Po usunięcia zębów - Ona dalej cierpi! A jak wasze koty?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 23, 2008 23:16

Meggi, a może by jej posiew zrobić z tych dziąseł. Przynajmniej byłoby wiadomo czy to bakteria czy nie i jaki antybiotyk. Tak mi przyszło do głowy...
ja po prostu nie wierzę w homeopatię

ja też nie wierzę, u ludzi to moze efekt placebo, ale u kota to tylko wyciąganie pieniędzy (tak myślę i kropka)
AnielkaG
 

Post » Nie lis 23, 2008 23:21

meggi 2 pisze:
casica pisze:Megi2, proszę dopytac o szczegóły CoolCaty, ona mi kurację przepisała.
No tak, cena mną też lekko wstrząsnęła :(


napisałam do CoolCaty wiadomosc moze cos poradzi, albo stwierdzi ,ze nie widzi dziąseł kota :?
Satoru, to w co ja mam wierzyc, widziałaś Lucysi dziasla , sa takie same cały czas.


widzialam. i to co mi sie teraz nasuwa, to moze jakies plukanie? jak np szalwią u czlowieka ?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie lis 23, 2008 23:21

Aniela, super pomysł, :ok: ale z czego z tej wydzieliny kleistej i sliny.
Tam jest wszystko zagojone tylko miejsca po usunieciu kłow sa bardzo spuchniete ale zagojone .
Jej leci duzo śliny albo taki klej.
Mam próbówki na badanie bakteriologiczne nawet w domu, to moze faktycznie tym patykiem zbiore wydzieline i jutro zaniose koło domu do ludzkiego laboratorium.

Satoru ja mase forsy wydalam na masci i co z tego ona to wszytko łyka, ją to boli i nie bardzo daje sie dotykac do pysia.
Chciałabym jakos ja podleczyc do mojego zniknięcia z domu. Bo dopiero jak zostanie sie sama w domu to bedzie nowy stres i jeszcze gorsze dziąsła.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lis 24, 2008 12:27

ym patykiem zbiore wydzieline i jutro zaniose koło domu do ludzkiego laboratorium.

no zrób tak , jak nic nie wyrośnie to będzie wiadomo że nie dawać żadnego antybiotyku, a to już coś
ja nie wiem co to jest to plazomcytarne zapalenie dziąseł, ale to ustępuje po wyrwaniu zębów?? może ona to nadal ma?
AnielkaG
 

Post » Pon lis 24, 2008 12:46

Adria ma kotkę Miszę, która po usunięciu wszystkich ząbków ma nadal zapalenie dziąseł. Jest cały czas na sterydzie, a dodatkowo na insulinie z powodu cukrzycy, która przy dłuższym podawaniu sterydu występuje. Z tego co wiem kotka już tak parę lat żyje. Kleista ślina jest przy tym charakterystyczna, do tego dochodzi poklejona sierść, bo kotka myjąc się paćka tą śliną futro. Napisz do Adrii na pewno cos więcej Ci na ten temat napisze.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lis 24, 2008 13:03

Z tego co wiem kotka już tak parę lat żyje. Kleista ślina jest przy tym charakterystyczna, do tego dochodzi poklejona sierść, bo kotka myjąc się paćka tą śliną futro.

Lucysia tez jest cukrzykiem po sterydowym .

Tak Barbaro, identycznie wyglada siersc u Lucysi, łapaki cala jest w kleju musze ja codziennie dzwigac i myc pod kranem .
Lucysia po operacji juz miala zalecona terapie przez 6 dni sterydem nic ale to nic nie pomogło.
Dziekuje za porade, napisze Adrii, ale to jest chyba walka z wiatrakami. Juz nie wspomne ile to mnie juz kosztowało finansow leczenie , operacja i po operacji.
Ciekawe czy psy tez choruja na tą chorobe.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lis 24, 2008 18:43

Dopiero wróciłam, nie mogłam Ci wczesniej odpowiedzieć.
W przypadku Lucysi steryd jest raczej wykluczony - cukrzyca.
Ja nie chce leczyć Rysi sterydami, z takich właśnie powodów. Wolałam spróbować homeopatii, kuracja skończona, zobaczymy.
Innym wyjściem niż homeopatia są sterydy właśnie, ale trzeba by je podawać ciagle, co spowoduje cukrzycę, rozwali watrobę itp.
Dopóki mogę, dopóki Rysia może jeść, nie będzie sterydów. Będziemy próbować innych form terapii, może się uda.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 24, 2008 22:57

Nie znam się na tym, ale wiem, że niekiedy steryd juz po prostu nie działa. Tak się dzieje przy długotrwałym leczeniu, a z tego co piszesz to aż tak bardzo długo sterydu nie brała. Koty w przeciwieństwie do psów dobrze znoszą sterydy, ale i tak jest to krótka piłka. Jak można to pewnie, że lepiej jak najdłużej nie podawać, a dopiero w ostateczności. Jednak ja z moim kocurkiem miałam tak, że przez złą diagnozę był przez dwa lata niewłasciwie leczony. Jak go w końcu dobrze zdiagnozowano miał juz tyle powikłań, że na steryd było za późno. Pierwszy zadziałał, drugi juz nie.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 25, 2008 0:08

Meggi, a rentgen zębów był robiony przed sanacją? Może pod dziąsłami siedzą jeszcze korzenie, których podczas operacji nie usunięto, i te sobie gniją?

Czy to nie przypadkiem FORL?

Tu kilka linków, może się na coś przydadzą:
http://www.vet-dent.com/pdfs/FORL.pdf
http://www.usmiechpupila.pl/zdrowezeby.html
http://www.usmiechpupila.pl/pdf/choroby_jamy_kotow.pdf

Meggi, w każdym razie, to wszystko jest jakieś dziwne. Jeśli tam coś jeszcze siedzi, to terapia homeopatyczna nic nie pomoże. A terapia sterydami zwalcza jedynie symptomy i niestety tylko doraźnie.

Tu potrzebna jest porządna diagnoza. Czy żaden wet nie jest w stanie takiej postawić i odpowienio poprowadzić leczenie? Aż mi się nie chce wierzyć, że coś takiego jest niemożliwe.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto lis 25, 2008 19:28

Meggi, a rentgen zębów był robiony przed sanacją? Może pod dziąsłami siedzą jeszcze korzenie, których podczas operacji nie usunięto, i te sobie gniją?


Czy żaden wet nie jest w stanie takiej postawić i odpowienio poprowadzić leczenie? Aż mi się nie chce wierzyć, że coś takiego jest niemożliwe.


Tinko operowałam w najlepszej klinice polecanej przez nasze forum .
Rentegen zebów nie byl robiony.
Jezdziłąm prze 5 kolejnych tygodni na kontrole i i nie ma poprawy /po operacji tez dostawała sterydy. bez rezultatu/.

Nie moge jeżdzić po calej W-wie :
- nie mam pomysłu do kogo jechac :?
- nie mam forsy na wizyty
- nie daje rady fizycznie z jej dzwiganiem.

Juz teraz jej nic nie pomoge bo juz dzisiaj dostalam telefon ,ze mam stawic sie pilnie do szpitala.
Szkoda mi Lucysi i piwniczakow , bo przez 6 tygodni bede unieruchomiona i moja przygoda z kotami sie konczy. :( szkoda ,że wlasńie w zimie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lis 25, 2008 19:47

Jeszcze jedno , czyli sprawdzaja sie słowa dr. Turosa , z Gagarina ,że po usunieciu zebow w 80% nadal koty musza byc na sterydzie - widac jest to reguła.

Tinko, ja naprawde kocham moja Lucysie i che jej pomoc , ale sama nie mam pomysłu, a i kolezanki za forum tez mi nic nie doradzają.

Jeden dobry aniołek forumowy :aniolek: zaproponowla mi na jutro pomoc w dostaniu sie do dr . Jodkowskiej. Dziękuje.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lis 25, 2008 19:56

Megi2, kochana, moja Putit prawie nie ma ząbków. Robilismy porządek w paszczy w zeszłym roku, czyli w wieku 13 - 14 lat. Faktycznie, w czasie zabiegu okazało się, że z wierzchu ząbki wyglądały na ładniejsze niż były. Ale w zwiazku z tym operacja trwała dłużej, bo właśnie korzenie były paskudne. Więc może to skontrolować? A może faktycznie zrobić wymaz i posiew?
Tinko, Polska, mimo wejścia do Unii, to nie Niemcy. Nie tak łatwo zrobić kotu rtg szczęki. Może łatwiej w Warszawie niż w Łodzi. Nasza rzeczywistość mimo wszystko, jest jednak inna niż Twoja :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 25, 2008 19:57

Pozostawione korzenie zdarzaja się najlepszym wetom, niestety. To tez trzeba brać pod uwagę. Jak będziez miała tak długa przerwę to dobrze by było podać kotce przynajmniej steryd długodziałający. Nie masz nikogo w poblizu, kto mógłby Ci pomóc pod Twoją nieobecność ?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 25, 2008 20:34

Nie masz nikogo w poblizu, kto mógłby Ci pomóc pod Twoją nieobecność ?

Znaczy w wożeniu Lucysi do kolejnych wetów z których żaden nie ma pomysłu zupełnie żadnego i bez sensu dają różne leki na oślep?
Radzić jest fajnie ale meggi na prawdę ma problemy z poruszaniem się a nie zawsze ktoś moze jej pomóc, poza tym wydała na prawde dużo pieniędzy i nic kompletnie z tego nie wynika. Tu trzeba pomysłu,a le nikt go niestety nie ma
Na czas pobytu w szpitalu i późniejsze unieruchomienie meggi ma pomoc.
AnielkaG
 

Post » Wto lis 25, 2008 20:46

Anielo , jestem zalamana po rozmowie z Tobą mialam drugi telefon od szefa i coz uslyszałam ,ze moze byc ciezko, bo operacje od razu na 2 wysokosciach to rzadkosc i bardzo poważna i 5, 6 tygodni unieruchomienia przerażona jestem.

I tak dorobilam sie pomagajac kotom . Smutno mi :(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości