Tymek, biało-bury chłopiec z Krakowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 16, 2008 16:36

Wystarczy wyjechać na chwilę , a tu Dziecko dorasta, koty spadają z nieba...
Trzymamy kciuki za ślicznego Tymka o oczkach henną obwiedzionych :)
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Nie lis 16, 2008 21:25

Ha! Koty z nieba mają się świetnie i opanowują trudną sztukę zapasów, zagryzania i zasadzek. Mizia nie uczestniczy :)

Zaczepki na początek:
Obrazek Obrazek

Bitwy :twisted: :
Obrazek Obrazek Obrazek

Z braku Rikkiego zawsze są ofiary zastępcze...
-potworny aparat:
Obrazek

-potworna stopa pańci:
Obrazek

-potworne pianino:
Obrazek

-potworny własny ogon :roll: :
Obrazek

A torba Dużej mieści całego kota-łowcę!
Obrazek Obrazek Obrazek

I przy tym wszystkim Rikki zaczyna wydawać się poważny i dorosły... :wink:
Obrazek

...dobranoc!
Obrazek Obrazek

Komu słodkiego kotecka, który chodzi po domu i mówi "krrrruu" i "ńńmrauu", domagając się bitwy oraz głaskania równocześnie?
A ja będę DT jak dorosnę...

_Elza

 
Posty: 158
Od: Wto maja 06, 2008 17:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 16, 2008 23:23

Super zdjęcia :1luvu:
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Nie lis 16, 2008 23:23

Wiedziałam co robię, że Tymoteusza szybciutko wyekspediowałam na tymczas do _Elzy i RudejCórki. Bo ja już byłam bliska zakochania po uszy!
On taki "zwyklaczkowy" jest.

Złe przeczucia nanetki na szczęście sie nie sprawdziły.
Ale też i scenariusz był inny.
Teraz ogromne podziekowania dla naszych wetek za otwartość i zaufanie dla naszej intuicji. I za zgodę na nieco inne postępowanie niż konwencjonalna tolfe i amoksycylina (które były w odwodzie, w postaci strzykawki z lekiem, w razie problemów). Może powinnam zachować to dla siebie, ale tę błyskawiczną poprawę Tymek zawdzięcza kilku kulkom z cukru ;-) o nieudowodnionym naukowo działaniu.
Znaczy, wyleczyło go coś, co nie ma prawa działać.
Może w jego przypadku jeszcze za wczesnie na euforię, bo dopiero dwa dni minęły od początku choroby, ale na pewno w przypadku Gadżetki można już mówić o pełnym wyzdrowieniu.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon lis 17, 2008 0:21

Nordstjerna Ty to powinnaś iść na weterynarie, ja to wiem już od dawna (no albo chociaż na naczelnego laboranta :wink: ) A co to za tajemnicza choroba?? :roll: (jak powiecie, to się zastanowię czy któryś z moich kotów tego nie ma i opiszę moje przemyślenia w odpowiednim wątku :roll: 8)
Co do Tymka, to jest niesamowity i ma coś takiego ujmującego w tych swoich oczyskach :love:, natomiast w komplecie z Rikkim to już zupełny miodzio :spin2:
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Pon lis 17, 2008 10:25

Żadna tam tajemnicza choroba.
Ot, najbanalniejsza w świecie jakaśtam kocia infekcja, jakich wiele i które wrzuca się do jednego worka. Jakieś tam calici czy inne fujstwo. Tak jak z grypą u ludzi - chyba nie ma kota na forum, który by kiedyś czegoś takiego nie złapał. I tak samo banalnie się to leczy - antybiotyk, tolfedina
(u uczciwszego weta; u tych mniej etycznych steryd, bo bardziej spektakularnie kota "podnosi" i opiekun się cieszy że taki dobry wet, bo kotkowi szybko pomogło . Nie dalej jak w sobotę miałam okazję przeglądać książeczkę kotki leczonej u pewnej Bardzo Wielkiej Krakowskiej Sławy Weterynaryjnej na jakieś przeziębieniowe historie. I cóż moje oczy widzą? Dexafort. Zamurowało mnie. Steryd o przedłużonym działaniu. :? ).

A z weterynarią... to nie tak. Ja po prostu tylko bym chciała, żeby weci z dyplomami nie wyrządzali szkody moim kotom. Moim. Tylko tyle i aż tyle.
Mój były tymczas Wirus żyje i ma się dobrze w DS tylko dlatego, że rok temu zdążyliśmy odpowiednio szybko złapać za rękę Bardzo Wielką Krakowską Sławę Weterynaryjną, zanim podał choremu, słabemu i potwornie zarobaczonemu kociakowi na wejściu flubenol na odrobaczenie. To było na dyżurze, w weekend, nasz gabinet był nieczynny, a kociak świeżo po złapaniu zafafluniony na maxa.
Maluch odrobaczany był sporo później, bardzo ostrożnie, dopiero po wyzdrowieniu, a i tak bardzo poważnie to odchorował. Odrobaczony w ten pierwszy dzień, pełną dawką totalnego środka, byłby na pewno za TM. Gdyby nie moja wyczytana na forum wiedza o odrobaczaniu - i smutne przykłady kociąt, które tego "banalnego" zabiegu nie przeżyły, Wirusińskiego też by już nie było na świecie.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon lis 17, 2008 13:07

Nordstjerna pisze:Złe przeczucia nanetki na szczęście sie nie sprawdziły. Ale też i scenariusz był inny. Teraz ogromne podziekowania dla naszych wetek za otwartość i zaufanie dla naszej intuicji. I za zgodę na nieco inne postępowanie niż konwencjonalna tolfe i amoksycylina (które były w odwodzie, w postaci strzykawki z lekiem, w razie problemów). Może powinnam zachować to dla siebie, ale tę błyskawiczną poprawę Tymek zawdzięcza kilku kulkom z cukru ;-) o nieudowodnionym naukowo działaniu.
Znaczy, wyleczyło go coś, co nie ma prawa działać.
Może w jego przypadku jeszcze za wczesnie na euforię, bo dopiero dwa dni minęły od początku choroby, ale na pewno w przypadku Gadżetki można już mówić o pełnym wyzdrowieniu. [/size]


I dzięki Bogu że to były tylko moje złe przeczucia i na nich się skończyło. Wiesz Nordstjerna jak słyszę o bólu w tylnych łapkach to mi się serce ściska :(

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon lis 17, 2008 16:50

Ej, tam !
Koniec złych tematów !

Tymek szuka domu, a jak taki przyszły domek się naczyta o chorobach, robalach i diały wiedzš co, to ucieknie dalej niz pieprz roœnie !

Tymczasem: doooooomkuuuuuu, przybyyyyywaaaaj !!!!
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pon lis 17, 2008 16:59

Ależ niech czyta, niech czyta. Przynajmniej wyeliminujemy te domki, które o chorobach i robalach dowiadują się dopiero po fakcie i potem kot wraca po paru tygodniach, bo się rozchorował, a domek chciał kota doskonałego. Albo domek zobaczył byle małą glistę i wpada w panikę. :strach:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon lis 17, 2008 18:41

Dokładnie tak :D Tu już dokonuje się wstępna selekcja :wink:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon lis 17, 2008 21:57

Kurcze, przepraszam, że robię za trolla ale muszę to napisać :twisted: :twisted: :twisted: Nordstjerna chodzi o NASZĄ ULUBIONĄ PANIĄ WETERYNARZ SPECJALIZUJĄCĄ SIĘ W OPERACJACH????? :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :spin2:

A teraz to tak na serio, bardzo się cieszę, że Tymek ma się dobrze i chyba jest już zdrowy.Proszę go ode mnie wymiziać!! Trzymam kciuki, za najlepszy domek!!!!!
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Pon lis 17, 2008 22:06

Ja też nie na temat ale teraz tak mi do głowy przyszło... Będzie banerek dla Tymeczka? :roll:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Wto lis 18, 2008 8:36

Brackish pisze:Kurcze, przepraszam, że robię za trolla ale muszę to napisać :twisted: :twisted: :twisted: Nordstjerna chodzi o NASZĄ ULUBIONĄ PANIĄ WETERYNARZ SPECJALIZUJĄCĄ SIĘ W OPERACJACH????? :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :spin2:

NIE :twisted:

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 18, 2008 11:39

nanetka pisze:Ja też nie na temat ale teraz tak mi do głowy przyszło... Będzie banerek dla Tymeczka? :roll:


Mamy nadzieję, że jakas Dobra I Kochana Cioteczka nam go zrobi...tylko nie wiemy do kogo piszczeć :)
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Wto lis 18, 2008 11:43

ogrodniczka65 pisze:
nanetka pisze:Ja też nie na temat ale teraz tak mi do głowy przyszło... Będzie banerek dla Tymeczka? :roll:


Mamy nadzieję, że jakas Dobra I Kochana Cioteczka nam go zrobi...tylko nie wiemy do kogo piszczeć :)



Kurcze, żebym widziała jak się to robi... Ale zapytam mojego TŻ'a - informatyk w końcu :twisted:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 202 gości