Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2008 11:32

Malati pisze:Walka o wpływy trwa :roll:

Qua upewnia się nad swoją władzą. Ostatnio leżałam na boku czytając książkę. Przyszedł do mnie więc słodki królewicz i z anielskim wyrazem pysia ułożył się na poduszce na przeciwko mnie spoglądając na mnie uroczo. Na chwilę odłożyłam książkę i go pogładziłam. Lekko odsłonił brzunia, zagruchał słodko i się wpatruje we mnie. No to tak leżymy wpatrujemy się w siebie, mruczenie coraz głośniejsze rozchodzi się wokół. Senna atmosfera niezwykle. Wyciągam dłoń, żeby porzuconą książkę wziąć i znów czytać... słodkie gruchanie przeradza się w oburzony okrzyk, a słodka mina przechodzi w minę "wściekły, rozgotowany kalafior" :roll: odkładam książkę i powracam do gładzenia kocia.

Wiera jest za to wszędzie. To znaczy no prawie wszędzie, ale zawsze jak się da do któregoś na łóżko wdrapać to się wdrapie, jak tylko gładzi się jakiegoś zwierzaka podbiega. Ogólne zainteresowanie kimkolwiek kończy się przybiegnięciem radosnej mordelki... a dzisiaj straciłam kilka guzików od kołdry. No świetna zabawa tak je odgryzać. Nie zwracałam uwagi na psa to mam, Wierka tylko pobawić się chciała... taka zabawa no łał!

Umarłam normalnie... :ryk: :ryk: :ryk:
Zu, miej litość nad człowiekiem pracującym, no przecież nie można dostawać ataku homeryckiego śmiechu w robocie... :roll: :lol:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Czw lis 20, 2008 16:12

:wink:

Nic się nie bójcie powiem Grubemu, żeby nie robił takich min, bo to może odstraszyć czytaczy i po samym przeczytaniu mogą mieć koszmary :roll: na pewno mnie kotuś posłucha. Szkoda, że nie umiem złapać jego min, bo On ma taki asortyment, że hej. Normalnie chyba siedzi pod kocykiem i ćwiczy miny.. "hmm a co zrobić jak Ona mnie wkurzy... o wiem zrobię zeza wywala język i zmarszczę czoło".

Swoją drogą to niezłe cyrki są... Wiera jest niesamowitą naśladowczynią tzn. Ona bardzo obserwuje moje domowe zwierzaki, a później stara się im dorównać. W ten sposób stałą się miłośniczką marchewek np. No i do dzisiaj myślałam, że obserwuje tylko psią część stada... okazało się, że kocia część stada jest też dobra do obserwacji. Kociej części stada to się nie spodobało i znowu prawie foch... a chodziło o to, że Wiera przymierzała się do skoku na biurko.. skoku poprzez moje łóżko, czyli starej trasy kota. Jak Qua tlyko to zobaczył to aż się zatrząsł z oburzenia i podbiegł wpatrując się w nią zszokowany. No to aby uratować sytuację wzięłam biednego psiaka i posadziłam sobie na kolanach. To był dopiero błąd... kolana przecież mają właściciela i właściciel nie miał zamiaru się nimi dzielić... a min wolę nie opisywać ;/

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 21, 2008 14:41

Temat: Poradnik dla kobiet szukajacych towarzysza





Jeśli szukasz kogoś, kto przyniesie Ci gazetę i nie wymiętoli jej
przeglądając rubrykę sportową ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto będzie cieszyć się na Twój widok..........kup
psa.

Jeśli szukasz kogoś, kto zje wszystko co mu ugotujesz i nigdy nie powie
Ci, że nie jest tak dobre jak u jego matki to...........kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto zawsze jest skłonny wyjść z Tobą, obojętnie o
której godzinie, wszystko jedno na jak długi spacer i dokądkolwiek
chcesz...........kup psa.

Jeśli szukasz kogoś, kto spłoszy włamywaczy bez używania śmiercionośnej
broni, która przeraża Ciebie i naraża życie Twojej rodziny i wszystkich
sąsiadów...........kup psa.

Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie dotyka pilota, nie wrzeszczy podczas
meczu i kto usiądzie obok Ciebie gdy oglądasz romantyczne
filmy...........kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto jest w stanie przyjść do Twojego łóżka tylko po
to, by ogrzać Ci stopy, i kogo możesz wypchnąć z łóżka, gdy
chrapie...........kup psa

Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie krytykuje tego co robisz, nie
obchodzi go, czy jesteś ładna czy brzydka, gruba czy chuda, młoda czy
stara, kto zachowuje się tak, jak gdyby każde słowo, które wypowiadasz
było specjalnie godne słuchania, i kto kocha Cię bezwarunkowo,
całkowicie...........kup psa.


Ale z drugiej strony jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie przyjdzie kiedy
go wołasz, ignoruje Cię całkowicie kiedy wracasz do domu z pracy,
wszędzie zostawia włosy, mija Cię obojętnie w przedpokoju, nie wraca na
noc, przychodzi do domu tylko po to, by zjeść i wyspać się, i zachowuje
się tak, jak gdyby sensem Twojego istnienia było wyłącznie zapewnianie
mu szczęścia, wtedy moja droga............kup kota.
(Jakiekolwiek podobieństwo do mężczyzny jest czysto przypadkowe)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 21, 2008 15:02

:ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt lis 21, 2008 19:51

:lol: celne, bardzo celne :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 23, 2008 11:45

:lol:


U nas w domu kryzys. Z Quazulkowym zdrowiem tak raczej do bani, nie do końca wiadomo czemu. Ja już zdążyłam wysnuć wielce fantastyczną hipotezę, którą chyba będę weryfikować :roll:

a do tego psychicznie już całkiem do bani. Kompletnie nie wiem co robić ;/ Wierka upodobała sobie mnie na Panią, zresztą Ona każdego bardzo kocha, a w swojej miłości jest bardzo hmm natrętna. Quazi się za to strasznie obraża. Pół dnia spędza pod kocem, nie reaguje jak się go woła. Nie wiem jak go przekonać, że dalej jest bardzo, bardzo ważną osóbką w moim życiu ;/ Nie mogę zacząć ignorować Wierki, nie potrafię i tak już często zamykam przed nią drzwi, ale co zrobić jak się wyjdzie tylko na chwilę, a ona w szaleńczo radosnym biegu przybiega i koniecznie chce się bawić?

btw. zostałyście kiedyś ziskane? 8O Wiera ma straszną fazę na iskanie, gorzej, że z ludzi dotyczy tylko mnie... a to strasznie boli jak złapie za skórę. Takie szczypnięcie brrrr

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 23, 2008 11:48

Mnie Kira iska. :?
Rano, jak nie chce mi się wstać :twisted: :lol:

Zraniłas Królewicza Malati, musisz to naprawić :roll:
Ale nie mam pomysłu, jak :roll:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Nie lis 23, 2008 15:57

Czy isknie przez Kirkę boli tak jak iskanie przez Wierę? Niedawno mnie "iskała" po ręku, ale bolało 8O


Królewiczowi tłumaczę, że jest bardzo ważny, że bardzo go kocham, że przecież to, że bawię się z innym zwierzakiem, który do mnie przychodzi nie oznacza, że go będę olewać... ale nic do niego nie dociera. Dzisiaj mamy dzień siedzenia u mnie w pokoju, Qua siedzi u mnie na kolanach i mruka sobie, ale boję się, że to niewiele zmieni. Ech nie jest dobrze.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 23, 2008 16:15

Malati pisze:Czy isknie przez Kirkę boli tak jak iskanie przez Wierę? Niedawno mnie "iskała" po ręku, ale bolało 8O


Boli :roll:

:ok: za powrót miłości Qua :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Nie lis 23, 2008 21:10

MarciaMuuu pisze:
Malati pisze:Czy isknie przez Kirkę boli tak jak iskanie przez Wierę? Niedawno mnie "iskała" po ręku, ale bolało 8O


Boli :roll:

:ok: za powrót miłości Qua :wink:


O rety, to nie zazdroszczę! To jest straszna opcja! Ja już jestem mistrzynią w uciekaniu, ale nie zawsze się uda. Chyba zacznę chodzić w jakiś grubych ciuchach :twisted: wtedy będę bezpieczna.


Swoją drogą to Quazi się chyba odrobinkę przeprosił ze mną :twisted: to ja już chyba wolę jak mnie nie lubi. Jaką świetną zabawę odkrył... no mówię Wam, re-we-la-cyj-ną. Qua spał na podusi ja wyjęłam koraliki i zaczęłam robić naszyjnik. Fajny, ładny... Qua spał dalej, dopiero po chwili otworzył jedno oko, spojrzał na mnie, spojrzał na nitkę. Zobaczyłam jak kocia źrenica zrobiła się ogromna, chwilę później doszło do łapoczynów i organoleptycznego badania konstrukcji... no odrobinę się konstrukcja splątała ale co tam. Najważniejszy jest humor koteczka.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 24, 2008 9:00

Kochamy się znowu, bardzo, bardzo się kochamy :lol: W nocy Qua zajął poduszkę, co prawda jego mina wskazywała, że ma ochotę przy okazji powiedzieć co o mnie myśli, jednak nic nie powiedział. Po prostu sobie spał rozwalając się wielce zadowolony... bo On oczywiście zajmuje te fajniejsze poduszki ew. te na których akurat mam ochotę pospać sobie. To nic, ważne że kocio się wyspał. A rano po przebudzeniu wpakował mi się na kolana mrukoląc zadowolony. Chyba najbardziej zadowolony był, że chwilę wcześniej pozbyliśmy się Wierci z pokoju... bo w nocy to miałam bardzo wygodnie... Qua na podusi, Wiera przy moim boku... i nie wiem jak im się to udało, ale zajmowali razem tak z 3/4 łóżka :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 27, 2008 14:18

http://icanhascheezburger.files.wordpre ... ip-him.jpg


ekhm ja znam bardzo analogiczną sytuację i mam wrażenie, że w tym wypadku o którym myślę to nie jest przypadkowe a niestety już wdrożone w życie zachowanie obustronne :oops:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 27, 2008 14:40

Malati pisze:http://icanhascheezburger.files.wordpress.com/2008/11/funny-pictures-cat-demands-that-baby-worship-him.jpg


ekhm ja znam bardzo analogiczną sytuację i mam wrażenie, że w tym wypadku o którym myślę to nie jest przypadkowe a niestety już wdrożone w życie zachowanie obustronne :oops:


:ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw lis 27, 2008 16:12

Hello Malati :)

a ja też mam tymczasa... grozi mi niespodziewane posiadanie 3 kotów 8O

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 28, 2008 11:01

Nualla pisze:Hello Malati :)

a ja też mam tymczasa... grozi mi niespodziewane posiadanie 3 kotów 8O


Ja nie mam żadnego tymczasa, ale wow! Jak do tego doszło? Przyznaj się, bo to jakaś wielce ciekawa historia!



A swoją drogą dziewczyny potrzebuję zrobić sobie samobieżnego klona. Wychodzę z domu o 7.10, wracam no jak wracam :oops: w tym tygodniu przed 23 nie udało mi się wrócić. Zazwyczaj otwieram drzwi, a tam już ciemno, głucho wszędzie i nagle wybiegają na mnie 4 stęsknione potwory z których jeden wydaje podejrzane odgłosy, które jak podejrzewam mogą przebudzać śpiące istoty w domu. Odgłosy są groźne i straszliwe i brzmią "mrrau, mrrał, miaaau, miau, miau?, miiAAaaaAaaaaAAAAaaaau", tłumaczcie to jak chcecie, ale najlepiej dokładnie tak :roll: Później jest wędrówka ludów, ja krok, oni krok. Ja idę do toalety i nagle wszyscy muszą się tam znaleźć, idę się wykąpać (wtedy najczęściej) odłączają się dwa potwory. Kąpię się i słyszę krzyki, myjąc zęby otwieram drzwi, krzyki przeminiają się w wyznania miłosne :roll: Jak idę spać dwa najwytrwalsze potwory (u jednego zaczynam podejrzewać adhd emocjonalne) wskakują na łóżko. No i się zaczyna... bo moje dwa wcześniejsze potwory są takie, że się je lekko puknie i one uciekają. Qua w ogóle nie dopuszcza do siebie takiej myśli. On się położył rozmrukał to jedyne co to mogę go gładzić. Chociaż teraz jest obraza, bo jak mnie budzi tak koło piątej rano to zazwyczaj się na niego wkurzam. Eksmituję z pokoju Wierę, zaraz za nią biegnie Qua... a później znowu się wkurzam jak mnie budzi przy powrocie... no i ten tego... taki biedny zaniedbany przeze mnie jest ;/

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości