
Czy bezpieczeństwo kociastego ograniczone jest jedynie do bacznego wzroku właściciela? A może macie jakieś pomysły, co zrobić żeby historia się nie powtórzyła...
Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
Minojami pisze:ja kilka razy widzialam jak hodowcy zakladali klodke na klatke. Mysle ze bardzo dobry pomysl.
ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę
margherita pisze:ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę
bardzo dobry pomysl, ja tez tak robie, ale co w sytuacji jak sasiad tez jest sam na wystawie i nas nie ma a on musi z kotem do oceny leciec??
MariaD pisze:margherita pisze:ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę
bardzo dobry pomysl, ja tez tak robie, ale co w sytuacji jak sasiad tez jest sam na wystawie i nas nie ma a on musi z kotem do oceny leciec??
Prosi następnego z prawej/lewej.Ktoś zawsze jest w ringu wystawców.
MariaD pisze:margherita pisze:ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę
bardzo dobry pomysl, ja tez tak robie, ale co w sytuacji jak sasiad tez jest sam na wystawie i nas nie ma a on musi z kotem do oceny leciec??
Prosi następnego z prawej/lewej.Ktoś zawsze jest w ringu wystawców.
Użytkownicy przeglądający ten dział: NinaG i 2 gości