Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wiora pisze:w zeszlym roku chcialam ratowac dzikiego garfilda rudaska 4 miesiace walczylam wkoncu przyjechali po niego zabrali i uspili twierdzac ze on dziki i nie bedzie mu mozna pomoc
iza71koty pisze:Zastrzyk U Malwinki poszedl podskornie. Weta mowila że jak nie da rady domięsniowo to żeby dawac podskornie. Mala żyje. Wszystko dobrze. Nie ugryzla i nie podrapala. Syczala na początku. UFF!!!!
wiora pisze:no tak to juz wlasnie nifredil tu jest,to tez wina ludzi bo kupuja zwierzeta a potem je podrzucaja pod drzwi tych fundacji.w zeszlym roku chcialam ratowac dzikiego garfilda rudaska 4 miesiace walczylam wkoncu przyjechali po niego zabrali i uspili twierdzac ze on dziki i nie bedzie mu mozna pomoc itp.masakra jednym slowem,a koteczki mi naprawde zal,taka mila,miziasta no i napewno nie zachowuje sie jak dziki kot.
moze i jest czyjas tylko ze nie ma obrozki,moze tez miec wszczepiony czip ale nie mam tego jak sprawdzic,bo za bardzo sie wierci i ustac w miejscu nie moze w trakcie miziania.no nie wiem dalej bede walczyc moze sie ktos dory znajdzie,badz okaze sie ze ma juz swoich Duzych(mam nadzieje ogromna ze jednak ich ma)a z osobami wynajmujacymi dom nawet nie ma gadania,kot?nie bo kot smierdzi i jest dziki no i sasiedzi
a to ze ja przez tych durnych sasiadow nie sypiam za duzo od trzech miesiecy to jest ok.no ale coz moge zrobic,zobaczy kota i wystawi mnie za drzwi tak jak stoje
no wlasnie taka tu rzeczywistosc
![]()
![]()
dominikanna1 pisze:O matko! Jak mozna wogóle taką historie wymyślić, włosy kota na liściu palmy?!!! Kretynka!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Claude-meave, Google [Bot], jackthecat i 175 gości