DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz. II/ Smutno...

[pixie65]

Pixie, czy ja o jakimś nowym meblu u Ciebie nie wiem?

Ojtam, ojtam...
Tak z rozpędu wyobraziłam sobie słynny Damorkowy skuter...

[sanna-ho]

Pixie, czy ja o jakimś nowym meblu u Ciebie nie wiem?

Ojtam, ojtam...
Tak z rozpędu wyobraziłam sobie słynny Damorkowy skuter...

no popacz

a ja już myślałam, że jakąś postmodernistyczną pralkę sobie sprawiłaś

[oleska222]

Hehe, a ja się kiedyś zastanawiałam, skąd Christo taki pomysł wytrzasnął na pakowanie

A wystarczy wejść na MIAU i od razu wszystko się wyjaśnia

Buźki dla Grzywki I Ponczka, ale po cichu, coby Tiger nie widziała...

[Anda]

I ode mnie dla Ponczka i to nawet moze byc głośno

Pixie Ty anwet nie mysl o tych kroplach antykolankowych, apsolutnie.
Grzywka musi mieć w końću swoje kolanka!!! Pochodż trochę na jogę i wzmocnisz kręgosłup

[LU]

Ale Grzywuś okrąglutki się zrobił... widać, że idzie zima, bo wszystkie futrzaki się taki puchate robią.

Cioteczka słusznie zauważyła PUCHATY
To futerko tak mu się nabzdyczyło, Grzywuś jest solidnie nafutrowany.
A nie gruby

A kto powiedział, że gruby? Hę?

[kena]

Jestem wierną ciotką czytaczką, codziennie odwiedzam wątek i siedzę grzecznie cicho No ale teraz nie wytrzymałam: Pixie, Ty Niedobra Kobieto, jak możesz nawet pomyśleć o jakichś kroplach "antykolankowych"?? Grzywuś tak Cię koffa, że porzucił wolny stan dzikiegodzikiego kota, a Ty... chlip chlip, nie cieszysz się z okazywania tych uczuć, z kolanek chcesz zganiać, chlip chlip biednego niekochanego kotecka, chlip

[Theodora]

a potem płakała będzie, że Grzywuś już jej nie koooochaaaa

[pixie65]

Jestem wierną ciotką czytaczką, codziennie odwiedzam wątek i siedzę grzecznie cicho No ale teraz nie wytrzymałam: Pixie, Ty Niedobra Kobieto, jak możesz nawet pomyśleć o jakichś kroplach "antykolankowych"?? Grzywuś tak Cię koffa, że porzucił wolny stan dzikiegodzikiego kota, a Ty... chlip chlip, nie cieszysz się z okazywania tych uczuć, z kolanek chcesz zganiać, chlip chlip biednego niekochanego kotecka, chlip

OJOJOJOJOJ....ale narobiłam...

Wierna Cioteczko Czytaczko, może czasem warto się odezwać żeby powstrzymać galopadę moich głupawych myśli biegnących w zupełnie nieodpowiednim kierunku
Ja co prawda co do intencji porzucenia przez Grzywkę stanu wolnego a w zasadzie zamiany go na stan również wolny ale domowy mam własne zdanie.
I oczywiście cieszę się niezmiernie z okazywanych mi...ehem...uczuć, łącznie z niemal codziennym okazywaniem zawartości żołądka ale czasem zwyczajnie nie wyrabiam. Może jak zacznę ćwiczyć tai chi i jakąś medytację przyjdzie mi łatwiej wytrwać w pozycji wymuszonej, z Grzywką na kolanach

[Amika6]

Co racja to racja, czasem kolanaka mało wytrzymałe som ... w szczególności te ubogie w masę mięśniową .
Cosik o tym wiem (u mnie Dyzio - kofffany ale ciut przyciężki

[kena]

Może pocieszy Cię to, że moje kolana (i brzuch) okupowane są JEDNOCZEŚNIE przez dwa koty, czyli jakieś lekko licząc 8 kg... Więc troszkę rozumiem i łączę się w bólu, aaaale to nie jest żadna wymówka - dla futer należy się poświęcać bezgranicznie, a już dla takiego futra jak Grzywka ... raz dwa na jogę albo tai chi i proszę nie narzekać więcej

[pixie65]

hmmmm....znaczy wyrodna pancia jestem...

[Theodora]

:? hmmmm....znaczy wyrodna pancia jestem...

Tak

Boli mnie mój kościsty tyłeczek, chce mi się jeść. I siusiu tez. Ale czy wstaję? Nie! Bo na moich kolanach śpi koteczka, a obok przytulony do uda kocurek
Miłość bywa trudna

[kena]

eee tam, zaraz wyrodna.... skoro Grzywka łaskawie zamieszkał z Pixie, tzn. że jest cudowną pańcią - i tu się z nim zgadzam tylko czasami z, ehmm, dziwnymi pomysłami (o tych kropelkach mówię)

[pixie65]

Boli mnie mój kościsty tyłeczek, chce mi się jeść. I siusiu tez. Ale czy wstaję? Nie! Bo na moich kolanach śpi koteczka, a obok przytulony do uda kocurek
Miłość bywa trudna

Byłam przewidująca....Zjadłam, zrobiłam sioo i uklękłam przed komputerem (na cudownym meblu ratującym mój kręgosłup) żeby popracować...

Teraz wiszę w przedziwnej pozie na na tym paskudnym klęczniku bo Grzywuś postanowił tradycyjnie zalec na kolankach. Kręgosłup wygięty w pałąk boli jak nie wiem co, nogi mi cierpną, wieje po plecach bo drzwi balkonowe uchylone...ale TRWAM!

Bo Grzywuś był uprzejmy się zdrzemnąć....

Tak Drogie Cioteczki...życie z Kotyma nie jest proste....

Pomysł z kropelkami niniejszym uroczyście odwołuję, w najbliższym czasie obstaluje u krawca włosienicę a z wierzbowych witek sporządzę rózeczkę i tak przygotowana będę mogła bardziej kompleksowo uprawiać umartwianie się.
Tylko wymyślcie jeszcze jakąś intencję...

[kena]

Hmm, biorąc pod uwagę okoliczności, nie wygodniej i zdrowiej byłoby Ci na zwykłym krześle ??