igowiec, do Ciebie nic nie mam...nie bylo Cie, jestes na wyjezdzie.
Jestem zla na Capricorne ze wyjechala i zostawila kotke na pastwe losu.
A co jak ktos znajdzie kotke, co ma niby z nia zrobic???
Tez bylam studentka i niekoniecznie trzeba co wekend jezdzic na obiadek do mamusi.
Co do obowiazkow, wierz mi niektorym moze byc o wiele, wiele ciezej...z malym dzieckiem i niemozliwoscia zostawiania malej gdziekolwiek szukalam zagubionego kota kolezanki, rozwieszalam ogloszenia.
Jak sie chce to sie moze.







