[Pewnie zdechnie z głodu] DT dla kolorowych maluchów...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 13, 2008 14:58

Ewik pisze:8O 8O 8O
No...ale...tamten miał prawie tej szczęki nie mieć...jaja do diaska jakieś? 8O


Nie. Niekompetencja i hmmmm bezmyslność? Wystarczyło z karmicielką tego kota z bliska obejrzeć - nieco dokładniej.
Ostatnio edytowano Czw lis 13, 2008 14:59 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 13, 2008 14:58

Może to było złudzenie? Jak ten kot ma rdzawy pysk...mogło sie to wydawać jakims wysiękiem?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 13, 2008 14:59

Hm... mi się wydawał dziwny ten pysk , jakby go nie było ... zakrwawiony...
Pokazałam P.Krysi - potwierdziła..

Przepraszam...
mamuśka
 

Post » Czw lis 13, 2008 15:00

cholera dziewczyny tam są...niech szukają w takim razie.... :?dzwoniła do mnie Marta przed chwilą..... :? nie znalazły na razie nic Mamuśka może się z nimi skontaktuj...... (lepsza zmyła niż nie zdążyć...)
Serniczek
 

Post » Czw lis 13, 2008 15:06

Ja zaraz uciekam z netu na kilka godzin.

Najlepiej (dla kota) byłoby, gdyby to była zmyła. I tym razem za to potrzymam kciuki. Oczywiście wierzę, że dziewczyny, które są na miejscu, będą szukać, upewnią się itp.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lis 13, 2008 15:18

rozmawiałam przed chwilą z _kathrin, cały czas kombinują jak dorwać kotkę. tamten kot jest na pewno OK.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 15:29

oj to dobrze..ciemno się robi..... :?
Serniczek
 

Post » Czw lis 13, 2008 15:48

Też mocno trzymam kciuki!
Będę jutro w tamtych rejonach, jestem umowiona z innym karmicielem.

Rozmawiałam przez telefon z Martą. Kotka wystraszona - będzie problem ze złapaniem jej.


Wczoraj przy próbie łapania kociakow podobno weszła do klatki, ale ją wypuszczono, niestety. Szkoda.
Trudno teraz ją będzie skłonić do ponownego wejścia do klatki :(


U pani Krysi jest maly kociak z wczorajszej łapanki, ale p. Krysia nie radzi sobie z nim.
Podobno pies się na niego rzuca (kociak jest w klatce). P. Krysia mieszka w jednopokojowym mieszkaniu, nie ma możliwości odizolowania kociaka od psa... :(

Boję się, że trzeba będzie go zabierać stamtąd.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw lis 13, 2008 15:57

Agalenora pisze:Wczoraj przy próbie łapania kociakow podobno weszła do klatki, ale ją wypuszczono, niestety. Szkoda.
Trudno teraz ją będzie skłonić do ponownego wejścia do klatki :(


Do tej pory powstrzymywałam się od komentarzy, ale wypuszczenie płodnej kotki, która weszła do klatki jest ponad moje siły.

Zorganizowanie sterylki nie jest na forum wielkim problemem, wystarczyło zadzwonić do kogoś z nas.



a) wzięcie najbardziej "chodliwego" kociaka dla siebie i zostawienie reszty na głowie karmicielek
b) wypuszczenie złapanej płodnej kotki
c) zostawienie bez pomocy kota, o którym jest się przekonanym, że jest ciężko ranny

Dla mnie jest to nie do pojęcia.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 16:12

czuję pewien dyskomfort :?

jopop, mogę podpisać się pod tym co napisałaś :evil:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Czw lis 13, 2008 16:37

wiem, że dziewczyny złapały jakiegoś kociaka.
matka, jak należało się spodziewać, się nie złapała.

szczegóły dziewczyny na pewno podadzą osobiście.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw lis 13, 2008 17:07

Ta niezłapana kicia to 'Siostra Czaszki' - również mama kociaków z Przeminęło z Wiatrem, które odłowiłam w lecie.

To mój wyrzut sumienia, nie udało mi się jej złapać - wtedy uciekła, zabrałam tylko kociaki.

Miałam po nią wrócić, ale zawsze coś stawało na drodze, było sporo problemów z kociakami... no i Siostra Cz. zdążyła się okocic ponownie.

Koty z tych okolic trudno się łapie, bo dokarmia wiele osób, o różnych porach. Nie raz tkwiłam tam przez wiele czasu z klatką łapką bezowocnie.

Szkoda, że nikt inny nie pomyślal - na miejscu były pani Krysia i mamuśka, przez cały czas. Naprawdę, to trochę załamałam ręce czytając to wszystko.


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2895999#2895999


Mam jedno zmartwienie.... i nadzieję, że p. Krysia nie wypuści tego maluszka.

Starałam się ją uspokoić telefonicznie.
Niestety, wiem, jakim problemem było np. przetrzymanie u niej jednego ze złapanych kotów.

To pierwszy 'tymczas' który jest u niej.

Ech, miałam nic nie pisać.

mamuśka miała wiele okazji aby się wykazać.

Zgarniałam stamtąd kilkanaście (dwadzieścia parę?) kociaków i dorosłych oswojonych kotów.
Za każdym razem prosiłam o pomoc.
No cóż...

No cóż. żaden nie był ślicznym, małym maine coonem. Ale -uwaga - była persiczka i "norweg".
Chore, sfilcowane, niestety.

Ja powinnam teraz zrobic sobie małą przerwę jako DT. Wczoraj trzeci kocurek umarł na fip.
Możliwe, ze ta mutująca się franca jest u mnie w domu.
Nie będzie wyjścia to wezmę tego kociaka od pani Krysi, ale boję się, wolałabym nie... :(
Ostatnio edytowano Pt lis 14, 2008 10:42 przez Agalenora, łącznie edytowano 1 raz

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw lis 13, 2008 18:13

nie napiszę nic więcej niż to co pisały wcześniej dziewczyny. czuję się jak kretynka.

to jest ten konający kot

Obrazek Obrazek


boję się że wyciągając wnioski z całego tego zamieszania ktoś, kiedyś nie udzieli kotu pomocy bojąc się takiej sytuacji jak w/w



nie ma jednak tego złego. ok 3 miesięczny bury kociak pojechał na tymczas do Serniczka. dziękujemy!



nie mogę zrozumieć jak można było wypuścić płodną kocicę z klatki-łapki, która rodzi co pół roku??



Agalenora a co wiesz o ul. Izabeli 20/22 albo 24? tam jest od groma kotów! większość kocurów nie jest wykastrowanych. a kotki?

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 18:19

o kathrin widzę, że już wstawiłaś zdjęcia :twisted:
swoją drogą dzielna kathrin wchodziła nawet na drzewo, żeby go lepiej uchwycić
o pomyłce nie mogło być mowy...
pod podanym wyżej adresem rzeczywiście morze kotów - generalnie teren jak najbardziej łapankowy
dziewczyny było mi bardzo miło łapać z Wami 8) pewnie znając życie jeszcze tam się spotkamy
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw lis 13, 2008 18:24

_kathrin pisze:nie napiszę nic więcej niż to co pisały wcześniej dziewczyny. czuję się jak kretynka.

to jest ten konający kot

Obrazek Obrazek


boję się że wyciągając wnioski z całego tego zamieszania ktoś, kiedyś nie udzieli kotu pomocy bojąc się takiej sytuacji jak w/w



nie ma jednak tego złego. ok 3 miesięczny bury kociak pojechał na tymczas do Serniczka. dziękujemy!



nie mogę zrozumieć jak można było wypuścić płodną kocicę z klatki-łapki, która rodzi co pół roku??



Agalenora a co wiesz o ul. Izabeli 20/22 albo 24? tam jest od groma kotów! większość kocurów nie jest wykastrowanych. a kotki?

Ale wiecie co...on naprawdę na pierwszy rzut oka wygląda jakby miał coś nie halo z pysiem... 8) Dosyć szeroki uśmiech ma ten Pan Kot...piękny... :wink:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości