Tweety pisze:noemik pisze:to jednak nie zapalenie gardła.
wymiotują robalami. chyba martwymi. Kasia nie jest pewna.
teraz jest uziemiona w domu, bez samochodu.
jak maz przyjdzie z pracy, to zadzwonia do mnie.
murowana wizyta w krakvecie, ale to wieczorem.
byc moze Pola i Tola wroca do mnie na czas leczenia -jesli sie okaze, ze ich to przeroslo.
Kasia jest klebkiem nerwow, bardzo sie boi, ze sobie nie poradzi.
a jutro idzie juz do pracy (kto nie?)
ja jestem teraz pza krakowem, ale dorwalam sie do kompa.
one sa tydzien po odrobaczeniu, byly martwe robale w kuwecie,
jakbym wiedziala, ze tak bedzie, to bym ich nie wydala tak wczesnie, ale dobrze sie czuly, brykaly, jadly ladnie.
kuzwa. teraz sie bede zamartwiac.
a one coś jedzą, piją czy tylko wymiotują? jak często?
dokładnie nie wiem.
nie jedzą. wczoraj coś tam dziubnęły podobno. dziś już wcale.
sikają, coś piją, nie wiem ile.
rzyganie robalami pajpewniej odbyło się wczoraj późnym wieczorem. znaleziono wymioty rano, już zaschnięte, trudno powiedzieć czy robale rzygane były na żywca.
teraz nie ma pawików, ale koty są osowiałe,nic nie jadły dzisiaj, klapnięte takie.
do wieczora to mnie szlag trafi ze zmartwienia.