EwKo pisze:W domu bez kotów nikt nie zaśnie na Twojej twarzy, trzymając swój łokieć w Twoim uchu...
A możesz to jakoś rozrysować, bo się trochę zgubiłam?

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
EwKo pisze:W domu bez kotów nikt nie zaśnie na Twojej twarzy, trzymając swój łokieć w Twoim uchu...
genowefa pisze:Odnośnie rzeczy, które nie zdarzają w domach bez kotów. Otóż w takich domach nie zdarza się, że dwa łobuzerskie podrostki wywalają kosz na śmieci i do niego włażąDziś właśnie dwa cholerniki odkryły tą "sztuczkę" i musieliśmy wystawić kosz na balkon. W celu wyrzucenia czegokolwiek muszę więc otwierać balkon i napuszczać mroźne powietrze do mieszkania
Anuk pisze:Zabiję... Toluśkę!
Nie dalej jak tydzień temu prałam obicie kanapowe (w różyczki!). A ta mała małpa dobrała się do doniczki z kwiatkiem i rozprowadza wilgotną glebę po kanapie!!!
Anuk pisze:Zabiję... Toluśkę!
Nie dalej jak tydzień temu prałam obicie kanapowe (w różyczki!). A ta mała małpa dobrała się do doniczki z kwiatkiem i rozprowadza wilgotną glebę po kanapie!!!
orchidka pisze:Anuk pisze:Zabiję... Toluśkę!
Nie dalej jak tydzień temu prałam obicie kanapowe (w różyczki!). A ta mała małpa dobrała się do doniczki z kwiatkiem i rozprowadza wilgotną glebę po kanapie!!!
Aniu, ona Ci daje sygnał, że ten kwiatek już wymaga przesadzenia
genowefa pisze:orchidka pisze:Anuk pisze:Zabiję... Toluśkę!
Nie dalej jak tydzień temu prałam obicie kanapowe (w różyczki!). A ta mała małpa dobrała się do doniczki z kwiatkiem i rozprowadza wilgotną glebę po kanapie!!!
Aniu, ona Ci daje sygnał, że ten kwiatek już wymaga przesadzenia
orchidka kwiatków się przed zimą nie przesadza. Ja myślę, że te różyczki im się nie podobają. Przecież wcześniej były obszczane, teraz zabrudzone ziemią, coś z nimi nie tak![]()
Anuk pisze:EwKo pisze:W domu bez kotów nikt nie zaśnie na Twojej twarzy, trzymając swój łokieć w Twoim uchu...
A możesz to jakoś rozrysować, bo się trochę zgubiłam?
EwKo pisze:Tak? A przebij to: wczoraj podałam malcom parafinę, w związku z podejrzeniem, że któreś pożarło kawałek folii. I teraz nałóż se na nos ów mniej szlachetny koniec kota... Kuper ociekający parafinką i ... no... innymi takimi... i jeszcze pomnóż przez trzy
A bardzo sie starałam, by wychować nakolankowe, mruczące, traktorkujące miziaczki, które lokują się w łóżku dwie sekundy po mnieFujt
.
Anuk pisze:Kącik porad:
Oto fragment mojej korespondencji z moim mądrym komputerowo kolegą.
Najpierw mój problem:
"Czy domyślasz się prawdopodobnej przyczyny dlaczego komputer ostatnio sam się wyłącza. Na szczęście nie w czasie pracy, ale jeśli jest włączony, a ja np. słucham radia przez internet, to po kilkunastu minutach wyłącza się w
trybie nagłym.
Nie wiem czemu."
Odpowiedź mojego guru:
"Proponuję zdemontować obudowę komputera i uruchomić odkurzacz (nie
żartuję) celem oczyszczenia z kurzu wiatraków na płycie głównej i
wszystkich kartach jakie możesz posiadać ..."
Czuję się jak doktor Watson! Sherlock na to wpadł, a ja nie.
A przecież na komputerze sypia Mufećka! Kobietka znana ze swoich zdolności zakłaczania świata!
Zresztą przestrzeń między biurkiem komputerowym a ścianą jest polem wielu zabaw ogoniastej młodzieży i niestety również ostrych potyczek moich rezydentów. A każdy ruch kota to nowe pięćset kłaków oddane światu zewnętrznemu. A ja naiwna nie domyśliłam się, że to się może tak ładnie odkładać we wnętrzu kompa.
Obiecuję złożyć relację z tego, co zastanę w środku po zdjęciu obudowy. Oj, będzie się działo!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości