok. 3 w nocy (chciało mi się pić) i zanim udałam się do kuchni rozglądam się po pokoju, patrzę na okno: nie ma jej. Zaglądam do jej szpary tapczanowej ale nic nie widzę (ciężko w nocy dostrzec czarnego kota schowanego w dziurze), macam ale nic tam nie ma. Trochę się wystraszyłam, że wlazła np. między kable od komputera choć wszystko zabarykadowałam. Cała spanikowana zaświecam światło i szukam kota ale nic nigdzie nie ma, nagle patrzę a Salma leży na krześle, które jest wsunięte pod biurko i tylko przednie łapy jej zwisają, co więcej patrzy na mnie jak na jakąś idiotkę, która w środku nocy szuka czegoś po całym pokoju, popatrzyła tak na mnie jeszcze chwilę po czym położyła główkę i dalej spała. Kiedy obudziłam się rano, ciągle spała na krześle, a łapy ciągle jej zwisały, wyglądała TAK SŁODKO, aż się rozczuliłam. Jest chyba coraz lepiej :)
Sabina i Salma
 

Post » Wto lis 25, 2003 15:46

Sabina i Salma pisze:Kiedy obudziłam się rano, ciągle spała na krześle, a łapy ciągle jej zwisały, wyglądała TAK SŁODKO, aż się rozczuliłam. Jest chyba coraz lepiej :)

Zdecydowanie coraz lepiej :D
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 25, 2003 15:53

:D
BTW, ciekawa zbieznosc imion/nickow :lol:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro lis 26, 2003 0:14

Dziś grzecznie sobie pojadła i dużo pospała, ale najciekawsze jest to, że bawiła się zawzięcie piłeczką z dzwoneczkami a potem uparcie polowała na piszczącą myszkę (po tej zabawie myszka jest bez oczu a ogon ledwo się trzymie, chyba muszę jej sprawić jakąś bardziej trwalszą myszkę). Teraz znowu popłakuje na oknie ale już nie tak bardzo jak na początku. Przy zabawie i mnie oberwało się trochę nie tylko myszce, ale co tam, nie potrafię się na nią gniewać. Podejrzewam, że Salma ma duszę domowego kociaka tylko nigdy nie miała okazji jej ujawnić. Mam ogromną nadzieję, że z psem w końcu wszystko się poukłada, na razie nie przepadają za sobą, a ja obydwie kocham ogromnie, może zrobią mi tą przyjemność i w końcu kiedyś.... Bardzo bym sobie i im tego życzyła
Sabina i Salma
 

Post » Śro lis 26, 2003 12:21

Uff, Sabina, przeczytalam jednym tchem :D Masz wielkie serce, jestem pewna, ze bedziecie sobie szczesliwie razem zyly. I ze kotka pokocha sie z psiunka. Za co goraco trzymam kciuki! :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro lis 26, 2003 13:12

Nasz pan doktor ciągle chory :( , ale jutro ma przyjmować już na pewno :D , kotce ciągle troszkę cieknie z oka, ale chyba ją nie boli, bo się nie skarży przy przecieraniu oczka, jest taka cierpliwa. Dziś od rana polowanie na myszkę (w jej kącie za tapczanem oczywiście). Jest już o wiele pewniejsza siebie niż na początku ale kiedy chodzi po pokoju nie pozwala się głaskać (chyba że przy jedzeniu), od razu umyka na okno lub do swojego kamerlika, ale zarówno w tej jej szparze jak i na oknie można robic z nią wszystko: głaskać, bawić się, drapać pod pysiem. Wczoraj późną nocą kiedy ją głaskałam w jej kącie wystwiła mi brzuchol do pieszczochowania i mruknęła kilka razy, a ja cała zamarłam, wstrzymałam oddech, ale słyszałam jak wali mi serducho z emocji. Po wypieszczochowaniu w końcu zasnęła. Dodam, że myszka sprawiła, że nawet okno nie jest tak interesujące jak kilka dni temu. Dziś weszła na chwilę na parapet popatrzeć na świat, ale szybciutko wróciła do porzuconej myszki i upolowała ją po raz nie wiem juz który, biedna, zmaltretowana myszka. Ciekawe co jeszcze nam ten dzień przyniesie. Mam nadzieję, że już wkrótce będzie czuła się bezpiecznie w całym pokoju, nie tylko w swoim kącie, a potem w całym mieszkaniu. Informuję też, że wszyscy domownicy są w kotce zakochani :wink: (wszyscy poza psem niestety :cry: )
Sabina i Salma
 

Post » Śro lis 26, 2003 13:21

Sabina i Salma pisze: Mam nadzieję, że już wkrótce będzie czuła się bezpiecznie w całym pokoju, nie tylko w swoim kącie, a potem w całym mieszkaniu. Informuję też, że wszyscy domownicy są w kotce zakochani :wink: (wszyscy poza psem niestety :cry: )


Napewno :D zarejestruj sie na Kotach, bedzie wygodniej pogadac.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2003 13:29

Sabino- super historia, kicia na pewno bedzie super domowym przytulaskiem

i zgadzam sie z monika- zarejestruj sie na kotach
Pozdrawiam cieplo

eve
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro lis 26, 2003 14:13

Swietna historia :) i na pewno bedzie miała szczęśliwe zakończenie
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw gru 04, 2003 21:16

Wiesz, jak wzięłam moją Nutkę, wiejskiego, maleńkiego, zdecydowanie za wcześnie oddzielonego od matki kićka, też mialam wrażenie że krzywdze ją. Bo niby matka juz dawno jej nie chciala, teraz kotek mial jedzonko, spanko, opiekę medyczną i ogolnie ciepelko, tak miauczal strasznie..:( Ale szybko jej przeszło i sie zaczęła panoszyć:D
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt gru 05, 2003 20:56 Kotka

Bardzo dobrze zrobiłaś :catmilk:


Powodzenia i nie martw się - wszysko się ułoży - trzeba dać zwierzakom tylko trochę czasu

Pozdrawiam
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

Post » Pt gru 05, 2003 23:52

Już powoli zaczyna się układać, gdyby tylko nie Salmy problemy zdrowotne, ale i z tym sobie poradzimy. O postępach w naszym wspólnym życiu i pojawiających się od czasu do czasu problemach piszę w wątkach na kotach, już zarejestrowana jako sabianka. I wiecie co? Strasznie się cieszę, że znalazłam rokcafe i tylu fantastycznych kochających koty ludzi. Bez waszych rad i dodawania otuchy pewnie wpadłabym w depresję przerażona wszystkimi trudnościami związanymi z przygarnięciem dzikiego kota.
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], lucjan123 i 70 gości