Bezpieczeństwo kotów na wystawach

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy

Post » Pon lis 24, 2008 13:34 Bezpieczeństwo kotów na wystawach

Zakładam nowy wątek, ponieważ na jednej z wystaw (beszczelnie!) ukradziono kotkę rasy MCO :(
Czy bezpieczeństwo kociastego ograniczone jest jedynie do bacznego wzroku właściciela? A może macie jakieś pomysły, co zrobić żeby historia się nie powtórzyła...
Ostatnio edytowano Śro lis 26, 2008 11:47 przez Cameo, łącznie edytowano 2 razy

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lis 24, 2008 13:37

Skad wiadomo, ze kot zostal ukradziony, a nie oddalil sie i schowal do jakiesj dziury?

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 24, 2008 13:39

ja kilka razy widzialam jak hodowcy zakladali klodke na klatke. Mysle ze bardzo dobry pomysl.
Obrazek

Minojami

 
Posty: 1791
Od: Nie wrz 17, 2006 20:11
Lokalizacja: Worms

Post » Pon lis 24, 2008 13:47

Minojami pisze:ja kilka razy widzialam jak hodowcy zakladali klodke na klatke. Mysle ze bardzo dobry pomysl.


"Regulamin Wystawowy FIFe:
3.7 Zamykanie klatek
Zabrania sie– pod rygorem dyskwalifikacji – zamykania klatek przy uyciu kłódek lub
zmieniania klatek przed zakonczeniem sedziowania"

oj chyba to nie jest dobry pomysł z uwagi na (odpukać) grożące niebezpieczeństwo (jakieś) :-( w panice kluczyka znależć nie można :-( ręcę się trzęsą :?
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 24, 2008 13:50

Pomysł może dobry ale nie do końca. A jak kotu coś się stanie i będzie zamknięty.
Według mnie jedynym rozwiązaniem jest wzajemna pomoc sąsiedzka. Wystawcy obok zawsze moga zwrócić uwagę na klatke przy której nie ma właściciela. Ponadto zwracajmy uwagę na osoby które się włócza po sektorze od strony wystawcy- pytajmy dlaczego tu jest i wypraszajmy. Musimy sami sobie pomagać i bacznie zwracać uwagę na naszych sąsiadów zeby wiedzieć kto jest koło nas. W ten sposób można by uniknąć takiej sytuacji jaka miała miejsce w Poznaniu.
Obrazek

Atlas

 
Posty: 313
Od: Pon lip 21, 2003 22:50
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon lis 24, 2008 13:59

Zmieniłam tytuł...

Chodziło mi o rady jak uchronić wystawowego kota przed takimi sytuacjami.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lis 24, 2008 15:51

nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę

ZaRa

 
Posty: 89
Od: Śro kwi 19, 2006 10:43

Post » Pon lis 24, 2008 16:21

ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę


bardzo dobry pomysl, ja tez tak robie :D , ale co w sytuacji jak sasiad tez jest sam na wystawie i nas nie ma a on musi z kotem do oceny leciec??
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Pon lis 24, 2008 16:35

margherita pisze:
ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę


bardzo dobry pomysl, ja tez tak robie :D , ale co w sytuacji jak sasiad tez jest sam na wystawie i nas nie ma a on musi z kotem do oceny leciec??

Prosi następnego z prawej/lewej. :) Ktoś zawsze jest w ringu wystawców. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39352
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lis 24, 2008 16:41

MariaD pisze:
margherita pisze:
ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę


bardzo dobry pomysl, ja tez tak robie :D , ale co w sytuacji jak sasiad tez jest sam na wystawie i nas nie ma a on musi z kotem do oceny leciec??

Prosi następnego z prawej/lewej. :) Ktoś zawsze jest w ringu wystawców. :)

tak, na pewno masz racje, tylko czy sasiad "z lewej" jest godny zaufania i nie oleje naszej prosby??...tego nie wiemy :roll: ...co prawda staram sie od poczatku wystawy nawiazac mile stosunki sasiedzkie z jednej jak i z drugiej strony, ale .........................zawsze pozostaje jakis % niepewnosci. A teraz jak przeczytalam o takiej sytuacji to chyba bez kolezanki nie rusze sie na zadna wystawe :?
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Pon lis 24, 2008 17:06

Tak mi się nasunęło - wyraźnie identyfikatory dla wystawców !!! nie papierki przyklejane ( na bluzkę ,sweter ),które można po jakimś czasie znajdować leżące na podłodze :-(
zazwyczaj na halach są robione sektory ,do których wstępu nie powinni mieć "oglądacze".Bywając na wystawach naprawdę nie wiem kto jest wystawcą a kto nie. Wszyscy przyzwyczailismy sie ,że jak "ktoś" jest w sektorze,to musi to być wystawcą mimo,że nie wszyscy mają umieszczoną nalepkę na ubraniu - widoczną !
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 24, 2008 17:32

Innym rozwiązaniem jest noszenie przypiętych na popiersiu numerków kotów. I tak nikt kotu na szyi tego nie zawiesza.

Identyfikatory na niektórych wystawach są niewidoczne "pieczęć" uv na grzbiecie dłoni.

W ringu bywają nie tylko wystawcy, ale też znajomi wystawcy - bez identyfikatora.
Ale ci ostatni nie powinni wchodzić sami lub pod nieobecność hodowcy do ringu, nawet jak znają kota i jego właściciela od lat.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39352
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lis 24, 2008 20:11

MariaD pisze:
margherita pisze:
ZaRa pisze:nie zostawiać samego, a jak sie musi... to poprosić sąsiada o "rzucenie okiem" na klatkę


bardzo dobry pomysl, ja tez tak robie :D , ale co w sytuacji jak sasiad tez jest sam na wystawie i nas nie ma a on musi z kotem do oceny leciec??

Prosi następnego z prawej/lewej. :) Ktoś zawsze jest w ringu wystawców. :)


to tez nie zawsze sie sprawdza... szczególnie gdy sie czeka na bis (tak jak wczoraj w poznaniu, na bisie byli tylko hodowcy czekający na swoje koty a boba nie wiem ile osób obejrzało...) wieksza cześć klatek pusta, pojedyńcze osoby pakujące sie, niezostawiłabym tak kota, przeciez wiadomo ze jak sie ktoś pakuje (szczególnie gdy sie w niedziele po 18 do domu spieszy) to moze przeoczyć... wolałam kota wziąźć ze sobą w transporterze :roll:

Monia_mco

 
Posty: 53
Od: Nie lis 09, 2008 16:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lis 24, 2008 20:40

dwukrotnie byłam naocznym swiadkiem jak kot wydostaje sie z klatki i ucieka w popłochu przed siebie
za kazdym razem obok siedzieli wystawcy,sala pełna ludzi...nikt tego nawet nie zauwazał :roll:
raz był to kociak bri ,drugi raz kotka mco
kotka pobiegła w korytarz i zadekowała sie w kąt za jakąś szafka z szczotkami
gdybym nie widziala jak tam biegnie ,pewnie siedzialaby tam baaaardzo długo,i nikt nawet nie wiedzialby gdzie kota szukac
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon lis 24, 2008 20:55

ale klatka była otwarta? :roll:

Monia_mco

 
Posty: 53
Od: Nie lis 09, 2008 16:06
Lokalizacja: Gdańsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości