Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 23, 2008 16:40

Gotuj z gallą mogłoby reklamować się jako najoszczędniejsza kuchnia świata ;). Niestety, on się wylał ZANIM umyłam podłogę, nawet ja nie jestem takim twardzielem, choć nie jedną bakterię uznałam za nieszkodliwą (ach, plaga much w stajni...).
Poszłam właśnie wyrzucić śmieci. Jest koszmarnie zimno, a ja mam koronkową ażurową bluzkę na wieczór. Będę wyglądać jak sina z zimna serwetka.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 23, 2008 21:32

sibia pisze:Poszłam właśnie wyrzucić śmieci. Jest koszmarnie zimno, a ja mam koronkową ażurową bluzkę na wieczór. Będę wyglądać jak sina z zimna serwetka.

ale za to elegancka serwetka :wink:
Jak tam stan mieszkania po powrocie? Jestem ciekawa kreatywności kotów 8)
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Nie lis 23, 2008 22:45

Łoj, wróciłam. Buty są tylko do patrzenia, nie do noszenia. Za to byłam najwyższa na bankiecie :twisted:
W domu - o dziwo - spokój. Chyba, bo jeszcze nie obwąchałam wszystkiego :roll:
Za to barrrdzo stanowczo zażądały kolacji, mokrej, na suche już się nie dają nabierać.

edit: buty się znalazły. U Rodziców. Tam, gdzie szukałam...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 23, 2008 22:47

sibia pisze:edit: buty się znalazły. U Rodziców. Tam, gdzie szukałam...

Na pewno Straszny Dziadunio pod Twoją nieobecność podrzucił. :twisted:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Nie lis 23, 2008 22:48

Musiałby mieć niezły rzut. 50 kilometrów, w dodatku na piętro ;)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 23, 2008 22:50

sibia pisze:Musiałby mieć niezły rzut. 50 kilometrów, w dodatku na piętro ;)

Myślę, że nie doceniasz ukrytych mocy Dziadunia. :twisted:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Pon lis 24, 2008 15:15

Oooo, apdejt z weekendu spowodował, że zaplułam monitor.

Sib, żyjesz, czy zginęłaś śmiercią bohaterską w obronie Dziadunia?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lis 24, 2008 15:55

Uschi pisze:czy zginęłaś śmiercią bohaterską w obronie Dziadunia?

Żartujesz? Pewnie by im jeszcze pomogła... :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 24, 2008 16:56

Żyję.
Słabo, bo zaczęłam dziś rozliczenie roczne, za mną wypełnianie idiotycznych załączników, przypominanie sobie, gdzie ja do cholery coś pisałam w tym roku i takie tam.
W domu juz myślałam, że spokój, ale nie całkiem. Koty olały sto pięćdziesiąt myszek i innych kociogadżetów i znalazły sobie same zabawkę.
Miałam ci ja amulet. Dziwny nieco, bo dostałam go od koleżanki wchodząc na trudny egzamin, nie miała nic w torebce, więc wręczyła mi Szczęśliwego Tampona. Taki malutki, zafoliowany, bardzo dobrze się jako amulet sprawdzał. No i już nie będzie. Nie zaszkodziło mu kilka lat w torebce, ale wywleczenie zawartości na zewnątrz (ile tam jest tej waty!) i traktowanie sznureczka jak myszkowego ogonka załatwiło go już na zawsze. Zepsuły amulet. Eh.

Koty poza tym świetnie, Burykotka śpi na kanapie, moje też łażą leniwie. Tulip pucuje sobie na krześle lewą tylną łapę. Oraz resztki po jajkach.
Ziiimno.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lis 24, 2008 17:05

:lol: :lol: :lol:
Wyobrażam sobie Ciebie, jak wchodzisz na egzamin dzierżąc tampon w dłoni i mówisz, że to Twój Szczęśliwy Tampon, a poza tym jesteś normalna :lol:

sibia pisze:Tulip pucuje sobie na krześle lewą tylną łapę. Oraz resztki po jajkach.
Ziiimno.

W jajka? :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 24, 2008 17:19

Ojj, kochana, u nas nie takie teksty leciały i nie takie rzeczy wydział widział ;).
Pamiętam, jak na egzamin z rodziny pojechałam ubrana tak, że znajomi na dworcu pytali, co tak dziwnie wyglądam (totalnie badziewne ciuchy, za to obowiązkowa obrączka, pani profesor ceniła studentki ustabilizowane życiowo. Poza tym zasnęła w trakcie egzaminu i trzeba było powtarzać wypowiedź...).
Pamiętam też miny znajomych, jak miewałam zaliczenia z alkoholizmu, tudzież kolokwia z narkotyków.
Natomiast z gadżetów zrobiłam wrażenie, jak przybyłam na uczelnię z kilogramem fląder - prezentem imieninowym dla kolegi ;).
Na wykładach z negocjacji za to zajadaliśmy się kiszonymi ogórkami, miałam takie genialnie dobre w sklepie pod domem...
Ah, rozmarzyłam się. Teraz studenci nie mają już takiej fantazji. Choć moi ostatnio łupali orzechy, ale tylko na przerwie.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lis 24, 2008 18:46

U Rodziców, poza butami, odnalazł się też kabelek do aparatu. A co ja się go naszukałam, o matko...
Teraz więc będzie duuużo fotek, mało aktualnych, ale za to dopiero co zgranych.
Tak wyglądały zestresowane koty na wygnaniu u Rodziców
Obrazek

A to był kiedyś mój ulubiony fotel. Niestety, wizyty Konia nie przeżył :roll: Na zdjęciu utrwalono postępującą destrukcję...
Obrazek

A tak się działo, gdy rozpalany był kominek. Krzesła najbliżej natychmiast znajdowały lokatorów ;)
Obrazek
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lis 24, 2008 18:54

A to specjalnie dla Kordonii, która nie wierzyła, że Koń JEST większy od Walera.
Dużo większy, bo na tych fotach Walery jest już po przytyciu ;).
Obrazek

I tu jeszcze, lepiej widać :)
Obrazek
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lis 24, 2008 19:14

sibia pisze:Ojj, kochana, u nas nie takie teksty leciały i nie takie rzeczy wydział widział ;).
Pamiętam, jak na egzamin z rodziny pojechałam ubrana tak, że znajomi na dworcu pytali, co tak dziwnie wyglądam (totalnie badziewne ciuchy, za to obowiązkowa obrączka, pani profesor ceniła studentki ustabilizowane życiowo. Poza tym zasnęła w trakcie egzaminu i trzeba było powtarzać wypowiedź...).
Pamiętam też miny znajomych, jak miewałam zaliczenia z alkoholizmu, tudzież kolokwia z narkotyków.
Natomiast z gadżetów zrobiłam wrażenie, jak przybyłam na uczelnię z kilogramem fląder - prezentem imieninowym dla kolegi ;).
Na wykładach z negocjacji za to zajadaliśmy się kiszonymi ogórkami, miałam takie genialnie dobre w sklepie pod domem...
Ah, rozmarzyłam się. Teraz studenci nie mają już takiej fantazji. Choć moi ostatnio łupali orzechy, ale tylko na przerwie.

:lol: no nie maja, ja pamietam ze studiow duzo takich numerow, teraz jest smutno generalnie/ doczytuje pierwszy raz :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 24, 2008 19:26

moś pisze:
sibia pisze:Ojj, kochana, u nas nie takie teksty leciały i nie takie rzeczy wydział widział ;).
Pamiętam, jak na egzamin z rodziny pojechałam ubrana tak, że znajomi na dworcu pytali, co tak dziwnie wyglądam (totalnie badziewne ciuchy, za to obowiązkowa obrączka, pani profesor ceniła studentki ustabilizowane życiowo. Poza tym zasnęła w trakcie egzaminu i trzeba było powtarzać wypowiedź...).
Pamiętam też miny znajomych, jak miewałam zaliczenia z alkoholizmu, tudzież kolokwia z narkotyków.
Natomiast z gadżetów zrobiłam wrażenie, jak przybyłam na uczelnię z kilogramem fląder - prezentem imieninowym dla kolegi ;).
Na wykładach z negocjacji za to zajadaliśmy się kiszonymi ogórkami, miałam takie genialnie dobre w sklepie pod domem...
Ah, rozmarzyłam się. Teraz studenci nie mają już takiej fantazji. Choć moi ostatnio łupali orzechy, ale tylko na przerwie.

:lol: no nie maja, ja pamietam ze studiow duzo takich numerow, teraz jest smutno generalnie/ doczytuje pierwszy raz :roll:



Moska, a ile razy z reguły doczytujesz ? :wink:


Sib, szczęśliwym tamponem mnie zastrzeliłaś. 8)
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 46 gości