» Nie lis 23, 2008 23:37
Kochani!!!! Muszę pisanie rozkladac na dwa posty, bo znow mi się literki zamieniaja jak zwykle podczas dlugiego pisania. Więc piszę dalej.Dziś trzeci dzień podawania lekow, dla Sary drugi.Dzis odkrylam że Bartuś też jest przeziębiony i kicha. Boję się co bedzie pożniej. A z kotami tak jak z ludżmi, im człowiek starszy tym mniej odporny i dobre cieple jedzenie nie zawsze wystarczy. Przez ta Malwinkę to wczoraj zaczęlam sprawdzac wszystkie budki czy nie ma w nich wilgoci, żeby nastepne nie chorowały. Wszystkich naraz nie zdolalam bo to nie mozliwe, budek narazie jest około 25 sztuk. Sprawdzilam Patryka, Szynkretek i ich mamy Inez, Diabelka, księzniczki, Buby, Nory, Niuni i odkrylam że tylko jedna budka przemaka. Jest to budka Sary i Sabinki. No myślalam że mnie krew zaleje jak wyjelam prawie mokre kocyki. Ta budka od samego poczatku nie zdaje egzaminu. Mamy takie dwie klejone budki nie robione zreszta przeze mnie i właśnie jedna z nich ciagle przemaka. Druga nie bo stoi pod daszkiem. A ta od samego początku jest jakaś felerna i ja myśle że to wszystko wlaśnie przez te klejenia. Wszystkie pozostałe budki sa na zewnatrz drewniane i ofoliowane a w srodku ocieplone styropianem. Pozostale są robione z pudelek styropianowych więc mają tylko jedno klejenie po środku, te wcale nie przemakają. Pod warunkiem że budka jest ustawiona od wiatru i zabezpieczona z gory jakimś wystającym daszkiem lub chociaż kawałkiem papy.Mam do sprawdzenia jeszcze mase budek. Mam ciągle mało czasu na wszystko.A mam do zrobienia jeszcze cała mase kolejnych budek. Dodatkowo ta pogoda mnie dobiła bo teraz budki sa potrzebne na gwałt. Ta dwie budki co mi Maz zrobil miały pojśc gdzie indziej, ale dowiedziałam się na budowie że Rybcia podobno śpi na ziemi pod kontenerem. Nie ma juz Biedna Rybcia swojej piwniczki gdzie mogla się zawsze schronic. nie wiem czy to prawda ze Rybcia tam śpi bo nie widzę skad wychodzi. Z reguly jak przychodzę to już jest. Wiec wczoraj umowilam sie w biegu z Panią Dozorczynią budowy że bede po 20.00 tej, żeby mi tą brame otworzyla a ja wstawie tam budke dla Rybci. Wczoraj poprosilam moją dobra znajoma zeby mi pomogla troche w domu posprzatać bo teraz te wyjazdy do kociakow trwają dwa razy dluzej przez ten snieg i mroz i Ona przyszła i mi pomogła. Potem wieczorem wziełysmy te dwie budki. Jedna poszła do Rybci i tam stoi w bezpiecznym miejscu za plotem, także nikt nie zniszczy a droga poszła do Misia w krzaczki, tam gdzie teraz Misiu je po tym jak go Borsuk przegonił. Mialam dać dla Misia coś gorszego w razie jakby jakieś dzieci sie do budki dobraly zeby wielkich strat nie bylo ale czasu nie bylo zeby coś kombinować wiec wzielam poszłam do mojej znajomej co ma kota ode mnie. Ta Pani tam sprzata klatki i teren wokol budynku.Powiedziałam że chcę tam postawić budkę dla kota i czy ona na to wyraża zgode. Oczywiście moja znajoma dobrze wiedziała o jakiego kotka mi chodzi i ona sama powiedziała ze jak sprzata tam w krzaczkach to zawsze kocie miseczki zostawia. Tak sie umowilyśmy ze jakby ktoś z lokatorow pytal to ta Pani powie że ona wie o tej budce i że jest na nia zgoda. No chyba ze dzieci sie do niej dobiorą. Tego nie wiem. Ale wiem że Misiu dzis napewno w niej siedział bo byl troszke przybrudzony kocyk i ugnieciony. Starałam się ją tam jakoś ukryć żeby nie byla od razu widoczna.Nie zrobilam tylko daszku bo sie do tej papy nie mogę dostac a nie mogę dać tam nic innego bo folia na budce jest czarna wiec malo widoczna, Jak dam rzucający sie w oczy daszek to zaraz ktoś zobaczy. Wiec musi być czarna papa. W dodatku prawie koce mi sie skonczyly. Niewiem bede jutro dzwonić do Hurtowni i prosić żeby coś przygotowali. Maż mi pisał że chyba bedzie pod koniec przyszlego tygodnia to wtedy by mi przywiozl i zrobil troche tych budek. Bardzo na Niego liczę. Dzis umowilam sie z jednym Panem ze mi pomoże we wtorek zainstalować budki dla Roży, Milka i Diny. One nic konkretnego nie mają .Spią w bardzo złych warunkach. Pod dachem ale na mrozie. Zero ciepla. Jestem z tym Panem umowiona na wtorek rano wiec jutro musze zrobić 2 budki i tam zanieśc. Więc jeśli jutro mnie tu nie bedzie to znaczy że jestem zawalona robotą. Pozdrawiam Wszystkich Bardzo Serdecznie.
Ostatnio edytowano Pon lis 24, 2008 1:14 przez
iza71koty, łącznie edytowano 1 raz