Cosia,Czitka,Balbi,Mić-wakacje. Brak wakacji.

[muska]

Jak większość stworzeń ja też lubię wiosnę, ale zimę uwielbiam ,bo wtedy moja Muśka cały czas siedzi w domu i tuli się, tuli.......

[Zazusia]

Czitusia nie chce, Mić chyba już nie może Balbinka, o ile wymsknie się przez furtkę, udało się jej raz od półtora roku. Natomiast co wymyśli Cosia, tego nie wie nikt.
Dzisiaj wszystkie śpią, mróz je tak chyba skierował w stronę kaloryferów i koszyczków.
Oj te zabezpieczania ogrodów.....
Ciekawa jestem jak się totalne ogrodzenie sprawdza u Zazusi, zagląda tu czasem, może się odezwie. Zazusiu? Jak tam?
Wiosną zmienię wszystkie folie na siatce, bo wyglądają dramatycznie
Wiosną będzie bliżej do lata. Wiosną zakwitną tulipany i jabłonie i krokusy i wszystko.
Wiosną zmienię wszystko, nie tylko w ogrodzie.
Wiosno, przyjdź!

A zagląda i pilnie czyta Nasze ogrodzenie wydaje się w miarę ok. Ale raz nie było w "miarę". Ze dwa miesiące wstecz Kajtuś i Ptyś wybrali wolność. Skubańce znalazły dziurę w siatce. Jak owa dziura powstała do dziś nie wiem. Po kulkugodzinnych poszukiwaniach Kajtuś został namierzony. Był w starym opuszczonym domu , gdzie lubił przebywać zanim "popadł w niewolę" 50 metrów od naszego domu. Ale gdy bróbowaliśmy go złapać i zabrać do domku zwiał nam w pola. Robiło się już ciemno. Powiedziałam do Zbysia , żeby dać mu czas na uspokojenie. Po kilkunastu minutach przybiegł na taras sąsiadów. Mamy takie same domy Bardzo się bałam ,żeby mu się nic złego nie przytrafiło. Ptyś wróci sam, tą samą drogą co wyszedł. Ale gdzie był nie wiemy do dzisiaj. A do dziury zaprowadziły nas na drugi dzień. Podobno "przestępca" zawsze wraca na miejsce zbrodni. Dziura w siatce została zreperowana i do dzisiaj jest spokój. Górą nie próbują wychodzić. Chyba są za leniwe. Ale wiemy , że musimy być czujni. Bo cztery ogrodowo-domowe koty jakoś znajdują wejscie i wyjście z naszej "twierdzy" Wiemy gdzie są słabe punkty. I te obserwujemy. No i to by było na tyle I byle do wiosny

[czitka]

Dziękujemy za dobre wiadomości, głaski dla uciekinierów, całuski dla Muśki i czochramy czule wszystkie zaglądające do nas łapki i ogonki
Dzisiaj wieje, strasznie wieje. Boję się o folie na płotach, nie wiem, co zastane jutro rano.
Całe stado postanowiło nie wychodzić, czasem tylko kukną za drzwi i szybciutko wracają na włości.
Mić oczywiście pędzi do misek, a tu pusto
Bo ja Micia od dzisiaj odchudzam, kupiliśmy chrup chrup light i tego się będziemy trzymać.
Właściwie to już wczoraj wieczorem pochowałam na noc miseczki i nie stało na podłodze nic.
Balbunia to przespała, Czitusia walczyła ze mną do pierwszej w nocy, ale Miciu i Cosia.....
Na zmianę. Cosia waliła w bęben pustej puszki, a Mić naprzód koło głowy rzęzi i mruczy na tony różne, a potem zaczepia mnie łapą, pakując ją przeważnie do oka. Nie reagować to sobie mogę do rana, a on będzie mnie dalej maltretować, chyba, że nakryję głowę kołdrą, to wtedy wie, że nie ma nic do jedzenia. Więc rzuca swoje 6 i pół kilo na moje nogi i udaje, że śpi. Ja się w końcu duszę pod tą kołdrą i delikatnie robię tunelik do oddychania. Mieści się w nim akurat właśnie łapa Micia, która jest za sekundę. I mru..mru...mruuu...
No nic, gasimy światło, będzie pewnie noc pełna niespodzianek

[Hannah12]

Jak nocka minęła. Kotki przeżyły bez jedzonka?

[Marcelibu]

Ja bym raczej o Czitkę zapytała: jak przeżyła nockę, kiedy koty nie jadły?

[Hannah12]

Ja bym raczej o Czitkę zapytała: jak przeżyła nockę, kiedy koty nie jadły?

Wiadomo, że ciężko.
A może głodne koteczki pożarły Czitkę

[Gretta]

A może głodne koteczki pożarły Czitkę

Zapewne, zmęczona kotami, odleciała już na zimę do ciepłych krajów

[czitka]

Nie, jeszcze nie, zgodnie z planem odlecimy 20-go stycznia, ktoś dołączy jeszcze może?
Wątek jest na KŁ, a lecimy tym razem całkiem serio
A nas dzisiaj zasypało pierwszym śniegiem!
W ogrodzie biało, koty wchodzą i wychodzą, Cośka oczywiście pierwsza, bo jej ładnie w białych płatkach, za nią Balbunia, Mić ostrożnie, raczej na wstecznym, bo biduś ma za sobą dwie zimy bez dachu nad głową
Tuta oczywiście rozsądnie wybiera kaloryfer, a co sobie będzie śliczny ogonek moczyć!
Albo siedzi w przedpokoju i bacznie kontroluje wejścia i wyjścia, liczy, czy wszyscy są, albo czy wszyscy wyszli, albo kto wyszedł, a kto wrócił

U Was też dzisiaj biało?
A koty co na to?

[TyMa]

Topik na widok pierwszego śniegu w swoim życiu oszalał, dostał oczopląsu śledząc lecące płatki, a potem umazał szybę usiłując je złapać. Tajri popatrzył i wybrał kaloryfer, Maybe zachował stoicki spokój, jego nic nie rusza poza michą żarcia!

[Gretta]

U Was też dzisiaj biało?

Tak, ale dopiero od godziny.

[Wojtek]

(...)
U Was też dzisiaj biało?
A koty co na to?

U mnie białe koty

[Hannah12]

Nie, u nas czarno i szaro.

[Fredziolina]

U Was też dzisiaj biało?
A koty co na to?

Biało i mokro
Koty? Kwiczą, gdaczą siedząc na parapecie

[czitka]

Słońce i zero stopni na termometrze. Śnieg leży w trawach, pewnie zima nadejdzie lada dzień, a Hilton w rozsypce.
Tak więc sobotę przeznaczam na prace ogrodowe budowlane, mam plan
Dzisiaj powstanie zimowy Hilton!
Z zaplecza sklepów remontowo-meblowo-panelowo-sanitarno-domowo-budowlanych, zapobrałam właśnie wrzucając do mojego Audi stosy kartonów już złożonych i jakiś dziwny worek pełen czegoś miękkiego, mam nadzieję, że to duże folie.
Tam leży wszystko do wyrzucenia. Panele mam.
Gdyby mi zabrakło, mam o krok, dzisiaj sobota, śmieci nie wywożą.
W zeszłym roku miałam w Hiltonie ogrzewanie podkocowe, trzeba to jakoś zorganizować i tym razem.
Może i PcimOlki by mi podłączył tam prąd, ale wczoraj się chyba mnie wystraszył na KŁ i nawiał
Jaki piękny dzień!
A jaki koszmar wybuduję
A wiecie, co jest w tym najprzyjemniejsze?
Gdy wiosną odwijam to wszystko i zostaje piękna ogrodowa huśtawka!
Byle do wiosny więc, a dzisiaj do roboty!

[Wojtek]

Mam pomysł na podniesienie standardu Hiltona!
Wybuduj tunel łączący dom z Hiltonem. Z bezpośrednim wejściem do mieszkania.
Kotki nie będą mokły/marzły w drodze do Hiltona, a Ty nie będziesz musiała im co chwilę otwierać i zamykać drzwi.