Biedronka, co została Łodzianką. Rodzinne fotki s 42

» Sob lis 01, 2008 14:34

i co dobrego u Was?

» Sob lis 01, 2008 18:49

No własnie :roll:

Dawno nie było wieści o Biedroneczce

Biedroneczko ,co u Ciebie :?:

» Wto lis 25, 2008 0:06

Kochane Moje Cioteńki,
wiem, wiem, nie pisałam do Was długo, bo różne nieprzewidziane trudności na przeszkodzie mi stawały. Najpierw to nie miałam na czym pisać, bo komputer się zepsuł i Duzi nie mieli innego, niepopsutego, żebym mogła się z wami kontaktować. Potem Duża wyjechała na trochę do takiego miejsca, co się nazywa Norwegia. To bardzo daleko jest, wiecie? i jak wróciła, to mówiła, że tu u nas to pod względem uświadomienia i opieki nad kotami to sto lat nam do Murzynów brakuje. Potem Duzi mieli jakieś kłopoty i Duża się ciągle denerwowała, bo "musi się z urzedasami użerać"- tak mówiła :cry:

Ale najgorsze to było wtedy, jak przyszli do nas panowie tacy dwaj w mundurach i powiedzieli, że Duży, że wypadek, że ciężarówka....strasznie było wtedy w Domku, Duża ciągle płakała :cry:

ale już teraz dobrze jest.
W tym czasie, jak do Was nie pisałam, to mieszkały u nas różne kotki, które szukały swoich domków i swoich Dużych. Opowiem Wam o nich w innym liście, ba, nawet Wam ich zdjęcia pokażę

A ta Tozia, co miała u nas mieszkać przez jakiś czas, to została już u nas na stałe.Duż mówi, ze nikogo takim niedobrym i psocącym kotem nie poraczy. Moim zdaniem przesadza trochę, bo tak znowu bardzo Tozia nie psoci- młoda tylko jest to i głupia. Ale dogadujemy się świetnie.
Jest mi tu cudnie, jem ładnie, jestem zdrowa i grzeczna.
Całuję Was gorąco!
Biedronka

» Wto lis 25, 2008 0:23

Biedroniu, jak dobrze , że napisałaś, słonko nasze :1luvu:

I dobrze, że same już dobre wieści nam przesyłasz.
Pozdrówka dla Ciebie, Twoich Duzych i kociej rodzinki

» Wto lis 25, 2008 9:24

Biedroniu.... :1luvu:

Jak się cieszę, że różne złe historie już za Wami...
Cieszę się, że jesteś zdrowa i mam nadzieję że z Twoim Kochanym Dużym też już wszystko w porządku.
Faktycznie mnóstwo się u Was działo i nic dziwnego, że nie miałaś możliwości żeby się do nas odezwać.
Serdecznie pozdrawiam Ciebie, Twoich kocich współmieszkańców i wspaniałych Dużych

» Wto lis 25, 2008 12:29

Tak, na szczęście wszystko dobrze się skończyło.Obiecujemy teraz pisać regularnie, choć czasu brak (i kasiorki), bo kotostan ciągle się zmienia i do Zielonej kursowac trzeba. Dzięki św. Franciszkowi, rezydenci na zdrowie nie narzekają- w grudniu przegląd techniczny muszą przejść i szczepienia.
Z Dużym też coraz lepiej, kuleje trochę, ale dzielny jest. Nie może przecież złego przykładu dawać, no nie?Jak sobie przypomnimy, jak się zdjecia tu wkleja, to przedstawimy Wam, z kim nasza gwiazda ostatnio przestawała, abyście ocenić mogły, czy aby w złe towarzystwo nie wpadła.. :wink:

» Wto lis 25, 2008 12:39

marija pisze:Jak sobie przypomnimy, jak się zdjecia tu wkleja, to przedstawimy Wam, z kim nasza gwiazda ostatnio przestawała, abyście ocenić mogły, czy aby w złe towarzystwo nie wpadła..

Będę czekać z (nie)cierpliwością

I kciuki za Dużego, żeby przestał kuleć. Ale myślę, że on szybo wydobrzeje bo nie ma lepszej terapii niż kocioterapia rezonansowa... :wink:

Podobno są nawet na ten temat naukowe dowody.

» Śro lis 26, 2008 23:12

Witajcie Cioteczki,
tak jak Wam obiecałam, przedstawiam Wam kotki, z którymi mieszkałam w ostatnim czasie.To nie są Wiesia, Tozia i Bronuś, bo ich to już przecież znacie, tylko takie kotki, co u nas czekały na swoich Dużych. Najpierw zawitali do nas srebrna Gienia i biało- bury Gwidon. Oba kotki znalazły nowe Domki, a Gwidonek to nawet trafił do Rodziców Dużego

Oto Oni:

Kolejnym kotkiem, który u nas mieszkał był pogryziony na działkach przez psy Tomek. Niestety, mimo determinacji Dużych oraz heroicznej walce Zielonej Małgosi, Tomuś przegrał z fipem i odszedł za Tęczowy Most :cry:

Potem trafił do nas wyrzucony przed wakacjami Budyń- Duzi mówili, że rasowy :wink:

Budyń znalazł już nowy Domek, w którym jest szczęśliwy

Niedługo potem w nasze progi zawitał Helmiś. Duża zabrała go jakiejś pani, która miała schizo coś tam i nie mogła się dłużej Helmisiem opiekować. Helmiś trafił do Domku w Pabianicach, gdzie rozpieszczają go nieprzyzwoicie :oops: