Wielkie dzięki za odzew. Już pisze jak to teraz wygląda. Byłam u małej wczoraj po pracy. Potem, wieczorem zadzwoniła do mnie Małgo i umówiłyśmy się, że jedziemy odebrać kotkę z kliniki. Kiedy jednak przyjechałyśmy okazało się, że są komplikacje i lepiej dla kociaka będzie jak zostanie w klinice. Okazało się, że przez te warunki w których była w schronisku w łapie wdała się infekcja - przy nas lekarka przemywała łapkę i odpadł pazur z całym płatem skóry tak, że została tylko wystająca kość

. Potrzebny jest więc zabieg chirurgiczny. Mała jest tak osłabiona, że na to jednak jest za wcześnie (chirurg powiedział, że znieczulenie byłoby jeszcze dla niej zbyt niebezpieczne), trzeba poczekać 2 - 3 dni. Zdecydowałyśmy z Małgo, że kotka potrzebuje fachowej opieki - przemywania i opatrywania łapki i jednak powinna być jeszcze na obserwacji w klinice (wciąż ma rozwolnienie). Chirurg powiedział, że sam zabieg będzie kosztował jakieś 60 zł do tego oczywiście dochodzi koszt pobytu i leki, które mała wciąż dostaje. Wczoraj dostała też kroplówkę.
Wiecie co jest w tym wszystkim niesamowite? Jej ogromna cierpliwośc na cierpienie, kociak znosi to niemal ze stoickim spokojem. Jest jedynym zwierzakiem w klinice i wszyscy ją bardzo polubili, ponoć jest strasznym pieszczochem. W klinice i tak powiedzieli, że potraktują mnie bardzo ulgowo bo wiedzą jaka jest sytuacja.
Podam Wam tu na forum nr konta, by nie pisać każdemu z osobno na priv.
Bardzo proszę byście wpłacając pisali, że to na kotkę. Jeśli się okaże, że pieniążków jest tyle, że pokryte zostaną koszty leczenia i coś zostanie obiecuję, że przeznaczę je na ratowanie kolejnego kociego nieszczęśnika.
aa jeszcze lekarze z kliniki też szukają jej domu

więc powinno być dobrze, może dziś będę wiedziała coś konkretnego a na pewno porobię małej nowe zdjęcia
pozdrawiam serdecznie i wielkie dzieki za pomoc!!!
miki