ja mam opracowany sposób wyciągania Norka

, nawet pani Irena się śmiała że widać że wprawę mam z nim
rękawice weź sobie takie żeby było wygodnie chwytać (bo te robocze są do d...), malutki kocyk i najpierw go złap w kocyk i po chwili już przestanie wyć. Tylko musisz wprawnie go łapać, jak już przyciągniesz do siebie to cicho będzie. Gwarantuje. Im szybciej się nauczysz tym mniej darcia będzie i małpiego skakania. Na kolanach też owiniętego trzymaj i po głowie tylko miziaj na razie. Z tego co widzę to (będąc już na kolanach) on się samej twarzy boi, może to głupio brzmi ale jak się głową ruszyło to on z takim wieeeeelki zdziwieniem patrzył i fukał od nowa... Mam nadzieję że nasz Norek vel Dzikun szybko opanuje ludzką anatomie i nic mu nie będzie straszne!
I tak jestem pod wrażeniem, że się bawił bo u mnie tylko jego braciszek latał z piłeczką... więc postęp jakiś jest
